Nie chce się wyprowadzić
Pani Iwona wynajęła mieszkanie Mirosławie Ł. Kobieta miała się wyprowadzić 8 kwietnia, ale mieszka w nim do dzisiaj. Co więcej, nie wpuszcza właścicielki do środka. Choć prawo jest po stronie pani Iwony, to policja jest bezradna. Jak postąpić w takiej sytuacji?
Pani Iwona Posadzy od 11 lat pracuje w Wielkiej Brytanii. Kobieta w 2009 roku zdecydowała, że w swoim rodzinnym mieście Barcinie niedaleko Inowrocławia kupi dwupokojowe mieszkanie. Aby lokal nie stał pusty, pani Iwona postanowiła, że go wynajmie. Zgłosiła się kobieta z dwójką dzieci. Umowa została podpisana na 6 miesięcy, od sierpnia ubiegłego roku do lutego. Kobieta miała płacić pani Iwonie 1000 zł plus 250 zł do wspólnoty mieszkaniowej.
- Musiałam wysyłać jej SMS-y, dzwonić, by zapłaciła. Matka chodziła do niej. Na początku lutego zapytała, czy mogę jej przedłużyć o dwa miesiące umowę, bo są w trakcie kupowania mieszkania, czekają na kredyt. Poszłam jej na rękę, mogła do 8 kwietnia przebywać w mieszkaniu - opowiada pani Iwona.
8 kwietnia minął, a kobieta razem ze swoją rodziną mieszkanie zajmuje dalej. Właścicielka czuje się bezradna. Oskarża także lokatorkę o zaległości finansowe.
- Teraz okazało się, że jest problem z rachunkiem za ciepło, który został wystawiony na kwotę 5400 zł. Nerwy puszczają. Ta kobieta się niczego nie boi, ja nie po to pracowałam tyle lat żeby kogoś sponsorować - denerwuje się Iwona Posadzy.
Na Mirosławę Ł. czekamy przed blokiem, w którym nielegalnie przebywa. Zjawia się patrol policji. Okazuje się, że funkcjonariuszy wezwała pani Mirosława.
- Mamy zgłoszenie od pani Ł., że ktoś ją niepokoi, prawdopodobnie panowie z Polsatu, którzy ją nagrywają. Ona jest tym faktem zaniepokojona - mówi policjant.
Po wylegitymowaniu naszej ekipy oraz wysłuchaniu właścicielki lokalu razem z policjantami idziemy do mieszkania. Pani Mirosława początkowo nie chce wpuścić nas do środka.
Właścicielka mieszkania: Domagam się tego, żeby pani Ł. opuściła moje mieszkanie, natychmiast.
Lokatorka: Natychmiast nie mogę, bo mam dwójkę dzieci i na bruk się nie wyprowadzę. Właścicielka: No to 24 godziny wystarczą.
Lokatorka: Jeżeli pani mi wskaże mieszkanie, które bym mogła wynająć.
Właścicielka: No przepraszam, przecież macie kupować mieszkanie.
- Ta sprawa ma charakter typowo cywilny, w związku z tym strony mogą dochodzić swoich praw tylko przed sądem cywilnym. Policjanci nie mają uprawnień, nie są w stanie i nie będą w stanie zażegnać tego konfliktu - mówi Krzysztof Jaźwiński z Komendy Powiatowej Policji w Żninie.
- Właścicielka mieszkania ma pełne prawo w tym momencie wezwać ślusarza, zmienić zamki, wystawić rzeczy najemcy za drzwi i przejąć w posiadanie swoją własność - dodaje Jacek Świeca, radca prawny.
Lokatorka zagwarantowała, że w ciągu tygodnia opuści mieszkanie. Jeśli kobieta nie dotrzyma słowa i nie wyprowadzi się, sprawa swój finał znajdzie w Sądzie Rejonowym w Szubinie.
- Pozew wpłynął 27 maja. Dotyczył eksmisji z lokalu, już jest wyznaczony termin rozprawy - informuje Ewa Sozańska-Walczak z Sądu Rejonowego w Szubinie.*
* skrót materiału
Reporter: Grzegorz Kowalski
gkowalski@polsat.com.pl(Telewizja Polsat)
- Musiałam wysyłać jej SMS-y, dzwonić, by zapłaciła. Matka chodziła do niej. Na początku lutego zapytała, czy mogę jej przedłużyć o dwa miesiące umowę, bo są w trakcie kupowania mieszkania, czekają na kredyt. Poszłam jej na rękę, mogła do 8 kwietnia przebywać w mieszkaniu - opowiada pani Iwona.
8 kwietnia minął, a kobieta razem ze swoją rodziną mieszkanie zajmuje dalej. Właścicielka czuje się bezradna. Oskarża także lokatorkę o zaległości finansowe.
- Teraz okazało się, że jest problem z rachunkiem za ciepło, który został wystawiony na kwotę 5400 zł. Nerwy puszczają. Ta kobieta się niczego nie boi, ja nie po to pracowałam tyle lat żeby kogoś sponsorować - denerwuje się Iwona Posadzy.
Na Mirosławę Ł. czekamy przed blokiem, w którym nielegalnie przebywa. Zjawia się patrol policji. Okazuje się, że funkcjonariuszy wezwała pani Mirosława.
- Mamy zgłoszenie od pani Ł., że ktoś ją niepokoi, prawdopodobnie panowie z Polsatu, którzy ją nagrywają. Ona jest tym faktem zaniepokojona - mówi policjant.
Po wylegitymowaniu naszej ekipy oraz wysłuchaniu właścicielki lokalu razem z policjantami idziemy do mieszkania. Pani Mirosława początkowo nie chce wpuścić nas do środka.
Właścicielka mieszkania: Domagam się tego, żeby pani Ł. opuściła moje mieszkanie, natychmiast.
Lokatorka: Natychmiast nie mogę, bo mam dwójkę dzieci i na bruk się nie wyprowadzę. Właścicielka: No to 24 godziny wystarczą.
Lokatorka: Jeżeli pani mi wskaże mieszkanie, które bym mogła wynająć.
Właścicielka: No przepraszam, przecież macie kupować mieszkanie.
- Ta sprawa ma charakter typowo cywilny, w związku z tym strony mogą dochodzić swoich praw tylko przed sądem cywilnym. Policjanci nie mają uprawnień, nie są w stanie i nie będą w stanie zażegnać tego konfliktu - mówi Krzysztof Jaźwiński z Komendy Powiatowej Policji w Żninie.
- Właścicielka mieszkania ma pełne prawo w tym momencie wezwać ślusarza, zmienić zamki, wystawić rzeczy najemcy za drzwi i przejąć w posiadanie swoją własność - dodaje Jacek Świeca, radca prawny.
Lokatorka zagwarantowała, że w ciągu tygodnia opuści mieszkanie. Jeśli kobieta nie dotrzyma słowa i nie wyprowadzi się, sprawa swój finał znajdzie w Sądzie Rejonowym w Szubinie.
- Pozew wpłynął 27 maja. Dotyczył eksmisji z lokalu, już jest wyznaczony termin rozprawy - informuje Ewa Sozańska-Walczak z Sądu Rejonowego w Szubinie.*
* skrót materiału
Reporter: Grzegorz Kowalski
gkowalski@polsat.com.pl(Telewizja Polsat)