Mieszkania socjalne tylko dla bogatych

Urzędnicy z Konina wybudowali blok z mieszkaniami socjalnymi, który rujnuje lokatorów. Ludzie dostają gigantyczne rachunki za prąd - nawet po 2500 zł. Skąd takie faktury? Okazuje się, że w budynku wszystko jest na energię elektryczną: ogrzewanie, kuchenka i podgrzewanie ciepłej wody. By dostać mieszkanie socjalne dochód rodziny nie może przekraczać… 415 zł na osobę.

- Boję się, że zabiorą mi dzieci. Jak zostanę bez prądu, to stanie się tak siłą rzeczy, nikt mnie nie zostawi z dziećmi bez prądu, ciepłej wody i ogrzewania – mówi Marta Urbańska, mieszkanka bloku.

To miało być spełnienie marzeń dla mieszkańców Konina czekających na mieszkanie socjalne. 20 rodzin miało znaleźć spokój i dach nad głową. Kiedy w styczniu tego roku oddawano blok do użytku, cieszyły się i władze, i mieszkańcy. Dziś ci drudzy mają jednak nieco mniej powodów do radości…

- Ja chciałam wyjść z długów, żeby moje dzieci mogły godnie żyć, a nie cały czas się w nich pogrążać – rozpacza Marta Urbańska, mieszkanka bloku.

Jedno z mieszkań dostała pani Marta, mama czworga dzieci. Wprowadziła się w marcu. Już w kwietniu przeżyła szok, gdy dostała rachunek za prąd. Do zapłaty 1350 zł! Jak się szybko okazało, tak wysoką fakturę dostała nie tylko ona.

- 7 stycznia podpisywałam umowę, 2 marca się wprowadzałam, a 4 kwietnia dostałam rachunek na 1500 zł – mówi Marzena Biegasiewicz, mieszkanka bloku.

- Mam 800 zł dochodu, a rachunek za prąd za 2,5 miesiąca wynosi 2500 zł – dodaje Anna Pomocka, mieszkanka bloku.

Skąd tak astronomiczne kwoty? Okazuje się, że w bloku socjalnym, do którego by móc się wprowadzić trzeba mieć dochody niższe niż 415 zł na osobę, wszystko: ogrzewanie, kuchenki, podgrzewacz do wody zasilane jest prądem!

- W tej chwili to są apartamenty, to są koszty jak za wynajem dwóch mieszkań w nowej części Konina – mówi Łukasz Ławniczak, mieszkaniec bloku socjalnego.

Zdaniem mieszkańców ich kłopotów by nie było, gdyby blok był podłączony do miejskiej sieci ciepłowniczej. Tym bardziej, że jest ona… po drugiej strony ulicy!

- 50 metrów dalej jest cieplik miejski, ostatnia nitka cieplika. Jednak pan prezydent nam tłumaczy, że nie ma możliwości technicznych podłączyć tego cieplika. A dlaczego nie został ten cieplik podłączony przy budowaniu tego budynku? – pyta Łukasz Ławniczak, mieszkaniec bloku socjalnego.

Odpowiedzi na to pytanie szukamy u prezydenta Konina Józefa Nowickiego. Towarzyszą nam przedstawiciele mieszkańców.

Prezydent Konina: Dlatego nie został podłączony do cieplika, bo nie ma tam możliwości, a wykonanie przyłącza to byłby koszt ponad 200 000 zł.
Mieszkaniec bloku: Czyli był jakiś plan na ten budynek i chodziło wam o to, żeby oddać jak największą ilość mieszkań w stanie surowym bez żadnych mediów. Jeżeli będziecie dofinansowywali nasz czynsz przez 5 lat, to okaże się, że byśmy wybudowali jeszcze dwa takie bloki.
Prezydent Konina: Ale proszę pana, nie ma pan przymusu zamieszkiwania w tym mieszkaniu.
Mieszkaniec bloku: Wynajmowałem mieszkanie i miałem koszty niższe niż tutaj z tym super ogrzewaniem. Jak mi to pan wytłumaczy?
Prezydent Konina: Wytłumaczę to w ten sposób, że bardzo wiele będzie zależało od tego, w jaki sposób pan będzie z tego korzystał.
Mieszkaniec bloku: To proszę wytłumaczyć dziecku, które przyjdzie z placu zabaw, że nie możesz teraz się wykąpać, tyko musisz czekać, bo od 13 do 15 będzie tańszy prąd!

- Pan prezydent chwalił się, że jako jedno z nielicznych miast oddaliśmy jakieś mieszkania socjalne i to w dużej ilości. Dziś nie wiem, czy to jest sukces. To jest porażka, jeżeli ci ludzie mogą taniej wynająć mieszkania na rynku wtórnym, gdzie ktoś jeszcze na tym zarabia – komentuje Jacek Kwiatkowski, poseł.

Miasto przekonuje, że ogrzewanie prądem jest… tańsze niż cieplik. A rachunki, które otrzymali mieszkańcy są skutkiem tego, że budynek za wcześnie oddano.

- Poczekajmy, przeżyjmy następną zimę, zobaczymy, co z tego będzie wynikać. Jesteśmy otwarci na to, żeby pomagać – deklaruje Józef Nowicki, prezydent Konina.

- Jeżeli miasto zostawi nas na zimę z tymi grzejnikami, to do wiosny raczej nikt z mieszkańców nie będzie miał prądu, będzie odcięty – mówi Łukasz Ławniczak, mieszkaniec bloku socjalnego.

- Już od września trzeba będzie zacząć grzać, nie wyobrażam sobie tego. Dostanę ze 3000 czy nawet 4000 zł rachunku – dodaje Anna Pomocka, mieszkanka bloku.

Po medialnych doniesieniach prezydent zaproponował mieszkańcom jednorazową dopłatę do pierwszego rachunku i wymianę kuchenek na gazowe. Czemu dopiero teraz?

Mieszkaniec bloku: Czemu wcześniej nie można było wstawić kuchni gazowej?
Maria Radoch z Urzędu Miejskiego w Koninie: Bo taki był projekt.
Mieszkaniec bloku: Ale ktoś ten projekt zrobił, ktoś za niego wziął pieniądze i ktoś go rozpatrywał.
Maria Radoch: Ale on nie był zły.
Mieszkaniec bloku: Okazuje się, że jest bardzo zły.
Reporterka: Ale dla mieszkańców jest drogi.
Maria Radoch: Ale dla miasta był tańszy.

- Dostrzegam problem, jestem zdeterminowany, żeby go rozwiązać, ale także jasno oczekuję współpracy państwa, takiej życzliwej. Państwo mnie nie musicie żadnym batem poganiać, ani mandatem poselskim, ani telewizją. Ja mam świadomość tego, że trzeba państwu pomóc – powiedział mieszkańcom Józef Nowicki, prezydent Konina.

- W sklepach nie mają takich rachunków za energię – podsumowuje Marta Urbańska, mieszkanka bloku.*

* skrót materiału

Reporterka: Irmina Brachacz

ibrachacz@polsat.com.pl