Oszust zaniknął z milionem

Wojciech H. prowadził ze wspólnikiem dwa komisy samochodowe. Obiecał klientom sprowadzenie aut z zagranicy i zniknął z zaliczkami. Poszkodowanych jest ponad 60 osób. Mężczyzna wziął też sześć samochodów z wypożyczalni i je sprzedał! Wojciech H. usłyszał ponad 100 zarzutów i… cieszy się wolnością.

Anna Olma z Rybnika rok temu otworzyła własny biznes – wypożyczalnię samochodów. Dziś firmę musi zamknąć. Ma długi i kłopoty. Wszystko, jak twierdzi, przez Wojciecha H., który samochody od niej wynajął i… nie zwrócił. Za wypożyczenie samochodów nie zapłacił, co więcej, po prostu je sprzedał!

- Gdyby nie pan H., miałabym flotę 20 samochodów, ale nie będę miała. Z naszej floty 7 samochodów wypożyczył 6 – opowiada Anna Olma.

- Przepadł jak kamień w wodę. Mi też grube pieniądze wisi – mówi właściciel terenu, na którym mieścił się komis Wojciecha H.

Wojciech H. prowadził komisy w Bielsku-Białej i Żywcu. Obiecywał, że sprowadzi ludziom samochody z zagranicy. Brał zaliczki, ale samochodów nie dostarczał. Poszkodowanych jest ponad 60 osób z kilku miast w Polsce. Wojciech H. oszukał nawet mieszkańców swojej rodzinnej miejscowości – Rajczy niedaleko Żywca. Ludzie stracili ponad milion złotych.

- Nie ręczę za siebie, tak się z ludźmi nie robi, dałam mu wszystko, co miałam. Miał do miesiąca sprowadzić auto – mówi jedna z mieszkanek Rajczy.

- Gdy siedziałam na posterunku, to jeszcze dzwonił i prosił. Mówił, że on samochód mi da na następny dzień – opowiada Bożena Pilorz, oszukana przez Wojciecha H.

- On działał na zasadzie: jest rysa lub są niedociągnięcia, formalności. Trzeba czekać jeszcze tydzień, dwa, 10 dni, a w tym czasie znajdował kolejnego nabywcę na ten sam samochód – dodaje Aneta Szychowska, oszukana przez Wojciecha H.

Dziś po działalności Wojciecha H.  i jego wspólnika Łukasza R. nie ma śladu. Milczą ich telefony. Próbujemy porozmawiać z Wojciechem H. w jego domu. Bezskutecznie. Idziemy więc do domu Łukasza R., wspólnika Wojciecha H.

- Nie mam o czym rozmawiać. Proszę iść do pana H. a mnie dać spokój – powiedziała matka mężczyzny.

- Ślad i słuch po nich zaginął. Do listopada jeszcze odbierali telefony, jeden i drugi zapewniał, że rozliczą się z pożyczonych pieniędzy, że oddadzą nabyte samochody – mówi Aneta Szychowska, oszukana przez Wojciecha H.

Prokuratura postawiła Wojciechowi H. ponad 100 zarzutów. Zarzuty ma również jego wspólnik. Obaj panowie są na wolności. Wojciecha H. zwolniono z aresztu. Ma tylko dozór policyjny. Dlaczego? Pytamy Mariana Młynarskiego z Prokuratury Rejonowej w Żywcu.

Prokurator: O ile nie ma koniecznej potrzeby, to nie powinno się stosować aresztowania. Nikt nie powinien odbywać kary zanim nie zostanie formalnie skazany.
Reporterka: Ale on nadal może prowadzić interesy i obiecywać ludziom różne rzeczy, nie obawiają się państwo?
Prokurator: Można to powiedzieć o każdym podejrzanym.
Reporterka: To może lepiej, żeby był w areszcie?
Prokurator: Idąc tym tropem, musielibyśmy aresztować dziesiątki tysięcy osób. 

W trakcie naszego nagrania do prokuratora zadzwonił… Wojciech H.

Prokurator: Mam nadzieję, że to nie było nagrywane, bo to była rozmowa z podejrzanym, który telefonował, żeby poinformować, że pokrzywdzeni nie chcą od niego pieniędzy. Znaczy się chcą, ale chcą całość, a on całości nie jest w stanie oddać.
Reporterka: Ten dzisiejszy telefon, w trakcie naszej wizyty, nie jest przypadkowy…
Prokurator: Jest przypadkowy, ponieważ oskarżony jest przejęty swoją sytuacją. On dzwoni do mnie znacznie częściej, niż bym oczekiwał. Chce mnie zapewnić, że się zgłasza, on pracuje, on stara się oddać ludziom pieniądze.
Reporterka: Tak łaskawie, z sercem podchodzi pan prokurator do każdego oskarżonego?
Prokurator: Oh, gdyby pani poznała pana Wojciecha, to z pewnością też, by pani nie odmówiła.
Reporterka: Niestety nie mam okazji, bo on nie chce się z nami spotkać.
Prokurator: Nie potrzebuje pani kupić ani sprzedać samochodu, więc nie ma jakiejś płaszczyzny…, ale to, mam nadzieję, poza protokołem.

- Byłam zaskoczona, że ktoś kto ma 106 zarzutów, zostaje wypuszczony na wolność. Widocznie jest to kraj stworzony dla złodziei – podsumowuje Aneta Szychowska, oszukana przez Wojciecha H. *

* skrót materiału

Reporterka: Aneta Krajewska

akrajewska@polsat.com.pl