Narzeczony: Oddaj kasę za powiększone piersi

Policjant z Łowicza żąda od byłej narzeczonej zwrotu 18 tys. zł, które wydał m.in. na zabieg powiększenia piersi. Mężczyzna twierdzi, że była to tylko pożyczka. 18-letnia Patrycja mówi, że na większych piersiach bardziej zależało Łukaszowi M. niż jej. Spór trafił do sądu.

- Cały czas upierał się przy tym, żeby one były jak największe, żeby jak najwięcej
włożyć w ten biust. Ja nie spodziewałam się tego w życiu, że ktoś może zbierać wszystkie paragony. Nawet takie spożywcze – mówi Patrycja Pająk.

18-letnia Patrycja Pająk i prawie dziesięć lat starszy policjant łowickiej drogówki Łukasz M. poznali się na wspólnej imprezie. Przez rok byli parą. W marcu 2011 roku zaręczyli się. Jednak zamiast hucznego ślubu, są tylko kłopoty.

- Na początku mogłam porozmawiać z nim o wszystkim, chciałam spędzić z nim każdą wolną chwilę. Był wspaniałym chłopakiem. Zmienił się bardzo po zaręczynach. Zabraniał mi jeżdżenia na sesje zdjęciowe, występowania w teledyskach, jeżdżenia na koncerty z zespołami. Zabraniał mi tego, z czego czerpałam korzyści finansowe – opowiada Patrycja Pająk.

- Wykreowano Patrycję jako taką skromną, cichutką dziewczynkę o przeszłości praktycznie żadnej. Wystarczy tylko wpisać w Internecie: Patrycja Pająk. Wyskakują różnego rodzaju filmiki – mówi Łukasz M.

Patrycja mówi, że gdy jej chłopak ograniczył jej możliwości zarabiania pieniędzy, on sam zadeklarował, że będzie pokrywał jej wydatki. Jedną z takich inwestycji był zabieg powiększenia biustu Patrycji.

- Często mi mówił, że lubi duże biusty, pokazywał mi różne zdjęcia, także swoją byłą dziewczynę, która miała duże piersi. Wyskoczył z propozycją tej operacji. Pojechaliśmy na pierwszą wizytę. Doktor pokazywał różne zdjęcia, a Łukasz mówi: o, takie chcę, takie chcę. Doktor zwrócił mu nawet uwagę: Przepraszam, to pan robi sobie biust, czy pani? – opowiada Patrycja Pająk.

- Tak to media wykreowały, że ja na siłę chciałem, a to jest totalna bzdura. Ja mam swoje marzenia, to nie było moje marzenie. Miłość jest jednak ślepa, to jest odpowiedź na wszystkie pytania związane z tą sprawą – powiedział policjant Łukasz M.

- Dowiedziałem się może pół roku po tej operacji. W domu nie było żadnej rozmowy na temat jakiejkolwiek operacji plastycznej. Może Łukasz chciał mieć dziewczynę według jego rozmiarów… - dodaje Paweł Pająk, ojciec Patrycji.

W Sylwestra 2011 roku pani Patrycja zerwała zaręczyny. Policjant twierdzi, że kilka godzin po zerwaniu zastał byłą już dziewczynę ze swoim kolegą. W niedwuznacznej sytuacji. I to przesądziło o rozstaniu.

- Fakt, zastał mnie w łóżku z jego kolegą, ale w tym pokoju były jeszcze dwie inne osoby.  Usnęliśmy w strojach sylwestrowych, w których byliśmy na imprezie – mówi Patrycja Pająk.

- A co ma powiedzieć? Ja mam dowody – śmieje się policjant.

Po rozstaniu Łukasz M. zażądał od byłej narzeczonej zwrotu 18 tysięcy złotych. Taką  sumę podobno zainwestował w ciągu roku, gdy tworzyli związek. W powiększenie biustu Patrycji (prawie 13 tysięcy), przedłużenie jej włosów (około tysiąca)  i kurs projektowania mody i ubioru (około tysiąca). Sprawa oparła się o sąd w Łowiczu. 

- Ja te pieniążki jej pożyczyłem. Ludzie nie wiedzą tego, że ja wziąłem na to wszystko kredyt – tłumaczy Łukasz M.

- Wziął ten kredyt bo ona go nagabywała. To jest ta oficjalna wersja, która padła na sali sądowej. Dla świętego spokoju wziął ten kredyt. Twierdzi, również, że zakupy spożywcze w Tesco są pożyczką. Mówił o 30 złotych, które w sumie te produkty kosztowały. Proszę sobie wyobrazić, że mocno nadwyrężyły kieszeń policjanta. Pokazywał wyciągi ze swego konta, pozakreślane kwoty i mówił, że przecież sponsorował zakupy w ciuchlandzie, że odzież używana kosztuje – opowiada Anna Wójcik-Brzezińska, dziennikarka Głosu Skierniewic i Okolicy.

- Jest to sprawa o zapłatę, o zapłatę określonej kwoty pieniężnej, co do której powód twierdzi, że była ona pożyczona osobie pozwanej – mówi Anna Czerwińska, sędzia Sądu Rejonowego w Łowiczu.

- Nie chcę znać tego człowieka. Nie interesuje mnie on. Podczas tej rozprawy sądowej jedyne czego się bałam tak naprawdę, to kontaktu z nim, że będę się musiała znowu widzieć z tym człowiekiem – dodaje Patrycja Pająk.*

* skrót materiału

Reporterka: Ewa Pocztar-Szczerba

epocztar@polsat.com.pl