Ma zamurować pokój

Urzędnicy radzą zamurować pokój! Agnieszka Deja z Gdańska chce wykupić od miasta mieszkanie, które zajmuje od 20 lat. Niestety, geodeta tak podzielił grunty pod kamienicą, że lokal kobiety zajmuje dwie działki, a to wyklucza wykup. Urzędnicy zaproponowali, by pani Agnieszka… zamurowała pokój i część przedpokoju.

- Jakiś geodeta tak ustanowił granice budynku, że oddzielił mnie i wszystkim sąsiadom w pionie pokoje – opowiada pani Agnieszka Deja. Kobieta mieszka w dziewiętnastowiecznej, narożnej kamienicy w Gdańsku. Budynek był pewnie świadkiem wielu historii, ale ta która przydarzyła się pani Agnieszce z pewnością jest najbardziej absurdalna. Kobieta wprowadziła się do kamienicy 20 lat temu.

- Kamienica należała do miasta. Miasto pozwoliło mi się wybudować, przydzieliło konkretny strych, o konkretnych wymiarach. Dostarczyliśmy takie dokumenty, jakie urząd chciał, wywiązaliśmy się ze wszystkiego. Powiedziano nam, że po skończonej adaptacji możemy wykupić mieszkanie na zasadach ogólnych. A teraz jest problem – opowiada pani Agnieszka.

- Swoje mieszkanie wykupiliśmy w1998 roku. Nie było żadnych problemów, wręcz przeciwnie, zachęcano nas do wykupu mieszkania – opowiada Lucjan
Łagiewka, sąsiad pani Agnieszki, który mieszka piętro niżej.

W sierpniu ubiegłego roku pani Agnieszka postanowiła swoje mieszkanie także wykupić. W tym celu złożyła odpowiednie dokumenty. Po kilku tygodniach nie mogła uwierzyć w treść urzędniczej odpowiedzi. To jej fragment:

„W odpowiedzi na Państwa wniosek o nabycie lokalu mieszkalnego Wydział Skarbu Urzędu Miejskiego w Gdańsku informuje, iż nie może pozytywnie załatwić przedmiotowego wniosku. Przyczyną wstrzymania sprzedaży jest fakt, iż lokal, którego jesteście Państwo najemcami, zachodzi na sąsiedni budynek. Sprzedaż lokalu na Państwa rzecz będzie mogła nastąpić w sytuacji, kiedy oddzielą Państwo trwałą ścianą pomieszczenia zachodzące na budynek sąsiedni”

- Okazuje się, że mieszkanie znajduje się na dwóch działkach i w tym momencie ono nie klasyfikuje się do wykupu. Chcąc je wykupić, musiałabym zamurować pokój córki i garderobę – mówi Agnieszka Deja.

- Do 2000 roku nie były wymagane mapki geodezyjne, bowiem nie było konieczności, żeby do lokalu przynależał również udział w gruncie. Dlatego nikt nie zwracał na to uwagi – tłumaczy Iwona Kusio-Szalak, radca prawny.

W Gdańsku jest wiele kamienic, których mieszańcy borykają się z problemem złego podziału działek. Razem z panią Agnieszką poszliśmy do Urzędu Miasta spytać, czy wykup mieszkania będzie w ogóle możliwy.

- Został popełniony błąd. Przy obecnych przepisach i przy obecnym wyrysie działki pani, jako lokator, nie może tego mieszkania kupić. Niestety, takich mieszkań mamy w skali miasta więcej – mówi Michał Piotrowski z biura prasowego Urzędu Miasta w Gdańsku.

- Jeśli geodeta działał na zlecenie miasta, to teraz wniosek o zmianę wyodrębnionego gruntu i podziału tych kamienic, powinno złożyć miasto. Miasto powinno zlecić innemu geodecie, aby dokonał prawidłowego i zgodnego ze stanem rzeczywistym podziału. Niestety, zmiana geodezyjnego wyodrębnienia tych lokali i działek będzie wymagała również zmiany wszystkich dotychczas zawartych aktów notarialnych, co pociągnie za sobą ogromne koszty. Poniesie je albo gmina, albo właściciele lokali – mówi Iwona Kusio-Szalak, radca prawny.

- Ktoś popełnił błąd, ktoś się pod tym podpisał i to należałoby wyjaśnić. Tylko dlaczego moim kosztem? – pyta Agnieszka Deja.*

* skrót materiału

Reporterka: Małgorzata Frydrych

mfrydrych@polsat.com.pl