Szok! Zabiła i zamroziła noworodki

Makabryczne odkrycie policjantów z Lubawy. W domu małżeństwa D. znaleźli ciała trzech noworodków. Były schowane w zamrażarce! Rodzina mogła ukrywać mroczną tajemnicę od kilku lat! 41-letnia matka dzieci usłyszała zarzut potrójnego zabójstwa. Przyznała się do winy.

- Jak nosiła pierwsze dziecko, to powiedziała, że ma wody w brzuchu, z drugim, że wątroba, a z trzecim tarczyca – opowiada jedna z sąsiadek małżeństwa D.

Lubawa to niewielkie miasteczko na Mazurach. Od wczoraj lokalna społeczność żyje informacjami o makabrycznym znalezisku. Małżeństwo D. ukrywało w swojej zamrażarce zwłoki trzech noworodków - chłopców.

- Cały czas wyjaśniamy, kiedy doszło do porodów. Mówimy tu o okresie nawet pięciu lat, bo pojawiła się informacja, że kobieta była w ciąży w 2008, 2009 i 2013 roku – informuje Sławomir Nojman z policji w Iławie.

- Ja nie interesowałam się sąsiadami, „dzień dobry” i to wszystko. Sama jestem zszokowana, nogi mi się trzęsą, że coś takiego mogło się zdarzyć – opowiada jedna z sąsiadek małżeństwa D.

Jak mówią mieszkańcy Lubawy i sąsiedzi, małżeństwo nie utrzymywało z nikim kontaktów. Stwarzało jednak pozory normalnie funkcjonującej rodziny, wychowującej czwórkę dzieci w wieku 6, 15, 19 i 22 lat.

- Normalna rodzina, żadna patologia. Na wycieczki sobie jeździli, mąż na poziomie. Jedyne co, to ta ciąża – mówi jedna z koleżanek Lucyny D.

Widoczną ciążę Lucyny D. zauważali sąsiedzi i koleżanki z pracy. Jednak kobieta na ten temat  z nikim nie chciała rozmawiać. Na pytania o ciąże reagowała agresją. Unikała nawet najbliższej rodziny mieszkającej przy tej samej ulicy.

- My nie utrzymujemy kontaktów, bo mamy inne poglądy, a oni inne. Dla nas to jest szok, tyle mogę powiedzieć. Mamy małe dziecko, mąż jest chory, jesteśmy zajęci swoim życiem – mówi kuzynka rodziny D.

- Nie można było z nią normalnie rozmawiać, z nikim nie chciała. Straszyła, że będzie sprawa sądowa, że nam pokaże, że jej wmawiamy, bo ona nie jest w ciąży. Twierdziła, że jest po prostu chora. Rodziła w domu. Koś musiał jej w tym pomagać, nie sposób, żeby on (mąż – przyp. red.) nie wiedział, że ona jest w ciąży – opowiadają koleżanki z pracy Lucyny D.

- Ona miała dzieci rok po roku, ale ostatnio się uspokoiło. Mówiłam do mamy: co ona zrobi? Widać było ciążę. Ja sama mam trójkę dzieci. To widać, kiedy się przytyje, a kiedy jest się ciąży – dodaje jedna z sąsiadek rodziny.

Widoczna ciąża i brak małych dzieci w końcu spowodowały, że miejscowej policji zgłoszono, iż rodzina może handlować dziećmi. Wczoraj sprawdzający tę informację funkcjonariusze w domu małżeństwa dokonali makabrycznego odkrycia.

- Usłyszała zarzut trzykrotnego zabójstwa. Jest to przestępstwo zagrożone karą dożywotniego więzienia. Kobieta przyznała się do tych zarzutów. Lucyna D. złożyła w tej sprawie obszerne wyjaśnienia i widać było po niej, że z tej osoby zeszły emocje, że ona chciała o tym opowiedzieć, że to, co się wydarzyło w tym domu, bardzo na niej ciążyło – poinformował Sławomir Nojman z policji w Iławie. 

- Była w ciąży, a na drugi dzień przyszła już bez brzucha i normalnie pracowała. Kobieta pełna sił… Dziwne, naprawdę dziwne – mówi jedna z koleżanek z pracy Lucyny D.

Lucyna D. i jej mąż zostali aresztowani. Grozi im nawet dożywocie, bo śledczy podejrzewają, że dzieci urodziły się żywe i mogły zostać zamordowane.*

* skrót materiału

Reporter: Leszek Tekielski

ltekielski@polsat.com.pl