Skarży NFZ

Rodzice kontra NFZ. Pięcioletni Oliwier miał wyjątkowo złośliwego raka. Lekarze w Polsce dawali mu 20 procent szans na przeżycie. Szansą dla dziecka była terapia w Niemczech. Niestety, NFZ odmówił jej refundacji. Rodzice sami zdobyli pieniądze na leczenie i dziś Oliwier czuje się dobrze! Jego ojciec pozwał NFZ za to, że sam musiał ratować syna.

- Jako rodzic chcę zrobić dla swojego synka wszystko i będę walczył do końca – mówi Remigiusz Przybek, tata Oliwiera.

Historię rodziny Przybków pokazaliśmy w październiku ubiegłego roku. Wiadomość o tym, że ich syn jest śmiertelnie chory, spadła na nich jak grom z jasnego nieba.  Teraz Oliwier ma 5 lat i wygląda jak zdrowe dziecko.

- Wpadliśmy w niesamowita panikę. Ja zacząłem sięgać do komputera – opowiada Remigiusz Przybek, tata Oliwiera.

To fragment bloga pana Remigiusza:

„Jako ojciec, ja po prostu nie udźwignąłem tej tragicznej informacji. Słowa lekarza rozrywały mnie na kawałki: "To choroba śmiertelna. Oliwierek ma dwadzieścia procent szans na przeżycie". Świat zawirował i runął...

- Jest to nowotwór bardzo złośliwy, on ma czwarty stopień zaawansowania z genem, który źle rokuje. Szansa na wyleczenie go to 40 procent. Jeżeli jednak zastosuje się metodę, która w Polsce jest niedostępna, to szanse wzrastają do 60 procent. Ta metoda dostępna jest w dwóch miejscach w Niemczech i w jednym w USA, ale niestety za to trzeba płacić – mówiła prof. Alicja Chybicka, kierownik Katedry i Kliniki Transplantacji Szpiku, Onkologii i Hematologii Dziecięcej Akademii Medycznej we Wrocławiu, gdy pierwszy raz opowiadaliśmy historię Oliwiera.

80 tysięcy euro. Tyle chciała za leczenie dziecka niemiecka klinika. Rodzice takich pieniędzy nie mieli. Zwrócili się do Narodowego Funduszu Zdrowia o pomoc. Mieli opinię krajowego i wojewódzkiego konsultanta, że dalsze leczenie w Polsce jest niemożliwe.

- Wystąpiłam do NFZ o refundację tego wyjazdu. On powinien wyjechać teraz w listopadzie lub grudniu, jeśli to ma mieć jakiś sens – mówiła prof. Alicja Chybicka, kierownik Katedry i Kliniki Transplantacji Szpiku, Onkologii i Hematologii Dziecięcej Akademii Medycznej we Wrocławiu, gdy pierwszy raz opowiadaliśmy historię Oliwiera.

W sprawie Oliwiera rozmawialiśmy wówczas z Joanną Mierzwińską, rzecznik dolnośląskiego NFZ.

Rzecznik NFZ: Leczenie Oliwiera jest w koszyku świadczeń gwarantowanych. Mamy opinię działu merytorycznego NFZ, znaleźli to w koszyku świadczeń gwarantowanych.
Reporterka: Czy to znaczy, że oni dostaną pieniądze?
Rzecznik NFZ: To prezes podejmuje taką decyzję.

- Wówczas zapaliło się dla nas zielone światełko, pojawiła się delikatna nadzieja, że jednak NFZ to sfinansuje. Niestety, z NFZ szybko otrzymaliśmy pismo, w którym odmówiono leczenia Oliwiera poza granicami naszego kraju – mówi Remigiusz Przybek, tata Oliwiera.

To był kolejny szok, który przeżyli rodzice Oliwiera. Odmowę prezes NFZ uzasadnia tym, że ta terapia w Niemczech jest w sferze badań klinicznych. Rozpaczliwe apele ojca chłopca w internecie spowodowały jednak niesamowity odzew.

- Dzięki ludziom dobrej woli, którzy są największą fundacją w tym kraju, udało nam się w krótkim czasie zebrać ogromną, niedostępną dla nas wcześniej kwotę i mogliśmy w grudniu rozpocząć leczenie immunoterapii. Jesteśmy już po czwartym cyklu. Oliwier miał robione kontrolne badania na specjalistycznym sprzęcie. Na dzień dzisiejszy jest czysty, nie ma komórek nowotworowych – cieszy się Remigiusz Przybek, tata Oliwiera i dodaje: Rodzice z innych krajów mają tę terapię w całości albo częściowo refundowaną. Największe autorytety w naszym kraju podpisały się na wniosku, żebyśmy mogli wyjechać, a NFZ odmówił.

Pan Remigiusz zdecydował się na kolejną walkę. Tym razem z Narodowym Funduszem Zdrowia. Chce zwrotu kosztów leczenia.  Jak podkreśla, teraz walczy już nie o syna, tylko o jasne zasady refundowania takich terapii. Chce, aby inne chore dzieci miały ułatwioną drogę leczenia.

- Jesteśmy pierwszymi pacjentami z Polski w tej klinice. Chcielibyśmy, żeby to państwo sfinansowało to leczenie, żebyśmy nie musieli organizować tak dużych akcji zbierania pieniędzy – mówi Remigiusz Przybek, tata Oliwiera.*

* skrót materiału

Reporterka: Małgorzata Frydrych

mfrydrych@polsat.com.pl