Cios z ZUS-u w sybiraka

Przeżył piekło Syberii, dziś próbuje przeżyć w Polsce. Wspomnienie deportacji budzi w Pawle Niżałowskim najgorsze wspomnienia. - To było piekło na ziemi: zimno, głód, pluskwy i wszy - wspomina. Dziś kolejny cios sybirakowi zadał ZUS, który po 10 latach odebrał mu rentę deportacyjną. Nagle uznano, że trauma związana z Syberią zniknęła.

- Wkurzony jestem, rozgoryczony wręcz, że takie chamstwo. Oni nie mają pojęcia o deportacji, ile człowiek przeżył – mówi Paweł Niżałowski, sybirak.

- 10 lat miał rentę sybiracką i po 10 latach mu ją zabrali! Jakim prawem? – pyta Edward Daszkiewicz, prezes Oddziału Zielonogórskiego Związku Sybiraków.

Pan Paweł z Siedlec ma 75 lat, ale dramatyczne wspomnienia z dzieciństwa, kiedy wraz z rodziną został zesłany na Syberię, są wciąż bardzo żywe i bolesne. Miał wtedy 2 lata.

- To było piekło, piekło na ziemi. Było strasznie zimno. Pchły, wszy, pluskwy, głód – opowiada Paweł Niżałowski, sybirak.

- W zsyłkach wysyłano całą inteligencję polską. To byli ludzie, których traktowano jako burżujów i wrogów ZSSR. Dziwna rzecz, bo jedną trzecią stanowiły dzieci – opowiada Edward Daszkiewicz, prezes Oddziału Zielonogórskiego Związku Sybiraków.

- Wywieźli nas 10 lutego 1940 roku. Jechaliśmy ponad miesiąc i wiele słabszych dzieci poumierała. Ja wytrzymałem, przeżyłem, ale skutki tego są fatalne. W młodych latach te koszmary mi się śniły bez przerwy. Ja się moczyłem do 15. roku życia – opowiada pan Paweł.

Większość rodziny pana Pawła zmarła na Syberii. On wraz z matką wrócił do Polski pod koniec 1945 roku. Zmagając się z traumą poobozową musiał układać sobie życie na nowo.  Poszedł do pracy. Został leśniczym. W 1997 roku przeszedł na rentę.

- Pierwsze orzeczenie ZUS-owskiej komisji lekarskiej z Jeleniej Góry przyznające mi drugą grupę inwalidy wojennego zostało wydane na stałe. Mam trzy orzeczenia komisji lekarskiej ZUS w Siedlcach stwierdzające całkowitą niezdolność do pracy w związku z deportacją. Jedno pismo z roku 2000, następne z 2001, tej samej treści. W 2007 roku wydano mi orzeczenie na 3 lata: niezdolny do samodzielnej egzystencji z narządu ruchu, ale już bez związku z deportacją do ZSSR – opowiada pan Paweł.

Jakież było zdziwienie pana Pawła, kiedy w 2007 roku ZUS zmienił orzeczenie stwierdzając, że mężczyzna jest niezdolny do pracy, ale nie ma to związku z deportacją. Schorowany staruszek, nie mogąc pogodzić się z tą decyzja, rozpoczął walkę z ZUS-em, która trwa do dzisiaj.

- Od listopada 1997 do czerwca 2007 miałem drugą grupę, czyli całkowicie niezdolnego do pracy. Przez 10 lat pobierałem pełną rentę deportacyjną – mówi pan Paweł.

- ZUS zmienił zdanie. Uznano, że jest całkowicie niezdolny, ale już nie z powodu Syberii. Dla niego to oznacza niższe świadczenie, odebrano mu dodatki – tłumaczy Magdalena Sopyła-Rostek, pełnomocnik pana Pawła z kancelarii Omega Kancelarie Prawne.

- Światowa literatura mówi o „syndromie łagiernika”. Na świecie nie pozwala się orzecznikowi ZUS decydować po 70 latach, czy ta trauma miała wpływ na jego życie czy nie miała. Przecież to jest absurd - mówi Edward  Daszkiewicz, prezes Oddziału Zielonogórskiego Związku Sybiraków.

Czy po tylu latach można stwierdzić, że stan zdrowia sybiraka nie miał związku z zesłaniem na Syberię i jest to wynik choroby wieku?

- Jesteśmy w stanie stwierdzić wiele rzeczy, tyle że z reguły stwierdzamy dokładnie na odwrót. Czyli stwierdzamy, że szereg objawów jest związanych właśnie z pobytem na deportacji. Twierdzenie, że te objawy z wiekiem samoistnie ustąpiły, jest poniekąd sprzeczne z wiedzą medyczną – odpowiada  dr Krzysztof Rutkowski z Katedry Psychoterapii Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego.

- A u nas orzecznicy autorytatywnie stwierdzają, że to nie ma związku z deportacją. Nie mogę pojąć, że młody lekarz temu starcu, tej staruszce każe się rozebrać. Czego on szuka w jej ciele? Pobytu na Syberii? Przecież widać gołym okiem, że ten człowiek przeżył Syberię! – mówi Edward  Daszkiewicz, prezes Oddziału Zielonogórskiego Związku Sybiraków.*

* skrót materiału

Reporter: Małgorzata Frydrych

mfrydrych@polsat.com.pl