Euroraport: Ukraina

Czy Ukraina zdąży przygotować się na Euro 2012? Dziś kraj przypomina Polskę sprzed 15 lat. Na lotniskach i przejściach granicznych piętrzą się kolejki do odprawy. Miasta gospodarze imprezy są zakorkowane, a baza hotelowa niegotowa. W dodatku na drogach roi się od oszustów i naciągaczy.

Pierwsze co spotka kibiców przylatujących na lotnisko w Kijowie, to kolejki do odprawy paszportowo-celnej. Około 45 minut oczekiwania. Ale na Euro ma być krócej, bo Ukraińcy budują duży, nowy terminal, który ma być gotowy jeszcze przed Euro.

Na  lotnisku trzeba jednak uważać na naciągaczy. Nieoficjalnych taksówkarzy, którzy za przewóz do centrum biorą wysokie stawki.

- Ostatnio były jeszcze nieprawidłowości i dlatego u nas na tablicy wypisane są ceny za przejazd. Powyżej tych cen, nie mają prawa pobierać opłat – mówi Oksana Ozhygova, rzecznik prasowy lotniska Boryspol w Kijowie.

Horrorem jest dojazd do centrum miasta. Korki w Warszawie… to nie są korki. Tu pieszy często szybciej porusza się po chodniku, niż samochód. Ale na Euro mają być na trasie z lotniska buspasy oraz specjalny transport.

-   Aktualnie jedzie się 30-40 minut, ale podczas Euro może być krócej o 5-10 minut, jeśli będzie zorganizowany specjalny transport dla gości – mówi Oksana Ozhygova, rzecznik prasowy lotniska Boryspol w Kijowie.

Drogi dojazdowe do Kijowa i innych miast gospodarzy też mają być. Wielogodzinne kolejki – nawet całonocne - mogą być jednak na samochodowych przejściach granicznych.

Na trasach dojazdowych do Kijowa i innych miast gospodarzy uważać trzeba na tzw. awtopodstawki –  czyli celowe doprowadzenie do stłuczki, po to, by wymusić słone odszkodowanie. Władze twierdzą, że to nie jest problem. Kierowcy twierdzą co innego.

Na drogach uważać trzeba również na bezprawnie wymuszane tzw. opłaty ekologiczne i za przyspieszenie podjazdu do odprawy granicznej. Tak „zarabiają” podszywający się pod milicjantów oszuści.

- Są panowie ubrani na czarno, którzy pobierają tzw. opłatę ekologiczną. Tak się zdarza na przykład w Jagodzinie, przy wyjeździe z Ukrainy do Polski. W rzeczywistości takiej opłaty nie ma! – przestrzega Piotr Pogorzelski, korespondent Informacyjnej Agencji Radiowej na Ukrainie.

Ukraiński Minister Infrastruktury zapewnia, że zła opinia o ukraińskich drogach będzie wkrótce niechlubną przeszłością. Drogi będą dobre i bezpłatne.

- Wszystkie te drogi będą miały wysoką jakość, odpowiednią do współczesnych technologii europejskich – zapewnia Konstantyn Yefimenko, pierwszy zastępca Ministra Infrastruktury Ukrainy.

Ale nie jest tak różowo. Minister przemilczał, że miała być autostrada z Polski do Lwowa, a nie będzie!

- Prace nie zostały rozpoczęte do dnia dzisiejszego, a miały być wykonane do czerwca 2012 roku. Sytuacja jest taka, że my zakończymy w przyszłym roku budowę „czteropasmówki”, a po stronie ukraińskiej pozostanie wąska dróżka – informuje Waldemar Pytel, radca Ambasady RP w Kijowie.

Problemy mogą być jeszcze gdzie indziej, choć wiceminister infrastruktury Ukrainy problemu nie widzi.

- Dużo trzeba jeszcze zrobić w hotelarstwie, obsłudze klienta w normalnej cenie i na przyzwoitym poziomie, a nie po europejskiej cenie i poziomie nieco gorszym – uważa Oleg Z. Dubish z Polsko–Ukraińskiej Izby Gospodarczej.

- W każdym z naszych miast będzie wystarczająca ilość hoteli. W każdej z naszych szkół wyższych wydzielone są akademiki, a w Kijowie nad Dnieprem zacumuje kilka wielkich statków, na których ludzie, którzy przybędą drogą wodną, będą mogli mieszkać – mówi Konstantyn Yefimenko, pierwszy zastępca Ministra Infrastruktury Ukrainy.

Stadion w Kijowie na 70 tysięcy osób także – według zapewnień władz - będzie gotowy. I to szybko, bo już za osiem dni. Pomimo oficjalnego zaproszenia, nie pozwolono nam jednak nakręcić zdjęć, by nie przeszkadzać w budowie.

- Na pewno oddadzą wszystko w terminie. To jest pewne. Pamiętam, jak kiedyś zapytałem ukraińskiego urzędnika, czy są jakieś opóźnienia. Odpowiedział, że nie ma opóźnień, bo oni zmieniają grafik. Czyli grafik jest dopasowywany do tempa prac - mówi Piotr Pogorzelski, korespondent Informacyjnej  Agencji Radiowej na Ukrainie.

- Jestem przekonany, że jeśli byśmy mieli nie zdążyć, to połowa Ukrainy wyszłaby pomagać nam dokończyć budowę stadionu – zapewnia Konstantyn Yefimenko, pierwszy zastępca Ministra Infrastruktury Ukrainy.*

* skrót materiału

Reporter: Adam Bogoryja-Zakrzewski

abogoryja@polsat.com.pl