„ Szeryf ” z Zambrowa
Pan Eugeniusz Kaczyński, przedsiębiorca z Zambrowa, od kilkunastu lat walczy z lokalnymi złodziejami. Kiedyś zamykał złodziei w klatce, teraz nagrania z monitoringu wyświetla w centrum miasteczka.
Pan Eugeniusz Kaczyński od kilkudziesięciu lat prowadzi rodzinną sieć sklepów w Zambrowie na Podlasiu. Od początku działalności walczy ze złodziejami, którzy narażają go na straty kilkudziesięciu tysięcy złotych rocznie. Gdy zatrzymywanie przyłapanych na kradzieży i przekazywanie ich policjantom przestało przynosić efekt, 11 lat temu pan Eugeniusz wpadł na pewien pomysł. Klatka przed sklepem na jakiś czas ukróciła kradzieże, ale z roku na rok znów zaczęło ich przybywać. W końcu pan Eugeniusz postanowił zamontować w swoich sklepach system kamer.
- W przeciągu dwóch tygodni złapaliśmy trzy osoby, a jest wiele takich, których się nie wyłapie – mówi Eugeniusz Kaczyński, który walczy ze złodziejami.
- Batoniki, rzeczy drobne, ale też piwa. Bywało, że po rocznej inwentaryzacji wychodziło, że zginęło 1000 sztuk asortymentu. To bardzo dużo – mówi Paweł Krzyżanowski, pracownik sklepu.
- Sprawca kradzieży uciekł z miejsca zdarzenia, natomiast właściciel sklepu przedstawił policjantom zapis monitoringu. Na tym zapisie policjanci rozpoznali mężczyznę, okazało się, że jest znany i następnie został zatrzymany – mówi Kamil Sorko z Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku.
Jednak pan Eugeniusz nie poprzestał na zgłoszeniu sprawy policji. Film, na którym widać jak młody mężczyzna wynosi z jego sklepu zgrzewkę piwa, postanowił wyświetlać w centrum miasteczka na telebimie. Na filmie widać17 - letniego Rafała M.
- Wstyd, dla ojca wstyd – mówi siostra Rafała M.
- Trochę przesadził. Powinien policji zgłosić i rodziców wezwać, a on co? Pokaz w telewizji – mówi ojciec Rafała M.
Sposób na walkę ze złodziejami, który stosuje pan Eugeniusz może być dla niego przyczyną kłopotów. Zarówno policjanci jak i prawnicy podkreślają, że publikowanie czyjegoś wizerunku w taki sposób jest łamaniem prawa.
- W każdym przypadku, gdy osoba, której wizerunek jest prezentowany na takiej tablicy, czy telebimie i według niej zostały naruszone dobra osobiste, to może ona swoich praw dochodzić w sądzie - mówi Kamil Sorko z Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku.
- Dlaczego miejscowego złodzieja nie mogę pokazać? Jest trudno rozpoznawalny, ale ci co go znają, to wiedzą, kto to jest – mówi pan Eugeniusz. *
* skrót materiału
Reporter: Leszek Tekielski