Kto zabił Kamila?

Kamil Dębosz z Januszkowic koło Oleśnicy zginął potrącony przez jasnego busa. Był listopad 2011 roku. Kierowca uciekł z miejsca wypadku i do dziś pozostaje nieznany. Rodzina 18-latka wyznaczyła nagrodę dla osoby, która naprowadzi na ślad kierowcy.

- Całe życie przed nim było. To nie rodzice powinni chować dzieci, tylko dzieci rodziców – rozpacza Wioletta Dębosz, mama Kamila.
18-letni Kamil Dębosz z Januszkowic koło Oleśnicy był domatorem. Pasjonował się motoryzacją i informatyką. W przyszłości chciał zostać stolarzem.

- Mówił, że kiedyś mi zrobi meble. Bardzo lubił życie, był wesołym dzieckiem. Miał plany, marzenia – opowiada Wioletta Dębosz, matka Kamila.
Ostatni raz rodzina widziała Kamila w niedzielne popołudnie 27 listopada zeszłego roku. Chłopak wyszedł do dziewczyny. Wcześniej miał spotkać się z kolegami w pobliskich Dobroszycach.

Gdy Kamil nie wrócił do domu w poniedziałek po południu, rodzina zgłosiła jego zaginięcie policji w Oleśnicy. Stryj chłopca, Adam Dębosz szukał go razem ze swoim synem w Dobroszycach, gdzie ostatnio widziano Kamila żywego. Ciało chłopaka odnaleźli w rowie, kilkaset metrów od domu jego dziewczyny, Agnieszki. Wyglądało na to, że chłopak z niewiadomych względów sam chciał wracać do oddalonego o kilkanaście kilometrów domu, choć nigdy tego nie robił.

- Nigdy nie wracał piechotą. Pracował tam na praktykach. Albo zięć albo ja jechałem po niego – opowiada Jan Wieloch, dziadek Kamila.

- Ze wstępnych ustaleń wynika, iż zgon nastąpił w wyniku wypadku drogowego. Ofiara została bardzo mocno uderzona przez samochód. Takie również informacje wskazuje biegły z medycyny sądowej. Nie mamy jeszcze protokołu sekcji zwłok, ale ze wstępnych ustaleń wynika, że przyczyną zgonu były obrażenia wielonarządowe, złamanie kręgosłupa, pęknięcie aorty – informuje Małgorzata Klaus z Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.

Na podstawie części samochodu znalezionych przy rowie udało się ustalić, że Kamila potrącił prawdopodobnie jasny bus. Pracy śledczych nie ułatwia też brak wyników sekcji zwłok, które biegły opracowuje już dwa miesiące. Rodzina nie ustaje w poszukiwaniu sprawcy, chce dać nawet nagrodę za jakąkolwiek pomocną informację. 

- Gorąco apelujemy do wszystkich osób, które mają jakiekolwiek informacje na temat tego zdarzenia. Być może na temat tego samochodu, być może tego kierowcy. Bardzo gorąco prosimy o kontakt z Komendą Powiatową Policji w Oleśnicy, bądź z najbliższą jednostką policji – apeluje Paweł Petrykowski, rzecznik prasowy dolnośląskiej policji.

- Bardzo proszę wszystkich, którzy cokolwiek widzieli bądź słyszeli. Niech się zgłoszą nawet anonimowo, żeby można było ująć sprawcę – rozpacza Wioletta Dębosz, mama Kamila.*

* skrót materiału

Reporterka: Ewa Pocztar-Szczerba

epocztar@polsat.com.pl