Pił, kierował, zabił na pasach
Policja w całej Europie szuka 27-letniego Jarosława Stefaniaka, który na pasach śmiertelnie potrącił 34-letniego mężczyznę. Pędził przez centrum Łodzi ponad 100 km/h i uciekł z miejsca wypadku. Prowadził pod wpływem alkoholu, był wielokrotnie karany.
16 grudnia ubiegłego roku, centrum Łodzi. Idący do pracy 34-letni Sebastian Kajszczarek na przejściu dla pieszych zostaje potrącony przez rozpędzony samochód. Ginie na miejscu. Kierowca ucieka.
- Słyszałam huk. Widziałam, jak ten człowiek leciał w górze i upadł. Nie było hamowania, tylko puk. Taka siła, że spodnie i buty mu spadły – opowiada pani Klara, świadek wypadku.
- Kierowca tego samochodu po przejechaniu 90 metrów porzucił go i zbiegł. Siła uderzenia była bardzo duża. Ciało znajdowało się w odległości 60 metrów od miejsca uderzenia. Kierujący poruszał się z prędkością, która mogła przekraczać 100 kilometrów na godzinę – informuje Krzysztof Kopania z Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
- Na podstawie zeznań świadków możemy stwierdzić, że osoba ta była pod wpływem alkoholu – dodaje Marzanna Boratyńska z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.
Na monitoringu zabezpieczonym przez śledczych wyraźnie widać, jak kierowca mercedesa tuż po wypadku zatrzymuje rozbity samochód. Wyskakuje z niego i ucieka. W ogóle nie zainteresował się umierającym człowiekiem.
- Samochód nie nadawał się do dalszej jazdy. Podejrzewam, że gdyby ten samochód nadawał się do dalszej jazdy, to on by samochodem uciekał dalej – mówi Piotr Kajszczarek, ojciec pana Sebastiana.
- Wstępne czynności, które podjęliśmy, doprowadziły nas do właściciela samochodu – jest nim 77-letni mężczyzna. Kolejny trop doprowadził nas do jego wnuczki (Blanki G. – [przyp. red.), której miał być użyczony pojazd – informuje Joanna Kącka z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
Jak ustaliliśmy, Blanka G. zeznała, że Jarosław Stefaniak zabrał jej kluczyki bez pozwolenia. Kradzieży samochodu jednak nie zgłosiła.
- Moim zdaniem osobą winną jest też ten, kto dał samochód osobie będącej pod wpływem alkoholu – ocenia Przemysław Nowicki, kuzyn pana Sebastiana.
Śledczy ustalili, że osoba, która potrąciła pana Sebastiana to 27-letni Jarosław Stefaniak. Wielokrotnie karany w przeszłości. Za mężczyzną został wydany list gończy.
- Szuka go każdy policjant. Ruch drogowy, dzielnicowi, piony kryminalne oraz prewencyjne – mówi Marzanna Boratyńska z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.
- Mężczyzna wcześniej był wielokrotnie karany między innymi za pobicie, kradzież z włamaniem oraz rozboje – dodaje Krzysztof Kopania z Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
Bliscy Sebastiana Kajszczarka nie mogą pogodzić się z tragedią. Mają nadzieję, że Jarosław Stefaniak szybko zostanie zatrzymany i trafi do więzienia.
- Mój syn był bardzo dobry… brakuje go. Chciał życie sobie układać, miał narzeczoną – rozpacza Piotr Kajszczarek, ojciec pana Sebastiana.
- Był wyjątkowy, cudowny, był wszystkim, co we mnie najlepsze – dodaje Marta Ciszewska, narzeczona pana Sebastiana.
Także na portalach społecznościowych prowadzona jest akcja poszukiwawcza. Rodzina pana Sebastiana na Facebooku zamieściła dodatkowe fotografie poszukiwanego Jarosława Stefaniaka.
- Policja miała stare zdjęcia, ludzie przysłali linki z aktualnymi fotografiami i akcja zaczęła się rozkręcać – opowiada Przemysław Nowicki, kuzyn pana Sebastiana.
- Apeluję do ludzi, którzy pomagają mu się ukrywać, żeby ruszyło ich sumienie, bo ukrywają mordercę – dodaje Marta Ciszewska, narzeczona pana Sebastiana.*
* skrót materiału
Reporter: Artur Borzęcki