Wójt pił i kierował?

Wójt podkrakowskich Radziemic oskarżony za jazdę po alkoholu. Tomasz Wilk miał spowodować kolizję i uciec. Gdy policja odnalazła go w domu, był nietrzeźwy. Według śledczych urzędnik pił i jechał, a w dodatku złamał zakaz prowadzenia pojazdów, który dostał za wcześniejszą szarżę na podwójnym gazie. Tomasz Wilk mówi, że kierowała żona.

30 grudnia zeszłego roku Marek Duda wraz z żoną i synem wracają polonezem z Tarnowa. Kilka kilometrów przed ich domem w miejscowości Radziemice, o jego samochód ociera się jadący z przeciwka inny pojazd, który zjechał na drugą stronę jezdni.

- Nie zatrzymał się, tylko jechał dalej. Zacząłem go gonić. Zadzwoniłem na policję. W pewnym momencie uciekający samochód skręcił na posesję, a ja za nim. Wysiadł wójt i chwiejnym krokiem poszedł do domu – opowiada Marek Duda.

Chwilę później dojechały policyjne radiowozy. Wójt, który wyszedł na wezwanie funkcjonariuszy z domu, stwierdził, że pojazd prowadziła jego żona. Przyznał, że pił alkohol zarówno w urzędzie na spotkaniu, jak i w domu, już po powrocie, zanim przyjechali policjanci.

- W tym momencie wójt z pełną agresją zaczął mnie wyzywać i uderzył w twarz, przy policjantach. Zabrali go do radiowozu – opowiada Marek Duda.
Wójt - Tomasz Wilk  jak i jego żona zgodnie twierdzą, że doszło do nieporozumienia. Według ich relacji kobietę do urzędu wezwał telefonicznie mąż.
Ta zabrała zaparkowany tam samochód i odwiozła męża do domu. Okazało się również, że urzędnik nie miał prawa jazdy, bo zabrano mu je 5 miesięcy wcześniej za jazdę pod wpływem alkoholu. Sprawa trafiła do prokuratury.

- Prokuratura skierowała akt oskarżenia przeciw Tomaszowi W. zarzucając mu, że 30 grudnia kierował samochodem w stanie nietrzeźwości, łamiąc zakaz prowadzenia pojazdów – informuje Janusz Hnatko z Prokuratury Okręgowej w Krakowie.

- Oskarżony nie przyznaje się do postawionych zarzutów. Twierdzi, że spożywał alkohol, ale nie prowadził samochodu, a cała sprawa jest prowokacją polityczną jego przeciwników – dodaje Beata Górszczyk z Sądu Okręgowego w Krakowie.

Jak ustaliła Interwencja prokurator twierdzi, że zeznania wójta i jego żony są zgodne ze sobą jedynie w sprawie prowadzenia samochodu przez żonę. Przesłuchane strony w sposób całkiem odmienny zeznały, kto do kogo telefonował i o której godzinie, jak wyglądał powrót z Radziemic do Błogocic, gdzie mieszkają. Wreszcie ile wójt wypił alkoholu nim został przebadany przez policję.

W październiku Sąd Rejonowy w Krakowie wydał wykroczeniowy wyrok skazujący wójta za spowodowanie kolizji i ucieczkę z miejsca zdarzenia. Przed sądem toczy się jeszcze sprawa o przestępstwo – jazdę pod wpływem alkoholu oraz jazdę bez uprawnień.

- Nie będę tego komentował, to jest poważna sprawa, zaczekajmy na wyrok sądu – powiedział wójt, Tomasz Wilk.*
* skrót materiału

Reporter: Artur Borzęcki

aborzecki@polsat.com.pl