Firma zniknęła, pensje też

Kurierzy katowickiej firmy Navit rozwozili paczki prywatnymi samochodami i i do dziś nie otrzymali za to pieniędzy. Firma zwolniła ich SMS-em, a kierownictwo zapadło się pod ziemię...

Pan Dawid z Jaworzna jest kurierem. Od kilku lat pracuje dla firm, które wygrywają przetargi Poczty Polskiej na doręczanie paczek. We wrześniu ubiegłego roku taki przetarg wygrała firma Navit. Kilka dni później jej przedstawiciel zaproponował panu Dawidowi pracę. W podpisanej do 31 grudnia umowie wyraźnie zapisano, że pan Dawid może rozwozić paczki swoim prywatnym samochodem - dowolnej marki i w dowolnym kolorze. Tak też się stało. 3 października pan Dawid rozpoczął pracę.

- Rozwoziliśmy jakieś 50-60 paczek dziennie – opowiada kurier.

18 października, ku ogromnemu zaskoczeniu, pan Dawid otrzymał od firmy Navit SMS, w którym firma zwalnia go, bo... jego samochód nie spełnia wymogów. Przypadek pana Dawida nie jest odosobniony. W podobnej sytuacji znaleźli się inni zatrudnieni przez Navit kurierzy.

- Przyszedł mail wstrzymujący moją usługę dla firmy Navit bez podania przyczyny. Nie wierzyłem, że coś takiego mogli zrobić, tym bardziej, że umowa była do końca roku – opowiada pan Waldemar, kurier, któremu firma Navit nie wypłaciła pieniędzy.

Kilkunastu innych kurierów, których nie zwolniono 18 października, pracowało sumiennie kolejne tygodnie. Gdy po 48 dniach pracy nie otrzymali ani złotówki pensji, postanowili złożyć wypowiedzenia. Kurierzy liczyli, że firma wkrótce się z nimi rozliczy za przepracowane dni. Niestety, mijają miesiące, a żaden z kurierów nie otrzymał ani złotówki.

- W sumie są mi winni ponad 5 000 zł – mówi pan Stanisław, który pracował dla firmy Navit.

- Dla nich to może są jakieś drobne pieniądze, ale my mamy rodziny, rachunki nieopłacone. Naprawdę ciężko było się odbudować po tym wszystkim – dodaje pan Łukasz, kurier, któremu firma Navit nie wypłaciła pieniędzy.

Próbujemy skontaktować się z firmą Navit. Idziemy do jej oficjalnej siedziby. I tu niespodzianka – tam gdzie miało być biuro firmy, zastajemy plac budowy...

- Tam, gdzie jest siedziba firmy, budynek jest w remoncie, ale jest drugi adres, pod który myśmy z resztą pojechali 18 listopada złożyć wypowiedzenie. Tam firma na pewno istniała – mówi  pani Dorota, która pracowała dla firmy Navit.

Idziemy więc pod drugi adres. Zastajemy tam inną firmę, zajmującą się usługami kurierskimi, ale jej pracownicy twierdzą, że nie mają z Navitem nic wspólnego.

- Wszyscy kurierzy, którzy podpisali umowy mogą poświadczyć, że firma Navit i X******** to jedność. Teraz odcinają się,  bo chcą pewnie dalej startować w przetargach Poczty Polskiej i  dalej oszukiwać ludzi, bo skoro zrobili to jeden raz, to pewnie zrobią i następny – twierdzi pan Dawid, któremu firma Navit nie wypłaciła  pieniędzy

O komentarz poprosiliśmy Pocztę Polską. Ta odmówiła nam wypowiedzi do kamery. W przesłanym oświadczeniu wyraźnie odcina się jednak od działalności firmy Navit, której w grudniu wypowiedziała umowę. Oszukanym kurierom pomóc jednak nie może.

„ (...) Firma Navit została wpisana 13.12.2011 roku. do wykazu wykonawców, którzy wyrządzili szkodę, nie wykonując zamówienia lub wykonując je nienależycie. Poczta Polska nie ingeruje w wewnętrzne sprawy firm i ich podwykonawców (...)”

Oszukani kurierzy wysłali do firmy Navit przedsądowe wezwanie do zapłaty. Ponieważ nie otrzymali na nie odpowiedzi, lada dzień kierują sprawę do sądu i prokuratury. *

* skrót materiału

Reporterka: Irmina Brachacz

ibrachacz@polsat.com.pl