Doktor „tropi” żydów

Żydowska obsesja znanej ginekolog. Doktor Halina Wróbel z Rzeszowa w wolnym czasie „tropi” Żydów. Twierdzi, że jest ich w stanie rozpoznać po numerze PESEL! Na swojej stronie internetowej zamieściła dane osobowe swoich pacjentek, które uważa za ukryte Żydówki. Doktor neguje Holokaust i twierdzi, że Żydem był Jan Paweł II.

Niektórym łatwiej się żyje, gdy w pobliżu jest wróg. Można go obwinić za wszystkie swoje niepowodzenia. Świat wydaje się prostszy. Nawet, jeśli nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.

O stronie internetowej Redwatch mówiliśmy już wielokrotnie. Funkcjonuje w internecie od kilku lat. Redagują ją faszyści z organizacji Krew i Honor. Publikują tam zdjęcia, numery telefonów oraz adresy „wrogów białej rasy”.

- Stał mężczyzna, psikał gazem. Zaatakował mnie od tyłu nożem – opowiadał wówczas Maciej D., którego dane opublikowano na stronie Redwatch.

- Dzwonili do mnie z pogróżkami ludzie z całej Polski. Część z nich została namierzona przez policję, okazało się, że to byli najczęściej młodzi ludzie,17-letni – mówił Krystian Legierski, warszawski radny, którego dane opublikowano na stronie Redwatch.

Strona Redwatch zarejestrowana jest na serwerach amerykańskich. Zgodnie z tamtejszym prawem jest legalna, nie można więc jej po prostu zamknąć. Polscy faszyści wciąż uzupełniają ją o nowe nazwiska. Podobnych stron w internecie jest jednak o wiele więcej.

Doktor Halina Wróbel to w Rzeszowie znana osoba. Pracuje tam jako ginekolog od ponad 20 lat. Uważa się za katoliczkę oraz patriotkę. Słynie z twardych poglądów. Dużo czyta. Lektury dobiera sobie jednak bardzo ostrożnie.

- „Dzienniczek świętej Faustyny”. Do tej książki sięgam bardzo często. Jest tylko jedna książka, do której sięgam częściej, Biblia – opowiada dr Halina Wróbel.

W jej gabinecie znajdują się także inne książki, m.in. „Antysemityzm po polsku” i „Historia masonerii”…

- Żydzi nie lubią mówić prawdy, wolą się zasłaniać różnymi mirażami, które sami wymyślają. A prawda jest dla mnie fascynująca, jest pasją – mówi dr Halina Wróbel.

Kilka lat temu doktor Wróbel próbowała swoich sił w polityce. Kandydowała do Sejmu z ramienia LPR oraz do europarlamentu z ugrupowania Libertas. Bez skutku. Po kolejnych porażkach wyborczych, za każdym razem musiała wracać do gabinetu.

- Prędzej bym się spodziewała, że pani doktor ma jakąś stronę religijną, niż antysemicką – mówi Justyna Paszkiewicz, dziennikarka Super Nowości, była pacjentka dr Haliny Wróbel.

Wszystko zaczęło się w ostatnią Wigilię Bożego Narodzenia. Jedna z pacjentek pani doktor otrzymała wówczas wezwanie na komendę policji. Okazało się, że ma być świadkiem w sprawie kradzieży swoich danych osobowych. Ktoś bezprawnie umieścił je w internecie. Sprawcą okazała się… pani doktor.

- Na stronie pani doktor są opublikowane moje dane, także numer  PESEL. Według niej jestem Żydem – opowiada była pacjentka dr Haliny Wróbel.

W listopadzie 2010 roku pani doktor założyła w internecie własną stronę. W całości poświęciła ją demaskowaniu ukrytych w Polsce Żydów. Jak twierdzi, można rozpoznać ich po numerze PESEL. Wystarczy, że figurują w nim cyfry 7, 2, albo 9.

- Zapiszmy ten numer PESEL. Tutaj mamy 92 i to jest 7. Czyli prefiks 729. To znaczy, że ta kobieta ma w swoim PESEL prefiks kodu kreskowego dla produktów z Izraela – tłumaczy dr Halina Wróbel.

- To jest całkowity absurd. W jednostkowych przypadkach antysemityzm rodzi takie spaczenie psychiczne, że tego już się nie da objaśnić. To już trzeba by się zgłosić do psychiatry – mówi prof. Tomasz Nałęcz, historyk, doradca Prezydenta RP.

- Jej strona nazywała się „uzdrawiamy.pl”. Prawdopodobnie chodziło o uzdrawianie Polski z Żydów – dodaje Justyna Paszkiewicz, dziennikarka Super Nowości, była pacjentka dr Haliny Wróbel.

Na swojej stronie pani doktor umieściła dane ponad 100 osób. Wśród nich znalazły się jej pacjentki oraz osoby z pierwszych stron gazet. O ukryte żydostwo oskarżyła m.in. Mirosława Klose i Aleksandra Kwaśniewskiego. Dostało się nawet papieżom.

- Jan Paweł II urodził się z matki Żydówki. Podważanie żydowskiego pochodzenia papieża nie ma po prostu sensu, bo to jest podważanie prawdy – twierdzi dr Halina Wróbel, ale nie pokazuje żadnych dokumentów to potwierdzających. Według niej także papież Benedykt XVI jest Żydem. Wywnioskowała to z jego plakatu…

- Zwróćcie uwagę, panowie, na dłoń. Na prawą dłoń. To jest znak diabła. Taki typowy żydowski znak, którym się Żydzi posługują, żeby się rozpoznać. To jest masoński znak. Żydowski. Także, Papież się przedstawił już na plakacie – przekonuje dr Wróbel.

Oprócz demaskacyjnych teorii, pani doktor na swojej stronie neguje również Holocaust. Jak twierdzi, komór gazowych nie było, a Żydzi w obozach koncentracyjnych wymarli na tyfus. Jej zdaniem Polska jest dziś okupowana przez ich potomków. Niewykluczone też, że Żydzi mają związek z tragedią smoleńską.

- Broń HAARP jest to forma broni, którą prawdopodobnie posługuje się USA, być może Izrael. Może ona np. manipulować pogodą. Moja intuicja mi mówi, że to co się stało nad Smoleńskiem, mogło mieć związek z tą bronią – twierdzi dr Halina Wróbel.

Doktor Wróbel nie wstydzi się swoich poglądów. Na stronie zamieściła swoje zdjęcie, imię, nazwisko oraz numer telefonu. Zaznaczyła jednak, by dzwonić do niej wyłącznie w polskich sprawach. Sprawą jej działalności zajęły się już policja i prokuratura.

- Jak można uważać się za dobrego katolika, dobrego chrześcijanina, a z drugiej strony nienawidzić Żydów? Jedno drugie wyklucza – mówi Łukasz Harpula, zastępca  Prokuratora Rejonowego dla miasta Rzeszów.

Dwa tygodnie temu internet obiegła kolejna lista. Tym razem opublikowało ją powołane do walki z faszyzmem stowarzyszenie Antifa. Znalazły się tam nazwiska, adresy i telefony osób, które działacze organizacji uznali za faszystów. Wśród nich… wieloletni pracownik muzeum na Majdanku.

- Biorąc pod uwagę jego dotychczasową pracę, nie mamy żadnych powodów, aby sądzić, że jego działalność stanowi jakiekolwiek naruszenie prawa – mówi Agnieszka Kowalczyk z Państwowego Muzeum na Majdanku.

- To jest to samo działanie, tylko w lustrzanym odbiciu. Za chwilę dojdzie do starć, tak jak na 11 listopada – przestrzega Yga Kostrzewa z Fundacja Lambda.

Działacze Antify nie zgodzili się na rozmowę przed kamerą. Podobnie, jak w przypadku Redwatch i doktor Wróbel, ich sprawą zajmuje się już prokuratura. Jednak te strony wciąż znajdują swoich zwolenników.

Po naszej interwencji, strona pani doktor zniknęła z internetu. Autorka twierdzi, że stało się tak za sprawą hakerów, oczywiście pochodzenia żydowskiego.*

* skrót materiału

Reporter: Rafał Zalewski

rzalewski@polsat.com.pl