„Nie zaskoczyła mnie afera w Modlinie”

Głównym wykonawcą przebudowy pasa startowego lotniska w Modlinie jest spółka ERBUD. Firma ma problem również ze swoimi inwestycjami w Szczecinie. Lokalny przedsiębiorca oskarża ją o nieregulowanie wszystkich płatności. Tomasz Cabaj współpracował ze spółką przy przebudowie Alei Kwiatowej oraz remoncie jednego z cmentarzy. Walczy o 2,5 miliona złotych.

- Znając sposób działania firmy ERBUD w ogóle mnie nie zaskoczyła afera związana z lotniskiem w Modlinie. Moim zdaniem należało się spodziewać takiego obrotu sprawy. Myślę, że jest to dopiero początek – mówi Tomasz Cabaj, właściciel firmy Sokrates, który współpracował ze spółką ERBUD.

38-letni Tomasz Cabaj, właściciel firmy Sokrates twierdzi, że  ERBUD nie zapłacił mu wszystkich pieniędzy za wykonane prace na budowie w kwocie blisko 2,5 miliona złotych. Spółka Erbud zaprzecza, że ma jakiekolwiek długi wobec pana Tomasza. To jej stanowisko w tej sprawie:

„ERBUD S.A. dokonał płatności w oparciu o wszystkie wystawione faktury zgodnie z warunkami zawartych umów (…)”.

- Schemat zawsze jest ten sam, czyli chaos, straszenie podwykonawców karami, straszenie podwykonawców wprowadzeniem wykonawcy zastępczego oraz straszenie wykonawcy skierowaniem pozwu do sadu – mówi Tomasz Cabaj, właściciel firmy Sokrates.

Konflikt powstał m.in. na Alei Kwiatowej w Szczecinie. To miejsce chciała przebudować publiczna instytucja - Zarząd Dróg i Transportu Miejskiego. Do tego celu wynajęła spółkę ERBUD, która zatrudniła mniejsze firmy, w tym firmę Sokrates Tomasza Cabaja.

Inwestycja zakończyła się po terminie, a winą za to ERBUD obarczył pana Tomasza, jego zdaniem niesłusznie. Firma Sokrates miała zapłacić również za wady robót. Ale pan Tomasz twierdzi, że wszystkie prace wykonał prawidłowo, a za usterki odpowiadają pracownicy spółki ERBUD.

Tomasz Cabaj szukał pomocy w Zarządzie Dróg i Transportu Miejskiego. Urzędnicy twierdzą, że nie wiedzieli o tym, że pan Tomasz wykonywał jakiekolwiek prace. Okazało się, że ERBUD nie poinformował ich o współpracy z firmą Sokrates.

„Kierując się zrozumieniem zawartych między firmą SOKRATES Tomasz Cabaj i ERBUD S.A., umów i zlecenia, firma SOKRATES Tomasz Cabaj nie została zgłoszona inwestorowi jako podwykonawca”.

Konflikt między Tomaszem Cabajem a spółką ERBUD powstał już wcześniej, przy budowie cmentarza komunalnego przy ul. Bronowickiej w Szczecinie. Schemat był ten sam. Inwestycję zleciła kolejna instytucja publiczna – Zakład Usług Komunalnych spółce ERBUD, a ta budowę dróg i ścieżek przy cmentarzu firmie Sokrates. Pan Tomasz twierdzi, że nie dostał zapłaty za naprawy i prace dodatkowe.

- Wiele było rozmów, że na pewno nam zapłacą. Mało tego, były ustalane już ceny, były zlecenia, czasami nawet projekty zleceń, tylko nie było końcowego podpisu, czyli osoby upoważnionej – opowiada Dariusz Malinowski, kierownik robót firmy Sokrates.

- Aby prace dodatkowe były ważne, wymagają formy pisemnej. Natomiast w praktyce odbywało się to tak, że kierownik robót mówił do nas: „słuchajcie chłopaki, musicie wykonać ten i ten zakres prac, umowy dostaniecie później” – twierdzi Tomasz Cabaj, właściciel firmy Sokrates.

Spółka ERBUD twierdzi, że również przy tej inwestycji nie ma żadnych długów wobec pana Tomasza:

„Umowa z firmą SOKRATES Tomasz Cabaj wraz z aneksami została rozliczona w oparciu o protokół bezusterkowego odbioru prac podpisany w dniu 24 lutego 2012 roku przez obie strony i faktury wystawione przez wykonawcę dzieła (…)  Wszystkie rozliczenia zostały zamknięte do 13 lutego 2012 roku.”

Tomasz Cabaj próżno szukał wsparcia u urzędników. Firma Sokrates, jak i żadna inna pracująca przy budowie cmentarza, nie została zgłoszona instytucji publicznej.

- Te instytucje powinny rozmawiać ze mną, z firmą Sokrates i innymi firmami, które żądają zapłaty za prace i materiały. Niestety, nie są tym zainteresowani – mówi Marcin Korzeniewicz, który pracował dla firmy Tech-Bud również niezgłoszonej inwestorowi.

- Skoro spółka ERBUD nie zgłaszała żadnych wykonawców, sądziliśmy, że ich po prostu nie ma na budowie – mówi Andrzej Kus, rzecznik Zakładu Usług Komunalnych w Szczecinie.

- Nie ma takiej możliwości, żeby Zakład Usług Komunalnych nie wiedział, bo byłem zapraszany na narady koordynacyjne z inwestorem, na których wpisywałem się na listach obecności – mówi Tomasz Cabaj, właściciel firmy Sokrates.

Co na to Zakład Usług Komunalnych w Szczecinie? Rozmawiamy z rzecznikiem Zakładu Andrzejem Kusem:

Rzecznik: Zakład Usług Komunalnych nie ma sobie nic do zarzucenia.
Reporterka: Mimo to, Prezydent miasta Szczecin udzielił nagany dyrektorowi ZUK-u.
Rzecznik: Tak, była nagana, trudno mi się na ten temat wypowiadać.
Reporterka: Czego ta nagana dotyczyła?
Rzecznik: Z tego, co pamiętam, to była nagana dotycząca (….) prowadzonych inwestycji, między innymi na cmentarzu przy ul. Bronowickiej, Cmentarza Zachodniego i Arkonki Szczerskiej.

Firma pana Tomasza tonie w długach, ale przedsiębiorca nie może liczyć na pomoc instytucji publicznych. Pozostaje tylko sąd, ale w przypadku Tomasza Cabaja koszt złożenia pozwu to blisko 100 tysięcy złotych.

- Obie sprawy wymagają opinii biegłych, pochłoną dużo czasu i pieniędzy. Na ich rozstrzygnięcie przyjdzie czekać bardzo długo – mówi Joanna Połczyńska, adwokat Tomasza Cabaja.*

* skrót materiału

Reporterka: Agnieszka Zalewska

azalewska@polsat.com.pl