E-sąd: bez możliwości obrony?

Michał Fiałkowski i Czesław Krzesiński o tym, że są dłużnikami dowiedzieli się dopiero od komornika. Wystarczyło, że firma windykacyjna wystąpiła do e-sądu, a ten wydał nakazy zapłaty. Mężczyźni o niczym nie wiedzieli, bo nie trafiała do nich korespondencja. Nie mogli więc złożyć sprzeciwu.

Michał Fiałkowski, 84-latek ze Strzelec Opolskich dowiedział się o rzekomym długu w momencie, kiedy komornik zajął jego pieniądze. Mężczyzna zmienił operatora, jednak poprzednia firma telekomunikacyjna nadal naliczała należności. Pan Michał zapewnia że dotrzymał wszelkich formalności.

- Dzwoniłem do nich, pisałem, nie było nikogo, kto by tę sprawę wyjaśnił. Nawet po tych trzech miesiącach, jak przestałem płacić, dalej mnie obciążali. Tych rachunków się nazbierało i za internet i za telefon, i stąd ten dług – mówi pan Michał.

- Firma telekomunikacyjna, twierdząc że nie zdoła wyegzekwować od niego rzekomego długu, sprzedała ten dług firmie windykacyjnej. Firma windykacyjna wystąpiła właśnie do e- sądu, tam został wydany nakaz zapłaty – opowiada Małgorzata Płaszczyk-Waligórska, powiatowy Rzecznik Konsumentów w Strzelcach Opolskich.

- Napisałem odwołanie do Lublina (siedziba e-sądu – przyp. red.) i też się to ciągnęło miesiącami. Ile mnie to nerwów i zdrowia kosztuje… Przy każdym przychodzącym liście skacze mi adrenalina. Dług już przekroczył 4 czy 5 tysięcy złotych – dodaje pan Michał. 

E-sąd to instytucja, która ułatwia wierzycielom odzyskanie swoich pieniędzy. Wszystko odbywa się przez internet. Niestety, ten szybki i tani sposób egzekwowania należności ma wady, które skutecznie wykorzystują nieuczciwi wierzyciele.

- To jest uproszczenie dla firm windykacyjnych, bo nie trzeba jechać do sądu. Składa się pozew w wersji elektronicznej i na podstawie twierdzeń powoda, ten sąd rozpatruje sprawę.

Nie trzeba składać żadnych dokumentów, wystarczy twierdzenie, że ktoś komuś jest coś winny, sąd wydaje nakaz zapłaty – tłumaczy Małgorzata Płaszczyk-Waligórska, powiatowy Rzecznik Konsumentów w Strzelcach Opolskich.

- Jeśli osoba otrzyma odpis nakazu zapłaty w elektronicznym postępowaniu upominawczym i uważa, że ten nakaz zapłaty nie powinien być skierowany przeciwko niej, to przede wszystkim powinna wnieść sprzeciw od tego nakazu zapłaty – mówi Artur Ozimek, rzecznik Sądu Okręgowego w Lublinie.

- Nieuczciwe firmy windykacyjne pozywają poprzez e-sąd ludzi w całym kraju, wykorzystują pewną lukę: podają nieaktualne bądź nieprawdziwe adresy zamieszkania tych osób. W przypadku, gdy wyrok trafia pod niewłaściwy adres, taka osoba nie może się z nim zapoznać, tym samym nie ma szansy się od niego odwołać – tłumaczy problem Radosław Dimitrow, dziennikarz Nowej Trybuny Opolskiej

Czesław Krzesiński przez 15 lat był bezdomny. Od 5 lat mieszka w Kielczy, on również ma problem z e-sądem. O nakazie zapłaty dowiedział się, kiedy komornik zaczął pobierać dług z jego renty. Jak twierdzi pan Czesław, od dawna dług jest przedawniony. Razem z Rzecznikiem Konsumenta starają się odzyskać pieniądze.

- Pisma z e-sądu nie dostałem, a komornik zabrał mi pieniądze bez kontaktowania się ze mną. Tłumaczyłem: ludzie kochani, to jest dawno przedawnione, oni nie mają najmniejszego prawa ściągać ode mnie długu – mówi pan Czesław.

- W przypadku pana Czesława sprawa dotyczyła przedawnionego rzekomego długu, kredytu, który, jak twierdzi pan Czesław, jakiś czas temu został spłacony. Nie wiadomo, dlaczego bank po jakimś czasie sprzedał firmie windykacyjnej ten dług – dodaje Małgorzata Płaszczyk-Waligórska, powiatowy Rzecznik Praw Konsumentów w Strzelcach Opolskich.

Nieaktualne adresy, przedawnione długi oraz dłużnicy o podobnym nazwisku - to najczęściej wykorzystywali nieuczciwi wierzyciele. Aby temu zapobiec, 7 lipca tego roku wprowadzone zostały nowe zasady działania e-sądu. Jednak wierzyciele wykorzystali czas przed wejściem w życie nowelizacji i masowo składali pozwy do e-sądu.

- Nowe zasady uniemożliwiają ściąganie długów starszych niż 3 lata, poza tym nakazują firmom windykacyjnym wskazywanie dokładnych adresów. Za niedopełnienie tych formalności można dostać karę do 5 tysięcy złotych. Najbardziej bulwersujące wydaje się to, że w naszym państwie wydawane są wyroki, od których osoby pozwane nie mogą się odwołać, mało tego one dowiadują się, że jakaś sprawa toczyła się przeciwko nim w sądzie, gdy komornik zabierze im pieniądze – podsumowuje Radosław Dimitrow, dziennikarz Nowej Trybuny Opolskiej.*

* skrót materiału

Reporterka: Angelika Trela

atrela@polsat.com.pl