Płaci za męża-kata
Pani Renata uciekła z dziećmi od męża-kata. Mężczyzna został w ich wspólnym mieszkaniu, za które nie płaci. By uniknąć licytacji nieruchomości, dług musi spłacić pani Renata! Lokal jest ich wspólną własnością, a sprawa o podział majątku może toczyć się jeszcze kilka lat.
Pani Renata marzyła o rodzinie. Wychowywana była przez babcię i dziadka. Gdy miała 15 lat, zmarła jej matka. Dwa lata później w wypadku zginął ojciec.
Niestety, marzenia o rodzinie zamieniły się w piekło. Przez wiele lat małżeństwa z Leszkiem K., pani Renata doświadczyła bicia, alkoholizmu i awantur. A wszystko, jak twierdzi kobieta, zaczęło się już dwa lata po ślubie.
- Z początku to ukrywała, ale siniaków na twarzy nie dało się ukryć. Nieraz przychodziła, by dać jej mąki, chleba - opowiada Zofia Kisiel, babcia pani Renaty.
Pani Renata ma dwoje dzieci: 15-letniego Kubę i 8-letniego Adama. Chłopcy wielokrotnie byli świadkami przemocy, w mieszkaniu na jednym z osiedli w Suchedniowie niedaleko Kielc. Pięć lat temu pani Renata postanowiła przerwać rodzinny koszmar. Złożyła pozew o rozwód. Niestety, sprawa trwała kilka lat.
- Zaczęła się sprawa i wtedy mój mąż nagle stwierdził, że tak mnie kocha, że tego nie przeżyje. Wszystko przybrało zły obrót, sąd skupił się na dzieciach - opowiada pani Renata.
Nie było rozwodu, ale w końcu w 2008 roku, Leszek K. został skazany za znęcanie się nad żoną i dziećmi na jeden rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Pani Renata uciekła z dziećmi z domu do wynajętego mieszkania.
- Tam się nie dało żyć. Człowiek leżał i zastanawiał się, czy on idzie wyzywać, czy do łazienki. Nasłuchiwaliśmy na schodach czy będzie pijany, czy będą awantury - wspomina pani Renata.
Niestety, ucieczka nie rozwiązała problemów kobiety. Choć rok temu udało jej się rozwieść, to dalej walczy z byłym mężem. Leszek K. mieszka w ich wspólnym mieszkaniu z konkubiną, za mieszkanie nie płaci. Pani Renata musi oddać spółdzielni mieszkaniowej prawie 4 tysiące złotych.
- Oni oboje są współwłaścicielami tego mieszkania. Trudno więc eksmitować współwłaściciela. A ponieważ mieszkanie jest wspólne, to dług obciąża i panią Renatę - tłumaczy Elżbieta Mazurek, adwokat pani Renaty.
Pani Renata jest w dramatycznej sytuacji. Kilka dni temu straciła pracę w restauracji. Ma tylko nieregularnie płacone 700 złotych alimentów. Kobieta musi czekać na zakończenie sprawy o podział majątku. Do tego czasu musi spłacać dług za byłego męża i jego konkubinę, bo w przeciwnym razie straci mieszkanie. W dodatku mieszka w suterenie z dwójką dzieci, młodszy syn jest astmatykiem.
- Muszę płacić za mieszkanie, w którym oni mieszkają. Boję się, że wystąpi komornik i je zlicytuje. Wtedy zostanę z dziećmi bez niczego. Nie będziemy mieli gdzie iść - podsumowuje pani Renata.*
* skrót materiału
Reporterka: Żanetta Kołodziejczyk