Ofiara mafii budowlanej

Do pana Marcina ze Strzelec Opolskich zgłosił się mężczyzna z dużym zamówieniem. Chodziło o dzierżawę rusztowania. Przedsiębiorca liczył na zysk, a został bankrutem, bo oszuści zabrali warte 350 tys. zł rusztowanie i zniknęli. W podobny sposób wyłudzili już sprzęt za milion złotych.

Marcin Jodła ze Strzelec Opolskich otwarcie mówi o sobie, że jest bankrutem. Wszystko za sprawą pewnej firmy z Warszawy. Miał być szybki zysk a zostały tylko kłopoty i długi.

- Nie życzę tego nikomu. Teraz bym się zastanowił drugi raz, zanim bym otworzył działalność gospodarczą – mówi pan Marcin.

- Jego firma była dobrze prosperującym zakładem pracy, zatrudniał pracowników, był wypłacalny - dodaje Milena Podsadni, była pracownica firmy pana Marcina.

Mężczyzna jeszcze do niedawna prowadził firmę wynajmującą rusztowania budowlane. W ubiegłym roku zgłosił się do niego przedstawiciel spółki z Warszawy z dużym zamówieniem. Pan Marcin nie miał tyle rusztowań, więc licząc na szybki zysk, podnajął rusztowania w innej firmie.

- Po dwóch miesiącach zorientowałem się, że jest coś nie tak. Pieniądze miały wpłynąć w lipcu, ale powiedział, że jest na wczasach, że ureguluje. W sierpniu telefonu już nie odbierał – opowiada pan Marcin.

Za dzierżawę rusztowania tajemnicza spółka z Warszawy nie zapłaciła ani złotówki. Zniknęło również samo rusztowanie warte ponad 350 tysięcy złotych. Pan Marcin nie zarobił ani grosza, a jeszcze musi oddać pieniądze za podnajęcie rusztowań.

- 450 tysięcy złotych, to jest wartość rusztowania, plus koszt wynajmu. Proces sądowy się już odbył, wyrok jest prawomocny, jest nakaz zapłaty. Biedny człowiek, nie był za bardzo ostrożny, ale za błędy trzeba płacić, taka jest rzeczywistość - mówi prezes firmy, od której pan Marcin wydzierżawił rusztowania.

Próbowaliśmy skontaktować się z przedstawicielami warszawskiej spółki. Pod adresami, które widnieją na umowach, z nikim nie mogliśmy porozmawiać, bo firmy tam nie ma.

- Zarzuty popełnienia przestępstwa przedstawiono pięciu osobom. Są to zarzuty wyłudzenia mienia w znacznej wartości, a także działania w zorganizowanej grupie przestępczej – informuje Tadeusz Cebo z Prokuratury Rejonowej w Gorlicach.

Nieszczęście pana Marcina polegało na tym, że trafił na zorganizowaną grupę przestępczą wyłudzająca sprzęt budowlany w całym kraju. Poszkodowanych jest już kilka firm na terenie Polski. Oszuści wyłudzili sprzęt za milion złotych.

- Ich działanie polegało przede wszystkim na podstawianiu tak zwanych spółek-słupów, były to podmioty gospodarcze, które faktycznie istniały tylko na papierze, których kierownictwo powierzano osobom przypadkowym, głównie bezdomnym, których zabierano z ulicy – mówi Tadeusz Cebo z Prokuratury Rejonowej w Gorlicach.

Mimo że pan Marcin ma nakaz zapłaty, pieniędzy nie może odzyskać. Komornik nie odnalazł majątku spółki. Przedsiębiorca musiał więc zwolnić swoich pracowników. Ma dług za wynajęte rusztowanie. Musi również zapłacić podatek w urzędzie skarbowym za wystawione oszustom faktury. To koniec marzeń o własnej firmie.

- Urząd skarbowy żąda zapłaty 47 tysięcy złotych za faktury, których ja nie otrzymałem. Oni  też chcą mi zająć konto – mówi Marcin Jodła. *

* skrót materiału

Reporterka: Aneta Krajewska

akrajewska@polsat.com.pl