Z długopisem na wicestarostę?

Wojna czołowych samorządowców Aleksandrowa Kujawskiego. Do miasta pojechaliśmy wyjaśnić historię sprzedaży mienia centrum kultury. Okazało się, że to tylko wierzchołek góry lodowej, jaką jest wzajemna wrogość lokalnych urzędników. Emocje są tam na tyle duże, że podczas naszej wizyty starosta Wioletta Wiśniewska miała wbić w szyję długopis swojemu zastępcy... Obie strony przedstawiają inne wersje zdarzenia.

- Krew leciała dosyć sporo. Czubek długopisu był wbity. Pani starosta od rana była podekscytowana, od kilku dni przeżywa  trudny okres - mówi Paweł Betkier, Wicestarosta Aleksandrowski.

- Dla mnie jest to człowiek co najmniej niepoważny Zastanawiałabym się, czy nie powinien podjąć się pewnych badań dla swojego bezpieczeństwa. Prawdą jest, że to właśnie pan wicestarosta mnie uderzył - twierdzi Wioletta Wiśniewska, Starosta Aleksandrowski.

Skąd takie emocje? Żeby spróbować wyjaśnić zagadkę, trzeba przedstawić kilka osób. Mariusz Trojanowski to jeden z bohaterów tej opowieści. Od lipca ubiegłego roku pełni rolę dyrektora szpitala powiatowego w Aleksandrowie Kujawskim. Kilka lat temu dyrektor sądził się z radą miasta o pieniądze, był wtedy dyrektorem Miejskiego Centrum Kultury.

- Procesowałem się o to, żeby dotacje dla Miejskiego Centrum Kultury były na przyzwoitym poziomie. Prowadziliśmy działalność z budżetem na poziomie 850 tys. zł i z dnia na dzień obcięto nam połowę tej kwoty. Nie sposób było dalej utrzymać jednostki i właśnie o to się procesowałem - mówi Mariusz Trojanowski.

Mariusz Trojanowski do końca sierpnia ubiegłego roku był dyrektorem Miejskiego Centrum Kultury. W ostatnich dniach jego pracy centrum sprzedało sprzęt muzyczny. W sumie za 700 złotych.

- Sprzęt był wadliwy, nie posiadał certyfikatów. Mamy do czynienia z urządzeniem z 1990 roku, które mniej więcej odpowiada urządzeniom takim jak komputer. Ile pani by dzisiaj dała za lodówkę 20-letnią? - pyta Mariusz Trojanowski.

Właściciela zmienił też służbowy samochód – mercedes Vito z 1999 roku. Został sprzedany... szpitalowi. Za 11 300 złotych. Część radnych zażądała wyjaśnień. Burmistrz powołał specjalną komisję, która miała zbadać sprawę. Mimo, że wcześniej pozwolił na sprzedaż samochodu. W grudniu  powstał protokół. Stwierdzono, że dyrektor miał sprzedać mienie z pominięciem przepisów przetargowych.

- Komisja uważa, że nie zachowałem procedur, ale nie mówi jakich. Twierdzi, że nie powołałem komisji, ale też nie mówi jakiej, że naruszyłem przepisy rozporządzenia, ale nie wskazuje którego - mówi Mariusz Trojanowski, dyrektor Szpitala Powiatowego w Aleksandrowie Kujawskim.

Burmistrz, jak mówi, może starać się nawet o unieważnienie umów sprzedaży. Przed przekazaniem protokołu byłemu dyrektorowi i podjęciem dalszych kroków pokazał dokument komisji rewizyjnej. I tu zaczynają się schody.

- Ja przekazałem ten protokół komisji rewizyjnej, która w tym czasie od wielu miesięcy prowadziła kontrolę w centrum kultury. Przekazałem ten protokół, żeby go wykorzystała w ramach swojej pracy - mówi Andrzej Cieśla, burmistrz Aleksandrowa Kujawskiego.

W powołanej przez burmistrza komisji zasiadał także Arkadiusz Gralak. Nowy dyrektor Miejskiego Centrum Kultury. Postać ważna dla finału. 

- Tutaj przestępstwa nie ma. Ewentualnie można dochodzić praw na drodze cywilno - prawnej na drodze unieważnienia tych umów - mówi Arkadiusz Gralak, obecny szef Miejskiego Centrum Kultury w Aleksandrowie Kujawskim.

W ten sposób wracamy  do początku opowieści. 13 lutego nowy dyrektor centrum,  jako członek zarządu powiatu, razem z zastępcą starosty złożyli  w prokuraturze zawiadomienie.

Starosta Wioletta Wiśniewska miała ich nie zawiadomić odpowiednio o posiedzeniu zgromadzenia wspólników spółki, czyli Szpitala. Odwołano na nim dwoje członków rady nadzorczej placówki. Tego dnia powiat cofnął też rekomendacje dla Mariusza Trojanowskiego, jako dyrektora szpitala. Sprawa jest skomplikowana i poważna. Nadaje się na kolejną opowieść z Aleksandrowa.

- Jeżeli pan wicestarosta mnie przed mediami pomawia, to niewątpliwie będzie ciąg dalszy tej historii. Nie pozostawi mi wyboru, jak tylko wystąpić na drogę sądową, będzie miał poważne kłopoty - zapowiada Wioletta Wiśniewska, Starosta Aleksandrowski.

- To, że jej nie wspieram w ostatnim czasie, bo mam trochę inne zdanie na niektóre tematy, doprowadziło do długotrwałego konfliktu - Paweł Betkier, Wicestarosta Aleksandrowski.*

* skrót materiału

Reporterka: Marta Terlikowska

mterlikowska@polsat.com.pl