Rachunek za prąd na 34 tysiące

Czy rachunek za prąd może porazić? Tak! Firma RWE, która dostarcza prąd pani Annie z Warszawy wystawiła jej fakturę na ponad 34 tysiące złotych. Kobieta regularnie płaciła rachunki. Okazało się jednak, że były one zaniżone, bo przez 6 lat żaden z kontrolerów nie dokonał odczytu jej licznika.

- Zażyłam proszki na ciśnienie i zadzwoniłam do RWE. Pani sprawdziła moje konto i powiedziała, że wygląda na to, że przez 6 lat nie robili u mnie odczytów licznika. Jak to możliwe, skoro dostawałam faktury? Jak można komuś przez 6 lat dostarczać energię nie sprawdzając licznika? Zastanawiam się, jak ta firma funkcjonuje – mówi pani Anna.

Udajemy się do firmy RWE, dostawcy prądu pani Anny, aby wyjaśnić sprawę.

- Faktura, którą wystawiliśmy pod koniec ubiegłego roku naszej klientce obejmowała opłatę, która wynikała z różnicy między prognozowanym a rzeczywistym zużyciem energii z ostatnich kilku lat. Jest to faktura za energię, którą my rzeczywiście zakupiliśmy dla klienta i  sprzedaliśmy mu. Z tego punktu widzenia jest fakturą poprawną – tłumaczy Iwona Jarzębska z firmy RWE Polska SA.

- W umowie podany jest adres, gdzie znajduje się licznik, a w regulaminie do umowy jest napisane, że mam umożliwić pracownikowi RWE odczytanie licznika – mówi pani Anna.

Reporterka: Czy osoby, które odczytują licznik to pracownicy RWE?
Iwona Jarzębska (RWE): To różnie się przedstawia. Czasami są to pracownicy RWE, czasami są to pracownicy zewnętrzni.
Reporterka: Jak państwo sprawdzają, czy oni rzeczywiście dokonują odczytów?
Iwona Jarzębska (RWE): Mamy zaufanie do pracowników.
Reporterka: W tym wypadku chyba się nie sprawdziło?
Iwona Jarzębska (RWE): Nigdy to nie są odczyty stuprocentowe, trzeba mieć zaufanie do pracowników. Poza tym widzimy dane, które są wprowadzane do systemu bilingowego.

Pani Anna złożyła reklamację. Okazało się, że firma RWE obniżyła kwotę, którą ma uregulować pani Anna do 16 tysięcy.

- Ponieważ w naszym systemie bilingowym nie pojawiały się informacje dotyczące rzeczywistego zużycia energii, obciążaliśmy klientkę tylko według prognoz w ciągu kolejnych okresów rozliczeniowych. Uznaliśmy jednak, że powinniśmy wyjść naprzeciw oczekiwaniom klienta i obniżyliśmy opłatę dosyć znacznie, rozłożyliśmy ją też na raty – mówi Iwona Jarzębska z firmy RWE Polska SA.

Jak możemy uchronić się przed takimi przykrymi niespodziankami?  Jak twierdzą eksperci, dla naszego bezpieczeństwa powinniśmy sami sprawdzać stan licznika i czytać faktury, ale żadne przepisy tego nie regulują.

- Weźmy takie rozliczenie i sprawdźmy, czy zgadza się ono ze stanem naszego licznika. Jeśli mamy rozbieżności, warto je zgłosić i prosić o korektę wystawionych rachunków – radzi Agnieszka Głośniewska z Urzędu Regulacji Energetyki.

- RWE ewidentnie zaniedbało odczytywanie licznika i wprowadzało mnie w błąd, określając mi nie wiadomo skąd stany licznika za poprzednie okresy. Wszędzie mam napisane: okres od do, wcześniejszy stan licznika, obecny stan licznika, zużycie. Kto może pomyśleć, że to jest fikcja? – mówi pani Anna.

Kobieta zapowiada walkę. Uważa, że to dostawca energii nie dopełnił swoich obowiązków. Płaciła regularnie i nagle naliczono jej taką sumę. Kobieta nie zamierza za to płacić, a RWE nie zamierza faktur anulować.

- Takie wydatki to się planuje latami, zbiera pieniądze na remont, na podróż z wnukiem, ale na pewno nie na zapychanie dziury w budżecie RWE – mówi pani Anna.*

* skrót materiału 

Reporterka: Aneta Krajewska

akrajewska@polsat.com.pl