Kamienica strachu

Kamienica przy ul. Św. Benedykta w Krakowie do niedawna niczym nie wyróżniała się od innych. Od marca tego roku to miejsce przypomina poligon, gdzie odbywają się regularne walki nowej właścicielki z lokatorami. Używanie gazu pieprzowego, łomu i wyzwisk to codzienność. Właścicielka twierdzi, że jej wszystko wolno, bo to jej własność, a mieszkańcy zalegają z czynszem, dlatego nie mają żadnych praw do lokali.

- Pani właścicielka próbuje wtargnąć do mieszkań, zabiera rzeczy, które sobie przywłaszcza, bo twierdzi, że to jest na pokrycie kosztów. Pryska wszystkich ludzi gazem. Syn tej pani właścicielki chodzi po klatce z paralizatorem – mówi Rafał Bębenek, lokator kamienicy przy ul. Św. Benedykta.

- Niech kiblują jak w jaskini, jeśli takie mają chęci. Zobaczymy jak długo wytrzymają. Ja rozumiem, że nasze działania nie są w pełni moralne, natomiast działamy w granicach prawa – mówi Filip L., syn nowej właścicielki kamienicy.

- Rozlewanie kwasu masłowego, stosowanie gazu pieprzowego i  innych metod gangsterskich przez właścicieli, jest kompletnie niezgodne z prawem – twierdzi Łukasz Dąbrowiecki z Inicjatywy „Prawo do miasta”.

- Gdybym chciała prowadzić przytułek dla niepłacących lokatorów, to bym ich nie gnębiła. Ja chcę te mieszkania odzyskać, kamienice wyremontować, mieszkania sprzedać. Nie ma w tym nic nagannego – tłumaczy Agnieszka L., nowa właścicielka kamienicy.

- Jeśli chodzi o włamywanie, to my nie włamujemy się do pani Szuszkiewicz, tylko włamujemy się do siebie, a więc trudno to nazwać włamaniem, jeśli próbujemy odzyskać swoją własność – mówi Filip L., syn nowej właścicielki.

- Nie można tak po prostu wejść, wyłamać komuś drzwi do mieszkania, zabrać jego rzeczy i powiedzieć: „Teraz tam już nie mieszkasz, to mieszkanie należy do mnie”. Tak może być, pod warunkiem, że zrobi to ktoś do tego uprawniony, czyli komornik – mówi Dariusz Nowak, rzecznik KWP w Krakowie.

Pani Barbara mieszka w tej kamienicy od blisko trzydziestu lat. Gdy nowi właściciele podnieśli czynsz z 6 zł za metr kwadratowy na 25zł nie była w stanie płacić całej sumy. W czerwcu tego roku dostała wypowiedzenie umowy najmu. W podobnej sytuacji jest pani Elżbieta. Kobiety nie mają nakazu eksmisji, ale zalewanie ich mieszkań, wylewanie cuchnącego kwasu masłowego i nękanie psychiczne, uniemożliwia im normalne funkcjonowanie.

- Jest co najmniej kilka przepisów karnych, które potrafią utemperować tego typu osobę, która próbuje siłą wyrzucić mieszkańców. Od tego jest prokuratura, żeby postawić zarzuty takiej osobie i sąd, który z pewnością taką osobę oskarży, bo przy tak jednoznacznych przykładach działania, skończy się to na pewno skazaniem – mówi prof. Zbigniew Ćwiąkalski, były Minister Sprawiedliwości.

- Jej syn mi powiedział:  ty ku***, przed Tobą same atrakcje. A w tej chwili mam wielką  dziurę, dość konkretną, żeby mi się na głowę lało. Tej pani prawo nie obowiązuje, ta pani dyktuje sobie swoje prawa i to ona jest pokrzywdzona, a my jesteśmy złodzieje – mówi Elżbieta Jabłońska, lokatorka kamienicy przy ul. Św. Benedykta.

- Nie ma na to żadnych dowodów, że to my – mówi Filip L., syn nowej właścicielki kamienicy.

Reporter: A kto?

- To nie my. Mogę w moim mieszkaniu wiercić, ile mi się podoba. Tak jak napisałem na forum -  jak będę chciał, to przemalujemy kamienicę na różowo, w zielone prążki i czerwone kropki, a jak nam się znudzi, to ją zburzymy, zaoramy grunt i posadzimy marchewki, bo tak możemy. Pomijam kwestie zagospodarowania terenu, ale to jest nasze i możemy z tym robić, co chcemy – mówi Filip L., syn nowej właścicielki kamienicy.

- Droga, którą wybrała właścicielka nie jest ani szybsza, ani lepsza, a już na pewno prowadzi na policję i do prokuratury, dlatego że jako przestępstwo można kwalifikować takie działania właściciela kamienicy. Na szczęście takie przypadki znęcania się nad lokatorami są wyjątkami – mówi Monika Chylaszek, Rzecznik Prasowy Prezydenta Miasta Krakowa.

W kamienicy mieszkają jeszcze cztery rodziny, które mają nakaz eksmisji i  muszą czekać na przydział lokalu socjalnego od władz miasta. Pan Rafał Bębenek z żoną i czwórką dzieci czeka już siedem lat. Nowa właścicielka nie zamierza jednak tracić czasu i chce się pozbyć lokatorów szybciej.

-  Odcięli nas od wszystkich mediów, od gazu, wody.  Mnie osobiście odcięli jeszcze od telefonu, Internetu, telewizji. Żyjemy tutaj teraz praktycznie bez żadnych mediów. Staramy się jakoś wiązać koniec z końcem, załatwiamy sobie wodę, którą musimy sobie przynosić – mówi Rafał Bębenek, lokator kamienicy przy ul. Św. Benedykta.

- Oczywiście utrudniamy im życie, ale nie nazwałbym tego sposobem półlegalnym. Odcięcie mediów, prądu, który odetniemy niedługo… Złożyliśmy zawiadomienie o rozpoczęciu remontu, więc będzie to legalne. Odcięliśmy wodę, bo nikt za nią nie płacił, więc umowa z wodociągami wygasa, a my nie zdecydowaliśmy się na jej przedłużenie – mówi Filip L., syn nowej właścicielki kamienicy.

- Prokurator wystąpił do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego w Krakowie o zbadanie czy prowadzony remont nie zagraża życiu lub zdrowiu mieszkańców – mówi Bogusława Marcinkowska, Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie.

Co kilka dni na policję wpływają kolejne zawiadomienia, zarówno ze strony lokatorów jak i właścicielki. Część z nich trafiła już do prokuratury, która dodatkowo bada legalność przejęcia kamienicy. Tymczasem sytuacja w budynku nie ulega zmianie. Eskalacja konfliktów może doprowadzić do tragedii.

- Nawet jeśli jest wypowiedziana umowa, jeżeli ktoś zajmuje lokal bezumownie, to nadal pozostaje człowiekiem i wszelkie prawa mu przysługujące jako człowiekowi i obywatelowi nadal pozostają w mocy, więc stosowanie wobec niego gangsterskich metod, jak naruszanie miru domowego jest poza prawem – mówi Łukasz Dąbrowiecki z Inicjatywy „Prawo do miasta”.

- Jest to wykańczanie nas psychiczne. Ja nie śpię do trzeciej w nocy, siedzę i patrzę czy coś się na klatce nie dzieje. Jadąc  do pracy oglądam się w lusterko, czy ktoś za mną nie jedzie, śledzi. Jest to takie psychiczne wykańczanie nas, że mamy tego dość.  Wynieślibyśmy się, jeśli można to nawet dziś, ale nie ma gdzie – mówi Rafał Bębenek, lokator kamienicy przy ul. Św. Benedykta.*

*skrót materiału

Reportarka: Agnieszka Zalewska

azalewska@polsat.com.pl