„Białas” czy „bambus”? Kto kogo obrażał?

Rasizm na jednym z osiedli w Lublinie. Nie wiadomo tylko, kto jest dyskryminowany. Pani Kamila ma 25 lat i jest mulatką. Kobieta twierdzi, że dwaj młodzi mężczyźni jej ubliżyli nazywając m.in. „bambusem”. Oni twierdzą, że słownie atakowała Kamila. Miała ich nazwać „białasami”. Kto ma rację?

- Nikt nie ma prawa mi wyrzucać, jaki ja mam kolor skóry i skąd pochodzę, bo urodziłam się w Lublinie i czuję się Polką – mówi pani Kamila.
Pani Kamila ma 25 lat. Jej mama jest Polką, tata pochodzi z Afryki. Od urodzenia mieszka w Lublinie. Jak twierdzi, z przejawami rasizmu spotkała się nieraz.

- Jak ktoś mnie nazwie czarną, to mówię, że nie prawda, bo jestem brązowa – mówi.

Tym razem historia rasistowskich wyzwisk jest jednak nietypowa. Wszystko zaczęło się 25 marca w salonie prasowym na jednym z lubelskich osiedli. W nim skrzyżowały się drogi Kamili, Mateusza i Pawła.

- Weszłam do kiosku żeby kupić bilet, później weszli oni. Kupowali lufki do papierosów, ale że ich nie było, to wyszli troszkę zdenerwowani.
Wychodząc mijałam się z nimi i usłyszałam wyzwiska: „czarna k…” i „bambusie” – opowiada pani Kamila.

Kamila poczuła się mocno urażona. Postanowiła nie zostawiać tak tej sprawy, udała się na policję.

- Z jednym mieszkamy na tym samym osiedlu, drugi to nie wiem. To tacy blokersi, wysiadują na ławkach, nic po za tym nie robią – twierdzi pani Kamila. 

- Mężczyźni zostali przesłuchani, nie przyznali się do zarzucanego im czynu. Został im przedstawiony zarzut publicznego znieważenia na tle rasowym – informuje Renata Laszczka-Rusek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.

I tu sprawa się komplikuje, bo młodzi mężczyźni, którzy rzekomo znieważyli Kamilę, przedstawiają zupełnie inną wersję wydarzeń.

- Chcieliśmy kupić papierosy, ale nie było takich, jak chcieliśmy. Powiedziałem, że dziękuję, do widzenia, a pani Kamila rzuciła obraźliwe słowa: „Zamknij ryj, białasie”. Poszliśmy do innego sklepu, wracając spotkaliśmy tę panią na przejściu. Wtedy po raz drugi zaczęła rzucać ostre słowa w naszym kierunku – mówi Mateusz, oskarżony o znieważenie na tle rasowym.

Sprawa trafiła do lubelskiej prokuratury. Mateusz i Paweł zostali oskarżeni o znieważenie Kamili na tle rasowym. Ale oskarżono nie tylko ich.

- Prokurator miał twardy orzech do zgryzienia. Musiał ocenić, czy znieważenie osoby o ciemnym kolorze skóry jest znieważeniem i czy nazwanie kogoś o białym kolorze skóry białasem jest również znieważeniem – mówi Agnieszka Kępka z Prokuratury Okręgowej w Lublinie.

- Usłyszałam zarzut z tego samego artykułu, również ze znieważenia osoby z powodu przynależności rasowej. Dla mnie to jest po prostu dziwne, jak mogłam usłyszeć zarzut z tego samego artykułu, skoro nikogo nie obraziłam. Jakbym mogła kogoś nazwać białasem, skoro moja mama jest biała i wszyscy dookoła. Jakby mi przeszkadzali biali, to musiałabym się wyprowadzić do Afryki – mówi Kamila.

- Ja czuję się pokrzywdzony, ciągany po sądach i prokuraturze – mówi Paweł, oskarżony o znieważenie na tle rasowym

Za Mateuszem i Pawłem stoją ich koledzy, którzy mieszkają na tym samym osiedlu, co cała oskarżona trójka. Twierdzą, że cała wina leży po stronie Kamili.

- Na meczu, gdzie oglądaliśmy w 30 albo 40 osób  przyszła i nas zaczepiła – opowiada Mateusz, oskarżony o znieważenie na tle rasowym.

- Zapytała się o wynik meczu. Nikt nie chciał odpowiedzieć, z tego względu, że jak odpowie to zaraz, że my na tle rasistowskim. Nikt nie odpowiedział żadnego słowa, to zaczęła wykrzykiwać „nie rozumiecie po polsku, chyba normalnie do was mówię”. Ta pani za każde słowo, co by się nie powiedziało, wzywa policję. My mamy znajomych, którzy są czarnoskórymi… o, idzie nasz kolega (witają się z czarnoskórym mężczyzną) – mówi kolega Mateusza i Pawła, mieszkaniec osiedla.

- Ja jestem mocno zniesmaczony tą sytuacją. Nigdy na tym osiedlu nie doświadczyłem żadnego aktu rasizmu, a mieszkając na śródmieściu musiałem się przez pewien czas co tydzień prać. Natomiast w tym miejscu - nie – dodaje czarnoskóry kolega Mateusza i Pawła, mieszkaniec osiedla.

To nie pierwsza sprawa sądowa Kamili dotycząca rasizmu. W lipcu ubiegłego roku na przejściu dla pieszych także przeżyła nieprzyjemności związane ze swoim kolorem skóry.

- Gdy przechodziłam z mamą na zielonym świetle, nadjechał rozpędzony mercedes. Mama zdążyła mnie odepchnąć, bo by mnie potrącił. Zwróciłam mu uwagę, to mi odpowiedział „Czarna małpo do Afryki” i tak kilka razy to powtarzał – twierdzi Kamila.

- Strony spotkały się w sądzie, oskarżony przeprosił pokrzywdzoną. Uzgodnili, że zapłaci jej 2 000 zł zadośćuczynienia i obie strony wniosły o warunkowe umorzenie postępowania – informuje Artur Ozimek, rzecznik Sądu Okręgowego w Lublinie.

Jak zakończy się obecna sprawa o znieważenie Kamili? Czas pokaże. Póki co, w czwartek, w czasie realizacji materiału, prokuratura niespodziewanie zdecydowała się sprawę przeciwko Kamili umorzyć.

- Uznaliśmy, że zdarzenie to nie miało charakteru publicznego, dlatego też podjęliśmy decyzję o umorzeniu postępowania przeciwko Kamili D. Uznaliśmy, że nie ma interesu społecznego w kontynuowaniu ścigania z urzędu – mówi Agnieszka Kępka z Prokuratury Okręgowej w Lublinie.

Oskarżeni mężczyźni mogą skierować do sądu prywatny akt oskarżenia za „białasa”. Zapowiadają, że nie odpuszczą. Poddawać nie zamierza się także Kamila.*

* skrót materiału

Reporter: Irmina Brachacz

ibrachacz@polsat.com.pl