Urzędnicy, co piją i kierują
Policja w Trzebnicy w ciągu kilku miesięcy zatrzymała dwóch pijanych wiceburmistrzów, którzy kierowali samochodami. Jeden z Obornik Śląskich, drugi z Milicza. Obaj próbowali uciekać przed policyjnymi radiowozami, obaj zostali złapani na gorącym uczynku i obaj… nie przyznają się do winy.
- Ponieważ jest to osoba publiczna, takie zdarzenia powinny być szczególnie piętnowane – mówi Daniel Długosz dziennikarz Nowej Gazety Trzebnickiej.
Policja z Trzebnicy na Dolnym Śląsku ma nosa do urzędników prowadzących samochody na podwójnym gazie. W styczniu usiłowali zatrzymać do kontroli przejeżdżający pojazd. Kierowca nie zatrzymał się.
- Policjanci podjęli pościg. Trwało to pewien czas. W końcu udało im się zatrzymać ten pojazd – opowiada Krzysztof Zaporowski z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.
Po zatrzymaniu przebadano kierowcę. Okazał się nim wiceburmistrz Obornik Śląskich Adam Stocki. Badany był trzykrotnie, miał ponad promil alkoholu. Kiedy wytrzeźwiał, został przesłuchany i... przyznał się do winy.
- Nie udzielę wam tego wywiadu. To nie jest związane z moją pracą. Tym zajmuje się sąd – mówi Adam Stocki, wiceburmistrz Obornik Śląskich.
- Sprawa była ewidentna. Najpierw wiceburmistrz się przyznał, dmuchnął w balonik. Potem, na sprawie, zaczął odkręcać, że użył płynu do płukania ust. Sąd pierwszej instancji stwierdził, ze ta osoba popełniła przestępstwo i skazał ją – opowiada Daniel Długosz dziennikarz Nowej Gazety Trzebnickiej.
Wiceburmistrz odwołał się od wyroku twierdząc m.in. że nie zauważył zatrzymujących go funkcjonariuszy, bo patrzył na dziury w drodze. W listopadzie wrocławski Sąd Okręgowy cofnął sprawę do ponownego rozpatrzenia.
- Dalej podtrzymujemy zarzuty. Oskarżony przyjął linię obrony, która według prokuratury nie zasługuję na wiarę – mówi Leszek Wojtyła, szef Prokuratury Rejonowej w Trzebnicy.
20 listopada w samo południe trzebnicka policja otrzymała informację, że po mieście jeździ wężykiem luksusowy samochód. Kiedy policjanci odnaleźli pojazd, jego kierowca zaczął uciekać.
- Kierowca ominął radiowóz i zaczął uciekać, później wysiadł z samochodu i uciekał pieszo. Po kilkuset metrach został zatrzymany. Badanie wykazało prawie 3 promile alkoholu – opowiada Krzysztof Zaporowski z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.
Zatrzymany to Andrzej F. - wiceburmistrz Milicza. Podał się już do dymisji, ale jego zwierzchnik wydał oświadczenie, że ma zamiar z nim dalej współpracować. Nieoficjalnie ustaliliśmy, że skoro, jako osoba karana nie będzie on mógł być urzędnikiem, to może zostać np. doradcą burmistrza.*
* skrót materiału
Reporter: Artur Borzęcki