10-latek opowiada o gwałcie

16-latek z Augustowa molestował dziecko. Sprawa trafiła do sądu, a ten… kazał rodzicom lepiej się nim opiekować. Kamil P. mieszka kilka pięter niżej od ofiary. Widują się niemal codziennie. Oliwier panicznie się go boi. Twierdzi, że został zgwałcony, ma 10 lat. Co sądzą państwo o wyroku? Zapraszamy na forum pod artykułem.

- To zbrodnia, on po prostu gwałcił moje dziecko, bezbronne i niepełnosprawne dziecko – rozpacza pani Katarzyna, matka Oliwiera.

Augustów na Suwalszczyźnie. W jednym z bloków mieszka z mamą 10-letni Oliwier. Dwa piętra niżej starszy o sześć lat chłopiec, który - jak twierdzi mama Oliwiera - miał zgwałcić jej syna.

- Powiedział, że „Kamil chce znowu mi to robić, że r…  całego” – opowiada pani Katarzyna, matka Oliwiera.

- Wybiegł z piwnicy z krzykiem i opowiedział mi, co się stało. Mówił, ż Kamil go bił, a przy tym dotykał narządem płciowym po całym ciele, po tyłku – dodaje koleżanka Oliwiera.

- W piwnicy, jak nie chciałem czegoś zrobić, to on mnie bił po głowie – mówi Oliwier.

Biegły psycholog stwierdził, że to co opowiada chłopiec jest prawdą… Zawiadomił policję. Sprawą zajął się wydział rodzinny sądu w Augustowie. Sama rozprawa odbyła się za zamkniętymi drzwiami, a matka molestowanego chłopca z aktami sprawy mogła zapoznać się już po wydaniu postanowienia.

- Przeczytałam w tych zeznaniach m. in. takie słowa „r… mnie w pupę, nie bolało, ale potem pupa była mokra. Przy tym bił po głowie, zganiał do piwnicy i że to zaczęło się w pierwszej klasie szkoły podstawowej – opowiada pani Katarzyna, matka Oliwiera.

- Sąd rejonowy w Augustowie ustalił, że Kamil P. popełnił czyn karalny. Zastosował wobec niego środek wychowawczy w postaci odpowiedzialnego nadzoru rodziców i składania kwartalnych sprawozdań – informuje Ryszard Filipow z Sądu Okręgowego w Suwałkach.

O powodach wydania tak łagodnego postanowienia wobec sprawcy molestowania chcieliśmy porozmawiać z sędziami z Augustowa. Nikt nie chciał jednak komentować wyroku. Z postanowieniem sądu pierwszej instancji nie zgodziła się nie tylko mama molestowanego chłopca, ale i prokuratura w Augustowie – dlatego złożono apelację do sądu okręgowego.

- Sąd okręgowy podzielił stanowisko skarżącego, że sąd pierwszej instancji nie wyjaśnił wszystkich aspektów sprawy, co mogło mieć przełożenie na zastosowanie środka wychowawczego – informuje Ryszard Filipow z Sądu Okręgowego w Suwałkach.

Dopiero gdy mama Oliwiera zaczęła głośno mówić o tym, co stało się jej dziecku, okazało się że poszkodowanych na podwórku, gdzie mieszka sprawca, może być więcej.

- Ja widziałam, co on z małymi dziećmi robi. Lata z nimi po piwnicach, obmacuje je, za tyłek łapie. Zaproponował mi seks za garażami, ale uciekłam od niego. Na drugi dzień na siłę złapał mnie za rękę i zaczął obmacywać. Popłakałam się i wtedy mama z okna to zauważyła i zawołała mnie – opowiada koleżanka Oliwiera.

- Dużo dzieci opowiadało, że Kamil coś zrobił, że zaciągnął za garaże albo majtki komuś ściągnął. Do tej pory żadna matka nie zgłaszała tego – dodaje sąsiadka Kamila P.

Sąd skierował 16-latka na badania psychologiczne. Ich termin nie został jednak jeszcze wyznaczony, więc sprawa na wokandzie znajdzie się najwcześniej za kilka miesięcy. Do tego czasu sprawca i ofiara codziennie mogą patrzeć sobie w twarz.

- Sprawca mieszka na parterze. Przeważnie wisi w oknie i cały czas patrzy. Potrafi w skarpetach wybiec, żeby tylko stanąć nam naprzeciw – mówi pani Katarzyna, matka Oliwiera.*

* skrót materiału

Reporter: Leszek Tekielski

ltekielski@polsat.com.pl