Po reportażu odzyskał pieniądze

Sukces Interwencji. Pan Leszek od trzech miesięcy szukał 12 000 zł odszkodowania za wypadek w Norwegii. Ponieważ pieniądze dotarły na konto jego żony, polski bank je odesłał. Efekt był taki, że mężczyzna odszkodowania nie mógł znaleźć ani w Polsce, ani w Norwegii. Po naszym reportażu w „cudowny” sposób znów trafiło do pana Leszka.

- Wasza interwencja dużo pomogła, bo gdyby nie to, to na pewny bym tych pieniędzy nie odzyskał – cieszy się pan Leszek Kucharski.

Historię mężczyzny pokazaliśmy w maju tego roku. Pan Leszek uległ w Norwegii wypadkowi przy pracy - stracił kawałek palca. Norweski NAV - odpowiednik ZUS-u - przyznał mu ponad 21 000 koron zasiłku chorobowego. W przeliczeniu na złotówki  to 12 000. Niestety, pieniądze do pana Leszka nie dotarły. Ci się z nimi stało? Tego nie wiedział nikt.

- Jedno jest pewne i to absolutnie: tych pieniędzy w banku nie ma. Z korespondencji z Bankiem Handlowym wynika, że zostały wysłane i one muszą być w NAV-ie – mówiła państwu Kucharskim pracownica banku Nordea w maju tego roku.

Szkopuł w tym, że pan Leszek dzwonił do NAV-u i uzyskał zupełnie inne informacje... Mężczyznę zapewniono, że pieniądze zostały wysłane na konto jego żony i nie zostały odesłane przez polski bank.

- Trwa odbijanie piłeczki. Nordea twierdzi, że pieniądze są w NAV-ie, a NAV twierdzi, że w banku. Natomiast mój bank nie robi z tą sprawą nic  - komentował pan Leszek.

Sytuacja wyglądała na patową, ale kilka dni po naszym programie, wszystko się zmieniło.

- W czwartek była emisji w telewizji, we wtorek jeszcze bank nic nie wiedział o moich pieniądzach, a w środę pojawiło się od razu 12 000 zł – pokazuje nam wyciąg z konta pan Leszek i dodaje: gdyby nie wasz program, to na pewno bym tych pieniędzy do dziś nie dostał.*

* skrót materiału

Reporterka: Irmina Brachacz

ibrachacz@polsat.com.pl