Zamiast aresztu…złodziej na wakacjach!

Sąd łaskawy dla złodzieja - recydywisty. 28-letni Dawid G., to znany w Katowicach złodziej aut. Ostatnio mężczyzna dwa razy uciekał ulicami miasta strzelającym do niego policjantom, a nawet próbował ich rozjechać! Gdy w końcu trafił w ręce policji, a prokurator zawnioskował o areszt… sąd wypuścił go na wolność.

- Osoba, która chce przejechać policjanta, chce go zabić, jest osobą niebezpieczną – mówi Jacek Pytel z Komendy Miejskiej Policji w Katowicach.

19 kwietnia śląscy policjanci widzą w centrum Katowic poszukiwany samochód. Został on skradziony dzień wcześniej z parkingu na terenie miasta. Rozpoczyna się szaleńczy pościg, w którym bierze udział kilka radiowozów. W skradzionym samochodzie ucieka dwóch złodziei.

- Wielokrotnie wjechał w ulicę jednokierunkową, stwarzając zagrożenie dla innych kierowców, próbował zepchnąć z drogi policyjny samochód, ta szaleńcza jazda trwała 40 minut. Kiedy złodzieje, nie mieli żadnych szans, wyskoczyli z samochodu i uciekli w różne strony – opowiada Jacek Pytel z Komendy Miejskiej Policji w Katowicach.

Policjantom udaje się zatrzymać jednego z nich. Zostaje on aresztowany na trzy miesiące. Drugiemu udaje się zbiec i ukryć. Jak się później okazuje, to Dawid G., 28-letni mężczyzna, który w zeszłym roku wyszedł z więzienia. Nie posada stałego meldunku, tymczasowo zameldowany jest u swojej ciotki. To jego jedyna rodzina.

- Nie wiem gdzie jest. My go zameldowaliśmy czasowo, zdarza się, że u nas śpi. To jest mój siostrzeniec, pięć lat siedział w kryminale, a w wieku 13 lat trafił do poprawczaka. On kradnie cały czas – opowiada Anna M., ciotka Dawida G.

- Dawid G. był karana za przestępstwa kradzieży z włamaniem, kradzieży oraz zmuszania funkcjonariusza publicznego do określonego zachowania przemocą – uściśla Krzysztof Motyl  z Prokuratury Rejonowej Katowice-Zachód.

Po ucieczce, katowiccy policjanci przez dwa miesiące szukali Dawida G. Obserwowano kilka mieszkań, w których teoretycznie mógł przebywać, śledzono jego znajomych. Dopiero 17 czerwca śledczy ustalili, gdzie może się znajdować. Kiedy mężczyzna wyszedł z bramy, policjanci postanowili go zatrzymać.

- Gdy zorientował się, że biegną do niego policjanci, wbiegł do samochodu i z piskiem opon ruszył na policjantów. Gdyby nie ich refleks, zostaliby rozjechani. Nie zatrzymały go nawet strzały oddane w stronę samochodu – relacjonuje Jacek Pytel z Komendy Miejskiej Policji w Katowicach.

Kolejne poszukiwania nie przyniosły rezultatu. Dopiero 5 lipca Dawid G., wraz z wynajętym adwokatem, pojawił się na katowickiej komendzie. Postawiono mu zarzut kradzieży samochodu oraz czynnej napaści na funkcjonariuszy. Prokurator zawnioskował o areszt, a sąd… wypuścił go na wolność.

- Sąd zastosował dozór policyjny i poręczenie majątkowe w kwocie 5 tysięcy zł. Sąd powołał się na zasadę minimalizacji środków zapobiegawczych oraz na to, że on sam zgłosił się do organów ścigania i przyznał do stawianych zarzutów – informuje Patrycja Łukasik – Swoboda z Sądu Rejonowego Katowice – Zachód.

- To są syzyfowe prace. Policjanci go szukają, do działań włącza się prokurator i wszystko zniweczone jest orzeczeniem sądowym. Przecież tu jest recydywa i zamach na policjantów. Sąd powinien uwzględnić wniosek prokuratury o tymczasowe aresztowanie – uważa Józef Kogut, prezes Śląskiego Stowarzyszenia Pomocy Ofiarom Przestępstw.

Policja dysponuje wieloma fotografiami Dawida G. Prokuratura Rejonowa Katowice-Zachód mimo, że najpierw zgodziła się na pokazanie ich telewidzom Polsatu, ostatecznie zmieniła zdanie i zabroniła ich wykorzystania nawet z zasłoniętą twarzą. Dlaczego? Bo miedzy innymi mogłoby to naruszyć dobra osobiste oskarżonego.

Gdzie przebywa Dawid G.? Niewiadomo. Teoretycznie ma przez sąd orzeczony dozór policyjny, ale jak na razie nie odebrał pisma z wyrokiem sądowym, więc nie musi się meldować na komisariatach. Szukaliśmy go w jego poprzednim miejscu zamieszkania. Bez skutku. Udało nam się z nim skontaktować telefonicznie, podobno wybiera się na wakacje.

- Ja nie chce z wami rozmawiać, bo nie mam o czym. Nie mam ochoty, ani czasu rozmawiać, wyjeżdżam na wakacje –usłyszeliśmy od Dawida G.*
* skrót materiału

Reporter: Artur Borzęcki

aborzecki@polsat.com.pl