Kulisy zabójstwa w filharmonii
Victoria grała na harfie. W dzień kobiet miała wziąć udział w swoim pierwszym koncercie w Filharmonii Dolnośląskiej w Jeleniej Górze. Nie zdążyła. W nocy do filharmonii, gdzie harfistka nocowała, wszedł pracownik techniczny - Michał M. Zabił kobietę i ochroniarza. Mężczyzna przyznał się do winy. Jaki miał motyw?
- Jeżeli się okaże, że to rzeczywiście ten człowiek… to jest przerażające, że z takim człowiekiem pracowałem. Ja jestem przerażony – mówi jeden z muzyków Filharmonii Dolnośląskiej w Jeleniej Górze.
- Swego czasu miał jakieś problemy prywatne, przyniósł mi pismo. Nie wiem, czy chciał wyjechać, ale po rozmowie ze mną stwierdził, że będzie dalej pracował – mówi o zabójcy ochroniarzu Zuzanna Dziedzic, dyrektorka Filharmonii Dolnośląskiej w Jeleniej Górze.
Jest 8 marca. W gmachu Filharmonii Dolnośląskiej w Jeleniej Górze ma odbyć się próba generalna przed wieczornym koncertem. Kiedy pracownicy przychodzą na miejsce, zastają zamknięte drzwi. Nie mogąc dostać się do środka, wzywają straż pożarną.
- Weszliśmy do środka. Zastęp interweniujący zauważył na podłodze osobę, która nie dawała oznak życia, powiadomiliśmy policję i pogotowie. Lekarz stwierdził zgon – relacjonuje Jerzy Sładczyk, Komendant Miejski PSP w Jeleniej Górze.
- Policja przystąpiła do oględzin. Znaleźliśmy na piętrze ciało 26-letniej harfistki, która przyjechała z Warszawy. Pracowała tam w piątek, miała brać udział w koncercie – opowiada Bogumił Kotowski, rzecznik policji w Jeleniej Górze.
Policja od razu rozpoczyna poszukiwania sprawcy podwójnego morderstwa. W wytypowaniu zabójcy pomaga między innymi monitoring. Michał M. zostaje zatrzymany tego samego dnia.
- Policjanci z Wrocławia zatrzymali go w Jaworznie w jednym z pociągów. Był kompletnie zaskoczony, nie stawiał oporu – mówi Bogumił Kotowski, rzecznik policji w Jeleniej Górze.
Podejrzany o podwójne morderstwo to 29-letni Michał M. Od 3 lat był pracownikiem technicznym Filharmonii Dolnośląskiej. Jego współpracownicy są w szoku.
- Nie mieliśmy z nim problemów. Był uprzejmy, przychodził do pracy zgodnie z harmonogramem – opowiada Zuzanna Dziedzic, dyrektorka Filharmonii Dolnośląskiej w Jeleniej Górze.
- Znam Michała, jeżeli to on… to się w głowie nie mieści – mówi jeden z muzyków Filharmonii Dolnośląskiej.
Michał M. został przewieziony do Jeleniej Góry. W sobotę był przesłuchiwany przez prokuraturę. Przeprowadzono też wizję lokalną w filharmonii z jego udziałem.
- Usłyszał zarzuty popełnienia dwóch zbrodni zabójstwa. W trakcie przesłuchania przyznał się do ich popełnienia, jednocześnie zrelacjonował przebieg zdarzenia z udziałem pracownika ochrony. W odniesieniu do harfistki złożył wyjaśnienia w sposób wybiórczy i zasłaniał się niepamięcią.
Prawdopodobną przyczyną śmierci kobiety było uduszenie, a mężczyzny obrażenia głowy i zachłyśnięcie się krwią – informuje Violetta Niziołek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze.
Victoria J. była studentką II roku na Uniwersytecie Muzycznym Fryderyka Chopina w Warszawie. Przygotowywała się do egzaminu dyplomowego. Do Jeleniej Góry pojechała, żeby zebrać pieniądze na nuty, z których miała się uczyć.
- To był jej pierwszy pobyt u nas, w piątek miał się odbyć pierwszy koncert z naszą orkiestrą – mówi Zuzanna Dziedzic, dyrektorka Filharmonii Dolnośląskiej.
- Bardzo dobrze znałem ochroniarza. Jest mi bardzo przykro, bo był to fantastyczny człowiek, znający się na muzyce, na dyrygentach, solistach. Fantastyczny człowiek, do rany przyłóż - dodaje jeden z muzyków tej filharmonii.
Dlaczego Michał M. zabił? Wersje są co najmniej dwie. Podobno miał poważny konflikt z ochroniarzem. Często też nocował w budynku Filharmonii, w pokoju, w którym tej nocy przebywała Victoria J. Dlaczego ją zabił? Prawdopodobnie widział ją po raz pierwszy. Czy chciał ją zgwałcić, a portier był przypadkowym świadkiem. Michał M. trafił do aresztu śledczego. Grozi mu dożywocie. *
* skrót materiału
Reporterka: Angelika Trela