Zamiast dotacji, 200 zł straty

Ostrzegamy przed firmą EURO-LAND z Czechowic-Dziedzic. Jej konsultanci za 200 zł oferują przedsiębiorcom pomoc w uzyskaniu unijnych dotacji. Obiecują wsparcie konsultanta i fachowe materiały pomocnicze. Poszkodowani mówią, że konsultanta nie widzieli, a nadesłane materiały bez trudu można znaleźć w internecie – za darmo.

Pan Karol Kasperczyk z okolic Tarnowskich Gór zajmuje się nagłośnieniem i oświetleniem masowych imprez, natomiast pan Piotr Kapłon z Zamościa serwisuje sprzęt RTV i AGD. Mężczyźni skorzystali z oferty firmy, która obecnie działa pod nazwą EURO-LAND.

- Myślałem, że rozmawiam z profesjonalną firmą, która zajmuje się pomocą w pozyskiwaniu środków unijnych, i że będę miał zapewnionego konsultanta, który mnie poprowadzi, wskaże, jakie mam możliwości – opowiada Piotr Kapłon.

- Chciałem uzyskać dotację z Unii Europejskiej, przydałoby się trochę więcej sprzętu, aby dorównać konkurencji – mówi Karol Kasperczyk.
Telefon od firmy EURO-LAND otrzymał także pan Mariusz Czajkowski z Lublina. Kiedy otrzymał przesyłkę, był zaskoczony.

- Zadzwoniła 14 czerwca proponując dotację z Unii, przedstawiając się jako firma, która pośredniczy. Usłyszałem, że nie trzeba robić żadnych przetargów i biznesplanów, że wyślą do mnie konsultanta, który przywiezie kompendium wiedzy, za które trzeba zapłacić 199 zł – opowiada Mariusz Czajkowski.

- Niestety, w tych papierkach były tylko podstawowe informacje, które są dostępne w internecie, czyli wniosek o ubieganie się o dotację i miejsca biur, gdzie takie dotacje są dostępne w danym województwie, czy większym mieście – tłumaczy Piotr Kapłon.

- Takie coś można pobrać za darmo w każdym biurze, gdzie przyznają dotacje – dodaje Mariusz Czajkowski.

Nasi rozmówcy podkreślają, że żaden konsultant się u nich nie pojawił. Czują się oszukani. Pan Mariusz kilkadziesiąt kartek o wartości 199 zł odesłał. Jednak znając sytuację pana Karola, mężczyzna wątpi, że odzyska pieniądze.

- Przez kilka miesięcy nie otrzymałem odpowiedzi, dopiero w styczniu 2013 roku otrzymałem decyzję z firmy EURO-LAND, że nie uwzględnią gwarancji, bo była zniszczona okładka i pozaginane rogi. Nie tylko ja otrzymałem taką decyzję, myślę, że mają jeden taki wypisany druk i każdemu klientowi wysyłają, że są pozaginane rogi i zniszczona okładka, żeby tylko nie zwrócić pieniędzy – opowiada Karol Kasperczyk.

- Ta przesyłka przyszła już uszkodzona. Tam są ślady, jakby ktoś paznokcie wciskał po kolei, miejscowo. Ta okładka na pewnym odcinku jest zagięta, kurier nie bawiłby się, żeby tak to zagiąć – mówi Piotr Kapłon.

- Żeby odzyskać 199 zł należy po pierwsze wezwać do wykonania usługi w całości, wyznaczyć termin i zagrozić odstąpieniem od umowy – tłumaczy Przemysław Rosati, adwokat.

Firmę EURO-LAND w Czechowicach-Dziedzicach prowadzą Żaneta S. i Szymon A. Wcześniej kobieta działała w tym samym miejscu pod nazwą INTER-WORLD. Nie chciała z nami rozmawiać, zaczęła uciekać.

Pan Karol zawiadomił o wszystkim policję, następnie sprawa trafiła do prokuratury w Pszczynie. Jednak ta, ku zaskoczeniu mężczyzny, w działaniach firmy nic złego nie dostrzegła i nie wszczęła postępowania. Po tym, jak zainteresowaliśmy się sprawą, nastąpił nagły zwrot.

- Uznałem, że sprawa wymaga dodatkowych wyjaśnień, żeby nasza decyzja opierała się na szerszych ustaleniach. My nie gwarantujemy sobie nieomylności, są decyzje, które mogą być przedwczesne, uważam, że w tej sprawie należy zrobić więcej – tłumaczy Bogusław Rolka z Prokuratury Rejonowej w Pszczynie.

- Wiem, że mają ruszyć z tym na nowo, tylko zastanawia mnie, dlaczego dopiero teraz. po interwencji Polsatu, a nie wcześniej, po interwencji zwykłych osób, które zostały oszukane – mówi Karol Kasperczyk.

- Później zobaczyłem w internecie, że oszukanych w taki sposób jest około 150 osób. Nie chcę im popuścić, bo to już nie chodzi o same pieniądze, firma nie powinna istnieć – dodaje Piotr Kapłon.*

* skrót materiału

Reporter: Grzegorz Kowalski

gkowalski@polsat.com.pl