Zaginął bez śladu

Dariusz Szostak, 26 - letni mężczyzna przyjechał do Mrągowa na weekend z kolegami. To był spontaniczny wyjazd. W poniedziałek miał być w pracy w Warszawie. Niestety, nigdy tam się nie pojawił. Zaginął w tajemniczych okolicznościach w nocy z 28 na 29 lipca. Ostatnio widziany był między północą a drugą w nocy. Na dyskotece w namiocie koło kempingu Cezar nad jeziorem Czos.

 Rodzina i przyjaciele Dariusza Szostaka od ponad tygodnia poszukują   26 – letniego mężczyzny, który zaginął bez śladu, w  nocy z 28 na 29 lipca, w  Mrągowie na Mazurach. Zdesperowani bliscy poprosili redakcję Interwencji o pomoc.


-  Najdziwniejsze  jest to, że Darek nie powiedział, że wychodzi. Normalnie, to by dał znać, że wraca do namiotu. Nie dał  sygnału, że wychodzi stamtąd - mówi Grzegorz Bogusławski,  przyjaciel zaginionego.


Dariusz Szostak ostatni raz był widziany w nocy z 28 na 29 lipca. W  namiocie nad jeziorem Czos była dyskoteka,  odległa  o kilkaset metrów od kempingu, na który  Darek przyjechał na weekend razem z kolegami.


- Na dyskotekę przyszliśmy około północy. Nas trzech było w tym namiocie.  Darek i kolega zostali. Ja na chwilę wyszedłem na kemping,  wróciłem,  już nie wchodziłem do namiotu, rozmawiałem z kolegami przed namiotem. Koledzy  mówili, że widzieli Darka w środku. A później, jak wszedłem z powrotem to już go nie widziałem -  mówi Grzegorz Bogusławski,  przyjaciel zaginionego.


Niestety, od tamtej pory po 26 – letnim Dariuszu Szostaku, choć to nieprawdopodobnie,  zaginął wszelki ślad.


- Mrągowska policja otrzymała zgłoszenie o zaginięciu 26 - letniego Dariusza Szostaka od kolegi, z którym Dariusz przyjechał do Mrągowa. Poszukiwania wszczęto w rejonie jeziora Czos. Sprawdzono jego nadbrzeże,  promenadę jeziora Czos - mówi Dorota Kulig z Komendy Powiatowej Policji w Mrągowie.


 Zdesperowana rodzina i przyjaciele od feralnej niedzieli szukają Dariusza Szostaka,  także na własną rękę. Sami przeczesują  Mrągowo i okolice.  Dariusz Szostak mieszka w Warszawie. Pochodzi z Chociszewa na Mazowszu. Ma  180 centymetrów wzrostu, krótkie, ciemne włosy. Jest szczupły. W dniu zaginięcia ubrany był w czarny t – shirt, ciemne jeansowe spodnie i brązowe buty.


- Wizerunek mężczyzny rozpowszechniono wśród pracowników, policjantów. Rozdano również  miejscowym taksówkarzom. Sprawdzono, czy widziały taką osobę - mówi Dorota Kulig z Komendy Powiatowej Policji w Mrągowie.


Dariusz Szostak w poniedziałek miał być w pracy w Warszawie. Jak to możliwe, że 26 – letni mężczyzna, który do Mrągowa przyjechał na weekendowy wypoczynek, przepada bez wieści?


 - We wtorek dostaliśmy zgłoszeni z policji około godziny 13.00,  że zaginął człowiek. Nie wiadomo, czy jest  w jeziorze. Może być, mógł się utopić. Sprawdziliśmy brzeg jeziora, niestety bez skutku -  mówi Mirosław Kozak z Komendy Powiatowej  Państwowej Straży Pożarnej w Mrągowie.

Czy pan Dariusz miał powód, żeby uciec? 

-  Nie, Darek to wykształcony,   młody człowiek z fajną pracą. Jest administratorem bazy danych w firmie ubezpieczeniowej. Prace swoją  lubi,   nie miał wrogów, problemów finansowych. Żył pełnią życia - mówi Robert Szostak, brat pana Dariusza. *

*skrót materiału

Reporter: Marta Terlikowska

mterlikowska@polsat.com.pl


Osoby, które posiadają  informacje o Dariuszu  Szostaku proszone są o kontakt z policją w Mrągowie, Fundacją Itaka bądź pod numerem  telefonu: 698  613 694.