Pożyczki na zeskanowany dowód
Chroń swój dowód osobisty! Dziś oszuści nie muszą ci go ukraść, wystarczy, że go zesnakują. Przekonał się o tym 23-letni Patryk Jankowski z Głogowa w województwie dolnośląskim. Mężczyzna nie zgubił swojego dowodu, a mimo to na jego konto wzięto kilka pożyczek w internetowych parabankach. W Polsce to niestety dziecinnie proste.
Pan Patryk dowiedział się o sprawie, kiedy zaczęły do niego w marcu przychodzić wezwania do zapłaty zaległych rat pożyczek.
- Nie zgubiłem dowodu, nie wiem, jak to się mogło stać. Zacząłem wydzwaniać po wszystkich parabankach, od których dostawałem monity, na jakich zasadach były brane pożyczki, skąd, kiedy – opowiada pan Patryk.
- Nie trzeba bezpośredniego kontaktu kredytobiorcy z osobą udzielającą pożyczki. To wszystko odbywa się na odległość, przy pomocy strony internetowej lub telefonu – mówi Bogdan Kaleta z Komedy Powiatowej Policji w Głogowie.
- Nie pozbywajmy się z oczu naszego dowodu osobistego, nie zostawiajmy go w zastaw np. w wypożyczalniach. To umożliwia skserowanie tego dowodu i użycie go – przestrzega Michał Kryński z portalu Bankier.pl.
Ktoś wykorzystał dane zawarte w dowodzie pana Patryka. Kto? Nie wiadomo. Sprawca założył internetowe konto w banku, a potem wnioskował o pożyczki w parabankach. Wystarczyło podać dane z dowodu. Na nazwisko pana Patryka wzięto około 9 tysięcy złotych.
- Wystarczy mieć konto w banku na to samo imię i nazwisko, jako właściciel skradzionych danych osobowych i bez problemu można sobie wziąć pożyczki poniżej tysiąca złotych. Imię, nazwisko, seria dowodu, PESEL i to wystarcza do wzięcia pożyczki – mówi pan Patryk.
- Uwierzytelnienie tych umów jest stosunkowo proste. Wystarczy wysłać 1 grosz z takiego konta, firma parabankowa wymaga skanu dowodu osobistego – dodaje Bogdan Kaleta z Komedy Powiatowej Policji w Głogowie.
Pan Patryk sprawę zaczął wyjaśniać, ale parabanki zgłosiły go już do rejestru dłużników. Sprawą zajęła się prokuratura i policja. Szukają sprawcy, a pan Paweł ma windykację na karku.
- Mamy czerwiec, pożyczki były brane w styczniu. Nie wiem, ile ta trauma może potrwać. Trzeba zmienić sposób działania takich banków i sposób weryfikacji ludzi, bo każdy może coś takiego zrobić. Wystarczy tylko dowód drugiej osoby – mów pan Patryk.
- W tej sprawie mieliśmy taką sytuację, że niektóre dane, które były w dowodzie osobistym, przy pewnych pożyczkach nie zgadzały się. Instytucje parabankowe, które udzielają tych pożyczek, nie do końca zwracają uwagę na to, aby wszystkie dane zgadzały się z tym, co jest w rzeczywistości – informuje Liliana Łukasiewicz z Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
Jak możemy ustrzec się przed takimi przykrymi niespodziankami? Eksperci radzą pilnować dowodu osobistego. I przede wszystkim nie dopuścić do tego, żeby ktoś spisał nasze dane, czy zeskanował dowód. A gdy dowód stracimy, musimy go zastrzec w jakimkolwiek banku.
- Musimy zastrzegać nasze dokumenty w systemie bankowym. Po kilkunastu sekundach informacja ta zostanie rozpowszechniona do wszystkich banków w Polsce i innych instytucji, które korzystają z systemu – opowiada Grzegorz Kondek ze Związku Banków Polskich.
- Bardzo często parabanki nie korzystają z tej bazy dokumentów zastrzeżonych i niestety brak jest regulacji w tej kwestii – mówi Michał Kryński z portalu Bankier.pl.*
* skrót materiału
Reporterka: Aneta Krajewska