Unia swoje, baca swoje
![](https://ipla.pluscdn.pl/dituel/cp/dq/dq91f9t42o86bcbap62mygvm7putjjpv.jpg)
Polscy urzędnicy wypowiedzieli wojnę nielegalnie wyrabianym oscypkom. Są pierwsze wyroki. Unijne prawo zmusza baców do posiadania specjalnego certyfikatu. Ci podporządkować się nie chcą. Mówią, że to niepotrzebne wyciąganie pieniędzy z kieszeni. Wskazują za to na podrabiane oscypki z mleka krowiego, których nikt nie kontroluje.
- Mleko jest odcedzane do beczki, ser jest grzany w kociołku i pasteryzowany, a później kształtowany. Trzy doby wędzenia drzewem bukowym no i gotowe. Służy jako poczęstunek – opowiada o wyrobie oscypka Wojciech Gromada.
Tradycja wyrobu oscypka sięga w Polsce piętnastego wieku. Wiek dwudziesty przyniósł bacom nowe wyzwanie - Unię Europejską i certyfikat oscypkowy za tysiąc złotych.
- Ten certyfikat jest mi potrzebny jak pannie dziecko. Zrobiłem, bo urzędnik mnie zmusił – mówi 55-letni Wojciech Gromada, pierwszy baca skazany za wyrób oscypka bez unijnego certyfikatu.
W sądzie pierwszej instancji skazano go na pół roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Kilka tygodni temu sąd drugiej instancji zamienił więzienie na 5 tysięcy złotych grzywny.
- Ten wyrok jest krzywdzący. Inspektorzy widzieli u mnie na wędzarni 11 oscypków, a zostałem podciągnięty do 200 sztuk. Twierdzą, że tyle mogłem wyprodukować. Za żaden nie wziąłem złotówki – mówi Wojciech Gromada.
W podobnej sytuacji jest ojciec pani Elżbiety, 49-letni Jerzy M. z Szaflar, który wypasa owce ponad sto kilometrów od domu. Kilka tygodni temu sąd pierwszej instancji skazał go na 1200 złotych grzywny za wyrób oscypka w niedozwolonym miejscu. Poza tak zwanym szlakiem oscypkowym.
- Sądy zastosowały kary adekwatne do czynu i tego celu ogólnego, czyli kształtowania świadomości prawnej w społeczeństwie – informuje Zbigniew Krupa z Sądu Okręgowego w Nowym Sączu.
Jerzy M. grzywnę już zapłacił. Czy podobny los czeka pozostałych baców? Na stu z nich tylko 23 posiada unijny certyfikat.
- Wymogi? Musi być czysta woda, zdrowy baca, szczepiony pies, zdrowe owce i czysto na bacówce, to przede wszystkim – wylicza Andrzej Gąsienica Makowski, starosta tatrzański.
- Bronią się przed certyfikatem, bo to jest koszt, zwykłe wyciąganie pieniędzy z kieszeni, nic to nie daje. Oscypek z certyfikatem kosztuje tyle samo, co bez certyfikatu, a nawet tyle samo, co te podrabiane, czyli z mleka krowiego – mówi Jan Janczyk, dyrektor Regionalnego Związku Hodowców Owiec i Kóz w Nowym Targu.
- Gdyby to było przestępstwem, to trzeba by nas karać wszystkich, to już 63 rok tak leci. Mój ojciec tu stał, a teraz ja – dodaje Wojciech Gromada, baca skazany za wyrób oscypka bez certyfikatu.
Oscypek jest produktem tradycyjnym, chronionym prawnie w Unii Europejskiej od 2008 roku. Musi mieć charakterystyczny kształt i, co ważne, od 60 procent owczego mleka. Jednak na zakopiańskich Krupówkach bez trudu spotykaliśmy handlarzy sprzedających sery bez żadnych certyfikatów.
W ostatnich dwóch latach przeciwko ulicznym handlarzom prokuratura nie prowadziła żadnego postępowania. Prowadzono dwa, ale przeciwko restauracjom serwującym oscypek bez certyfikatów. Do sądu trafiła jedna. Przeciwko bacom toczyły się cztery postępowania, z czego dwa zakończyły się umorzeniem ze względu na niską szkodliwość społeczną czynu.
- Jeżeli inspekcja handlowa, która odpowiada za dystrybucję artykułów spożywczych w handlu, mam na myśli sklepy, restauracje, kieruje wnioski do prokuratury, a ta umarza sprawę, to tylko pokazuje, jak służby sądownicze działają. Chętnie biorą się tylko za bacę, który od wieków rodzinnie jest powiązany z produkcją towaru, jego karzą surowo – podsumowuje Jan Janczyk, dyrektor Regionalnego Związku Hodowców Owiec i Kóz w Nowym Targu.*
* skrót materiału
Reporterka: Marta Terlikowska