Miały zielone światło - kierowca niewinny
Strach przechodzić przez jezdnię w Gdańsku, nawet na pasach! Dwie dwunastolatki zostały potrącone na zebrze przez 65-letniego kierowcę. Miały zielone światło, a kierowca skręcał na warunkowej zielonej strzałce. Prokuratura uznała jednak, że winny nie jest.
12-letnia Ewelina z Gdańska dzisiaj czuje się dobrze. Jednak jej rówieśniczce wciąż puchnie noga. Dziewczynka nie może biegać ani jeździć na rolkach. Na początku czerwca ubiegłego roku ona i Ewelina zostały potrącone przez samochód. Kierowca wjechał w nie na przejściu dla pieszych w Gdańsku.
Pogotowie szybko zabrało dziewczynki do szpitala. Ewelina miała złamaną kość śródstopia. Sześć tygodni chodziła o kulach. Mniej szczęścia miała jej koleżanka . Przeszła operację złamanego podudzia. Trzy miesiące nie wychodziła z domu.
- Potrącił nas. Usłyszałam takie uderzenie i płacz Eweliny, chciałam się odwrócić, ale upadłam na maskę i z tej maski ześlizgnęłam się na asfalt – opowiada 12-latka, ofiara wypadku.
Rodziny dziewczynek były pewne, że sprawca zostanie ukarany. Jednak prokuratura umorzyła postępowanie przeciwko 65-letniemu Wiesławowi B. Biegły uznał, że kierowca nie miał szans, by zahamować. To Ewelina i jej koleżanka powinny zachować szczególną ostrożność, mimo że miały zielone światło.
- Sygnalizacja zielona jest informacją o możliwości przejścia przez jezdnię. Natomiast zgodnie z prawem o ruchu drogowym, pieszym nie wolno wbiegać na jezdnię, nie wolno im wtargnąć na jezdnię przed nadjeżdżający pojazd. Niezależnie od tego, czy pali się zielone światło – mówi Cezary Szostak, szef prokuratury Rejonowej Gdańsk-Oliwa.
- Ja jechałem po tych pasach, byłem już przy ich końcu. Tam było z piętnaście osób, a one wyleciały prosto pod samochód. One nie widziały tego samochodu, bo wyleciały zza tej grupy – opowiada Wiesław B., sprawca wypadku.
Prokuratura ustaliła, że Wiesław B. skręcał na warunkowej zielonej strzałce. Światło na zielone na pasach, na które weszły dziewczynki, zmieniło się w momencie, kiedy kierowca był już na „zebrze”. Podobną sytuację udało nam się na tym skrzyżowaniu sfilmować. Czy sygnalizacja działa tam prawidłowo?
- Jak najbardziej tak. Specyfika wynika stąd, że ten łuk drogi jest bardzo długi. Może więc zdarzyć się tak, że kierujący załapie się na zielone światło dla pieszych – odpowiada Cezary Szostak, szef prokuratury Rejonowej Gdańsk-Oliwa.
Matki dziewczynek złożyły w sądzie zażalenie na umorzenie postępowania. Sąd zażalenia nie uwzględnił. Podzielił zdanie prokuratury. Nie miał też zastrzeżeń co do opinii biegłego.
- Po ludzku moglibyśmy powiedzieć, że nawet, jeżeli to jest zielone światło i przejście dla pieszych, to jest to ciągle jezdnia. Dzieci trzeba pilnować, trzeba im wpajać, że na jezdni wszyscy piesi są gośćmi - mówi Rafał Terlecki, wiceprezes Sądu Okręgowego w Gdańsku.
* skrót materiału
Reporterka: Marta Terlikowska