Kaszubi: będzie awantura o tabakę

Czy wyobrażają państwo sobie Kaszubów bez tabaki? Ta forma zażywania tytoniu jest tam przekazywana z pokolenia na pokolenie, a receptur mielenia tytoniu jest niemal tyle, ilu Kaszubów. W czerwcu pojawiły się informacje, że Komisja Europejska może zakazać produkcji i spożywania tabaki. Konkretów jednak brak. „Będzie awantura” – zapowiadają Kaszubi.

Pan Tadeusz Makowski to mistrz Polski w zażywaniu tabaki.  Serca tabaczników od pokoleń biją na Kaszubach. Pewnie najmocniej w Chmielnie, stolicy tabaki.


- Liście tytoniu u nas nie rosną. Sprowadzamy je z ościennych powiatów, gdzie są plantacje. Cztery- pięć pęczków starcza na własne potrzeby. Dodajemy do tego oryginalne zioła, jak lipę czy liście truskawki. Receptura zależy od tego, co mieli  - opowiada Tadeusz Makowski, mistrz Polski w zażywaniu tabaki.


 A zażywa się ją nie tylko podczas przyjacielskich spotkań: święte jest to ziele, zażywa je chłop w kościele. My podczas kazań w kaszubskich kościołach wyciągamy różki swoje i podczas kazania zażywamy. Kiedyś ksiądz idąc na ambonę pierwszej ławce dawał tabakierę i ona chodziła po kościele, a on mówił kazanie – opowiada pan Tadeusz. 


- Zakazać tabaki, to byłaby bzdura. Trzeba by zakazać wszystkiego: kawy, herbaty, piwa. Żeby robić tabakierkę (którą Kaszubi zażywają tabaki) trzeba wybrać właściwy róg od krowy. Gotuje się go kilka godzin w wodzie. Później wkłada się go w specjalne prawidło i ściska. Następnie wyjmujemy go z powrotem z imadła i wkładamy do ognia. To jest jedyny przedmiot wyrabiany z rogów w Europie, z tego co wiem – opowiada Rudolf Kręcki, który wyrabia rogi do tabaki.


Wieści z Brukseli dotarły na Kaszuby na początku czerwca tego roku. Wielu tabaczników poczuło, że kaszubska tradycja, łącząca ludzi i pokolenia jest zagrożona.

 
- To ciekawy news, który wzbudził nasze zainteresowanie. Po gruntownym sprawdzeniu okazało się, że w ubiegłym roku rozpoczęto przekład dyrektywy 37 z 2001 roku mówiącej o produkcji, wyrobie tabaki i Komisja Europejska, nie Parlament, przygotowuje się do zaproponowania nowelizacji tej dyrektywy – mówi Łukasz Grzęzicki, prezes Stowarzyszenia Kaszubsko–Pomorskiego.


Kaszubom już raz Sejm zakazał produkcji i sprzedaży tabaki. Stało się tak w połowie lat 90.  w ramach ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych.


- Takie ekipy telewizyjne jak wy, to były u mnie co tydzień. Z całej Polski. Tak wzrosło zainteresowanie tabaką i tabakierkami! – mówi Rudolf Kręcki, który wyrabia rogi do tabaki.


- Przyznam się, że sam dla dziadka kręciłem tabakę w tym okresie i to nielegalnie. Trochę sprawiło mi to frajdy, chociaż teraz, jako prawnik powiem, broń Boże, aby Kaszubi łamali prawo – dodaje Łukasz Grzęzicki, prezes Stowarzyszenia Kaszubsko–Pomorskiego.


Zakaz zniesiono po pięciu latach. Jednym z polityków, który wówczas o to zabiegał był ówczesny wicemarszałek Senatu, Donald Tusk. W 2003 roku przyszły premier został też wicemistrzem Polski w zażywaniu tabaki. Dlaczego Komisja Europejska pracuje nad nowelizacją dyrektywy dotyczącej tabaki?


- Z prostego powodu. To niebezpieczny produkt. Może nie tak jak papierosy, które wywołują raka płuc. Niemniej jednak tabaka stanowi zagrożenie. Może powodować raka nosa – odpowiada Frederic Vincent, rzecznik unijnego komisarza ds. zdrowia i polityki konsumenckiej.


- Zgodnie z opublikowanym w 2004 raportem  który był wykonany na zlecenie WHO (Światowej Organizacji Zdrowia), stwierdzono, że zażywanie tabaki nie jest rakotwórcze – mówi dr Wojciech Kukwa z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.


- Od razu skontaktowaliśmy się z eurodeputowanymi wywodzącymi się Pomorza. Wiem, że Jarosław Wałęsa już wystosował odpowiednie zapytanie do KE. Również europarlamentarzysta Jan Kozłowski interesował się sprawą – dodaje Łukasz Grzęzicki, prezes Stowarzyszenia Kaszubsko-Pomorskiego.


Czy tabakierzy podzielą los baców, którym nie podoba się Unia Europejska? Unijne prawo nakazuje im posiadanie specjalnego certyfikatu na wyrób oscypka. Brak oznacza kary finansowe, a nawet więzienie w zawieszeniu.


- Mój wyrok jest krzywdzący. Inspektorzy widzieli u mnie na wędzarni 11 oscypków, a zostałem podciągnięty do 200 sztuk. A mogło ich być kilkadziesiąt – opowiada Wojciech Gromada, baca z Zębu, skazany za wyrób oscypka bez certyfikatu.


- Nasi kaszubscy europarlamentarzyści powiedzieli nam, że naszą małą garstką zażywajków Parlament nie interesuje się. Jest mi teraz głupio, że dałem się sprowokować i szybko chciałem napisać do naszego premiera, zresztą Kaszuba – mówi Tadeusz Makowski – mistrz polski w zażywaniu tabaki.


- Zmiany w dyrektywie tytoniowej, nad którymi Komisja Europejska pracuje od wielu lat, zostaną przedstawione pod koniec tego roku. Ja dotąd tabaka nie była ujęta w dyrektywnie. Obecnie  zastanawiamy się, co możemy z tym zrobić. Dlatego na razie nie mogę jednoznacznie stwierdzić, czy tabaka znajdzie się w dyrektywie czy też nie - powiedział Frederic Vincent, rzecznik unijnego komisarza ds. zdrowia i polityki konsumenckiej.


- W razie zakazu, to my się wypiszemy z Unii. Będzie awantura na Kaszubach. To jest pewne. Już raz było, że Sejm zakazał w Polsce tabaki. Oni mają doświadczenie, powinni wiedzieć, co ich czeka – podsumowuje Rudolf Kręcki, który wyrabia rogi do tabaki.*


* skrót materiału

P.S.: Jeżeli Kaszub poczęstuje państwa tabaką, proszę nie odmawiać. To wyraz szacunku dla państwa osoby, a także znak, że częstujący chce przebywać w państwa towarzystwie.

Reporterka: Marta Terlikowska


mterlikowska@polsat.com.pl