Miał 2 promile – za wypadek nie odpowie
Pijany kierowca staranował poloneza, który zepsuł się na środku drogi. Policjanci ustalili, że mężczyzna miał 2,18 promila alkoholu w organizmie, ale za wypadek obwinili kierowcę poloneza!
Ryszard Żakowicz ma 73 lata. 12 grudnia 2011 roku pojechał swoim wysłużonym polonezem na stację benzynową. Gdy z niej wyjechał, o mały włos nie stracił życia. Jego samochód zgasł na środku drogi, chwilę później staranowało go inne auto.
- Uderzył mnie bez żadnego hamowania, aż wybiłem głową szybę, a samochód się przełamał. Przełamać taki samochód, jak polonez kombi, to musi być odpowiednia prędkość – mówi pan Ryszard.
Z urazem głowy, kręgosłupa i złamaniem kości łonowej pan Ryszard trafił do szpitala w Łasku. Kierowcą, który uderzył w jego auto okazał się 47-letni Dariusz G. W chwili wypadku miał 2,18 promila alkoholu!
- Gdyby był trzeźwy, to by mnie swobodne, po malutku ominął. Tam można było mnie autobusem wielkim ominąć, a co dopiero osobowym samochodem – mówi mężczyzna.
Pan Ryszard był pewien, że konsekwencje spowodowania wypadku poniesie Dariusz G. Ku zdziwieniu starszego pana, policja w Łasku uznała jednak, że to on spowodował wypadek!
- Do sądu wpłynął wniosek o ukaranie Ryszarda Żakowicza za spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym, czyli o wykroczenie – informuje Jacek Wojdyn z Sądu Rejonowego w Łasku.
Sąd wyrokiem nakazowym skazał pana Ryszarda na 200 zł grzywny. Starszy mężczyzna postanowił jednak walczyć. W kwietniu tego roku, po półtorarocznej walce, zatriumfował.
- Po sprzeciwie złożonym przez obwinionego sąd przeprowadził dodatkowe dowody i ostatecznie uniewinnił obwinionego. Pan Ryszard sprawcą kolizji niewątpliwie nie jest, został prawomocnie uniewinniony – mówi Jacek Wojdyn z Sądu Rejonowego w Łasku.
A co z Dariuszem G.? Pijany kierowca dostał jedynie… grzywnę za jazdę w stanie nietrzeźwości.
- Kara opiewała na 1500 zł, do tego dwuletni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych, świadczenie 100 zł na wskazany cel i jeszcze dochodziły do tego koszty postępowania – mówi Czesław Żurowski z Prokuratury Rejonowej w Łasku.
Dlaczego jadącego pod wpływem alkoholu Dariusza G. nie obwiniono o spowodowanie wypadku? Tłumaczenie policji w Łasku jest zaskakujące… Rozmawiamy z Katarzyną Staśkowską, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Łasku.
Rzecznik: To sąd na podstawie zebranego materiału decyduje o tym, kto jest winny tego zdarzenia.
Reporterka: Tylko, że to wszystko zaczyna się od państwa, bo to państwo decydujecie, kto dostaje mandat i kto jest obwiniony.
Rzecznik: Wstępne okoliczności mówiły o tym, że doszło do zdarzenia drogowego, policjanci wyjaśniali te okoliczności, a sprawę przekazali do sądu, który zdecydował o tym, kto jest winny.
- My nie mogliśmy stwierdzić, że winnym jest ten, który prowadził pod wpływem alkoholu, ponieważ nie został on o taki czyn obwiniony – tłumaczy Jacek Wojdyn, Sąd Rejonowy w Łasku
Odwiedziliśmy z kamerą Dariusza G. Ani on, ani jego ojciec nie chcieli jednak z nami rozmawiać. Pan Ryszard nie może się pogodzić z tym, że pijany kierowca nie odpowiedział za wypadek. Zapowiada dalszą walkę.
- Liczę, że ktoś puknie się w głowę i ukarze tego pana tak, jak na to zasłużył. Ja chyba tego pana prywatnie pozwę też do sądu o odszkodowanie, bo straciłem zdrowie i to w dużym stopniu – mówi pan Ryszard.*
* skrót materiału
Reporterka: Irmina Brachacz