Tani sklep czy oszuści?
Miały być szybkie i tanie zakupy przez internet. Sklep Fotohrabia.pl oferował sprzęt RTV i AGD. Konkurencyjne ceny kusiły klientów. Dziś pozostali bez pieniędzy i sprzętu. Tak jak pani Aneta z Osieka w województwie małopolskim. Straciła prawie 4 tysiące złotych.
- Był początek sierpnia, mieliśmy w domu ekipę montującą kuchnię. Wtedy zorientowałam się, że zamówienie zbyt długo jest realizowane. Nie mogłam skontaktować się ze sklepem. Nie odbierali telefonów ani maili – opowiada pani Aneta.
Pani Karolina i pan Marek Sedlaczkowie z Katowic właśnie urządzają swoje nowe mieszkanie. W sklepie „Fotohrabia.pl” zamówili dwa miesiące temu lodówkę. Stracili 1200 zł.
- To była oferta najbardziej interesująca, wniesienie jej i dowóz był tani i opłacalny, dlatego zdecydowaliśmy się skorzystać z oferty tej firmy.
Po tygodniu zbywania przez firmę, zaczęliśmy z mężem szukać informacji i opinii na temat tego sklepu. Znaleźliśmy same negatywne. Sklep od kilku miesięcy inkasuje pieniądze, a nie wysyła towaru. Wszystkich zbywa mailami o zmianach kadrowych i logistycznych w firmie - mówi Karolina Sedlaczek.
- Trzeba to zgłaszać na policję. W ostatnim czasie nasiliła się liczba sklepów, o których docierają sygnały, że właściwie powstały tylko po to, aby bardzo szybko zarobić jakąś określona sumę pieniędzy i zniknąć – dodaje Andrzej Bućko z warszawskiego oddziału Federacji Konsumentów.
Próbujemy dowiedzieć się, co dzieje się z pieniędzmi i sprzętem klientów sklepu „Fotohrabia.pl”. Jedziemy do Łodzi, gdzie siedzibę ma firma.
- Ja dziś będę odpisywać na maile. Wszystkie problemy zostaną rozwiązane. Pani, która wcześniej prowadziła tą firmę, rozmyśliła się. Przez miesiąc nie było nikogo odpowiedzialnego. Ja tu jestem dopiero od tygodnia. Wszystko trzeba wyprostować, a na to potrzeba czasu – powiedziała nowa właścicielka firmy.
Po przerwie technicznej, jak twierdzi nowa właścicielka, sklep internetowy znowu zaczął działalność. „Fotohrabia.pl” szczyci się na swojej stronie internatowej logo rzetelnej firmy. Wystarczy jednak bliżej się przyjrzeć, aby okazało się, że właściciel sklepu, czyli spółka Navarro została z programu rzetelnej firmy wykluczona.
Poszkodowani klienci zgłaszają sprawy do łódzkiej prokuratury. Czy kiedykolwiek otrzymają zwrot pieniędzy lub sprzęt? Nie wiadomo. Sklep działa nadal.
- Jest stworzona specjalna tabela, gdzie poszkodowani mogą wpisywać sumy, które wpłacili. W tym momencie na liście jest kilkadziesiąt osób, a kwota przekroczyła 150 tys. zł – mówi pani Aneta, klientka sklepu internetowego.*
* skrót materiału
Reporterka: Aneta Krajewska