Kredyty na upośledzonego

Dobroć nie popłaca. Przekonał się o tym pan Piotr Baran z Jarosławia. Od dwóch lat czeka na zwrot ponad 28 tysięcy złotych, które pożyczył dwóm znajomym. Pan Piotr ma nawet wyrok sądowy, ale spłaty długu doczekać się nie może.

Mężczyzna jest lekko upośledzony. Wychowywał się w domu dziecka i, jak się okazało, ma zbyt duże zaufanie do ludzi. Kiedy jego znajome z osiedla zaczęły mieć problemy finansowe w aptece, którą prowadziły, poprosiły by wziął dla nich pożyczkę. Mężczyzna nie protestował. Niestety, na jednym kredycie się nie skończyło.

- Ja nie czytałem tych umów. Te panie czytały. Powiedziały, że wszystkie dokumenty załatwią. Ja podpisywałem – mówi Piotr Baran.

- Sąd Rejonowy w Jarosławiu skazał oskarżoną Romanę W. za kilka przestępstw. Dotyczyło to poświadczenia nieprawdy w celu uzyskania korzyści majątkowej i wprowadzenia w błąd osoby trzeciej, doprowadzając ją do niekorzystnego rozstrzygnięcia. Zobowiązano ją do naprawienia w całości szkody poprzez zapłatę na rzecz poszkodowanego ponad 28 tysięcy złotych – informuje Małgorzata Reizer z Sądu Okręgowego w Przemyślu.

Skazana szkody nie naprawiła. Próbujemy z nią porozmawiać. Razem z panem Piotrem jedziemy do apteki, którą prowadzi jej siostra. Pan Piotr boi się jednak iść z nami.

- Powiedziały, że jak przyjdę jeszcze raz, to podadzą mnie do sądu, bo im zawracam głowę w pracy – mówi oszukany mężczyzna.

- Ja nie będę rozmawiać, krzywdy mu nie zrobiłam. Prowadziłam działalność gospodarczą, aptekę, nie moja wina. Siostra jest chora i nie jest w stanie z nikim rozmawiać – powiedziała siostra skazanej Romany W.

- Sąd ustalił, iż skazana posiada emeryturę w kwocie 1650 zł. Jest prowadzona egzekucja komornicza nie tylko dotyczącą tego orzeczenia, jest jeszcze kilku innych wierzycieli – informuje Małgorzata Reizer z Sądu Okręgowego w Przemyślu.

Pan Piotr z obawy przed bankami pożyczki spłacił sam, ze spadku, który dostał. Romana W. przez dwa lata od wyroku spłaciła mu niecałe 3 tysiące złotych. Kiedy mężczyzna odzyska resztę pieniędzy, nie wiadomo. Jeżeli Romana W. będzie spłacać je w takim tempie jak do tej pory, to może to potrwać nawet kilkanaście lat. *

* skrót materiału

Reporterka: Aneta Krajewska

akrajewska@polsat.com.pl