Półtora roku bez odszkodowania za dom

Szczęśliwy finał sprawy sprzed miesiąca. Pani Marta i jej brat przez półtora roku nie mogli doprosić się o pieniądze za dom, z którego zostali wywłaszczeni pod budowę drogi. Wcześniej ustaloną wycenę nieruchomości zakwestionowały władze Łodzi. Sprawa ciągnęła się przez półtora roku, po naszej Interwencji odszkodowanie wypłacono!

O tej skandalicznej sprawie informowaliśmy w Interwencji miesiąc temu. Pani Marta i jej brat półtora roku temu wyprowadzili się z domu po rodzicach. Zostali wywłaszczeni ze swojej nieruchomości, bo w miejscu, gdzie stał ich dom ma przebiegać droga.

- Urzędnicy zapewniali, że to nie potrwa długo, bo jest specustawa i w możliwie najkrótszym terminie wypłacą pieniądze – mówił w czerwcu pan Jarosław.

Ale tak się nie stało. Rzeczoznawca wycenił dom pani Marty i pana Jarosława na 600 tysięcy złotych. Urząd miasta w Łodzi uznał jednak, że wycena jest za wysoka i odwołał się do ministerstwa. Wywłaszczeni właściciele przez półtora roku nie dostali należnych im pieniędzy.

- Jestem bezdomna, bez pieniędzy. Czuje się okradziona i oszukana, bo inaczej tego nie mogę nazwać – mówiła pani Marta.

Po naszej interwencji w sprawie nastąpił przełom. Ministerstwo stwierdziło, że wycena jest prawidłowa i urząd miasta ma wypłacić pieniądze.

- Zmieniło się bardzo dużo, bo  13 czerwca dostaliśmy przelew z odszkodowaniem. Bardzo dziękujemy. Trzeba będzie zainwestować w jakieś mieszkanie – mówi pani Marta.

Okazuje się jednak, że Urząd Miasta w Łodzi postąpił tak nie tylko w stosunku do pani Marty. Po naszym poprzednim programie do redakcji zadzwonił pan Edward. On też od wielu miesięcy czeka na odszkodowanie za swoją nieruchomość.

- Zamiast odpoczywać teraz na działce, to jeżdżę rowerem i podziwiam krajobraz „po bitwie”. Odszkodowanie mógłbym przeznaczyć na kupno działki, mieszkania, a nie mam nic – mówi Edward Lipiński, który czeka na odszkodowanie za dom.*

* skrót materiału

Reporterka: Paulina Bąk

pbak@polsat.com.pl