„Sprawca jest, nie ma winnego”

W rozpędzonym autobusie wysiadły hamulce i pojazd staranował fiata pana Sylwestra. Osobówka nadaje się do kasacji. Jej kierowca odszkodowania jednak nie otrzyma, bo ubezpieczyciel uznał, że kierowca autobusu nie ponosi winy za awarię hamulców.

Jastrzębie-Zdrój, 2 lutego tego roku. Pan Sylwester wraz z synem jechał własnym samochodem do domu, gdy nagle na skrzyżowaniu w bok ich auta wbił się autobus.

- Na wysokości skrzyżowania autobus uderzył w prawy bok naszego samochodu. Przepchnął nas aż na przejście dla pieszych – opowiada Sylwester Adamczewski.

- Autobus uderzył w nas od mojej strony, a miałem mniej obrażeń niż tata. To był naprawdę cud – dodaje Paweł Adamczewski, syn pana Sylwestra.

- Kierowca samochodu osobowego jechał prawidłowo. To kierowca autobusu wjechał na skrzyżowanie nie udzielając pierwszeństwa przejazdu. Policjanci stwierdzili w autobusie usterkę układu hamulcowego – informuje Inez Biernacka z Komendy Miejskiej Policji w Jastrzebiu-Zdroju

Ponieważ nikt nie odniósł poważnych obrażeń, policja zakwalifikowała zdarzenie, jako kolizję drogową. Nie ukarała też nikogo mandatem. Stwierdziła natomiast jednoznacznie, że sprawcą był kierowca autobusu.  I tu zaczyna się koszmar pana Sylwestra.

- Byłem pewny, że skoro wjechał we mnie inny pojazd, to postępuję prawidłowo zgłaszając to z OC sprawcy. Firma Warta przysłała swojego rzeczoznawcę, zrobił zdjęcia pojazdu i stwierdził, że czeka na notatkę policji – opowiada pan Sylwester.

To fragment tej notatki:

„Kierowca autobusu nie przyczynił się do przedmiotowego zdarzenia drogowego, które okazało się losowe w wyniku awarii układu hamulcowego tj. pęknięcia przewodu wysokiego ciśnienia zasilającego siłowniki tylnej osi, a co za tym idzie, jego czyn nie wyczerpał znamion wykroczenia”.

Firma, w której pracował kierowca autobusu ubezpieczona jest w Warcie. Mimo że policja potwierdziła sprawcę, firma ubezpieczeniowa odmówiła panu Sylwestrowi wypłaty odszkodowania z OC. Powód? Sprawca jest, ale nie ma winnego. Rzecznik Warty odmówił wypowiedzi przed kamerą. Od firmy otrzymaliśmy pismo:
 
„W tej sprawie mamy do czynienia z odpowiedzialnością na zasadzie winy. Oznacza to, że do przyjęcia odpowiedzialności i wypłaty odszkodowania niezbędnym jest udowodnienie winy kierującego pojazdem. W omawianej sprawie nie zostało to udowodnione.”

- Skoro była awaria hamulców, to oni uważają, że nie ma winnego i nie będzie odszkodowania. W takim razie po co jest ubezpieczenie OC? – pyta pan Sylwester.

- Odszkodowania z umów obowiązkowych OC są wypłacane albo na zasadzie ryzyka, albo na zasadzie winy. Zasada ryzyka jest wówczas, kiedy na przykład samochód, który jest w ruchu najedzie na inny pojazd nie będący w ruchu albo na osobę pieszą, czy na rowerzystę. W przypadku zderzenia dwóch pojazdów mechanicznych, które są w ruchu podstawą do wypłaty odszkodowania jest zasada winy. I ona w przypadku omawianej przez nas szkody ma niestety zastosowanie – mówi Krystyna Krawczyk, dyrektor Biura Rzecznika Ubezpieczonych.

Pech pana Sylwestra polega na tym, że jego samochód był w ruchu. Gdyby stał i autobus w niego uderzył, Warta musiałaby wypłacić odszkodowanie. W całej tej sprawie Rzecznik Ubezpieczonych widzi jednak furtkę dla pana Sylwestra - brak opinii biegłego rzeczoznawcy, co tak naprawdę się stało. Warta bowiem opierała się tylko na notatce z policji.

- Jest bardzo wiele pytań, na które potrafiłby odpowiedzieć właśnie rzeczoznawca i zdaniem Rzecznika Ubezpieczonych do tej sprawy powinien być powołany. Dokładne ustalenie winy leży po stronie firmy ubezpieczeniowej kierującego autobusem – mówi Krystyna Krawczyk, dyrektor Biura Rzecznika Ubezpieczonych.

Chcieliśmy porozmawiać z prezesem firmy, w której pracował kierowca autobusu. Prezes odmówił wystąpienia przed kamerą, podobnie kierowca.

- Stwierdzono szkodę całkowitą. Naprawić auta nie opłaca się, sprzedać go nie mogę, zostałem bez niczego. Nie ma winnego, więc należałoby chyba pozwać hamulce – ironizuje pan Sylwester.*

* skrót materiału

Reporterzy: Małgorzata Frydrych, Aneta Kaziuk

mfrydrych@polsat.com.pl