Płaci 500 zł za dojazd do domu!

Pani Halina co miesiąc płaci sąsiadom 500 zł za dojazd do swojego domu! Wcześniej jeździła za darmo. Wszystko zmieniło się, gdy Agencja Nieruchomości Rolnych sprzedała ziemię, na której jest droga, sąsiadom pani Haliny. A ci zażądali opłaty. Urzędnicy tłumaczą, że myśleli, że droga jest w innym miejscu.

Halina Idziaszek mieszka w miejscowości Jarosławki koło Goleniowa. Od głównej szosy do jej gospodarstwa prowadzi półkilometrowa droga, ułożona z płyt. Okazuje się, że teren wraz z okolicznymi polami Agencja Nieruchomości Rolnych sprzedała jej sąsiadom, rodzinie Sz. Efekt? Kobieta musi płacić za przejazd 500 złotych miesięcznie.

- W lipcu ubiegłego roku Janina Sz. poinformowała mnie, że jeżdżę po jej drodze. Zdziwiło mnie to mocno, udałam się do urzędu gminy, zdziwienie urzędników było takie jak moje – opowiada pani Halina.

Rodzina Sz. poinformowała panią Halinę, że jeżeli nie będzie płaciła, to dojazd do jej domu zostanie zamknięty. Wówczas kobieta zostałaby odcięta od świata. Byłby to duży problem, bo drogą dojeżdżają też ciężarówki do jej fermy drobiu.

Jak doszło do sprzedaży drogi? Pracownik Agencji Nieruchomości Rolnych, który odpowiadał za sprzedaż gruntów, nie zlecił geodecie pomiarów. A w dokumentach, które posiadał, drogi nie było. Mimo że znajduje się ona w tym miejscu od 60 lat, na mapach zaznaczona jest kilka metrów dalej, w miejscu, gdzie rosną drzewa. 

- Popełniliśmy błąd, który chcemy naprawić – deklaruje Jacek Krauze z Agencji Nieruchomości Rolnych w Szczecinie.

- Droga dojazdowa należy do Skarbu Państwa, a zażądza nią Starostwo Powiatowe. Nie wiemy dokładnie, gdzie się ona znajduje. Zleciliśmy zrobienie operatu. Nie wiem, czemu nie został zrobiony wcześniej – mówi Anna Stępień-Buryszek, sekretarz powiatu goleniowskiego.

- Gdyby Agencja wysłała geodetów, to wyszłoby, że droga jest na działce, którą zamierza sprzedać – podsumowuje pani Halina.

Kobieta obawia się, że latami będzie musiała płacić za urzędniczą pomyłkę. Już kosztowało ją to 6 tysięcy złotych. Pracownicy Agencji chcieli naprawić błąd i wybudować nową drogę, ale nie zgodzili się na to sąsiedzi.

- Państwo wnieśli do kolegium odwoławczego skargę. Twierdzą, że droga już jest, więc nie widzą potrzeby budowy nowej – mówi pani Halina. 

Rodzina Sz. nie chciała z nami rozmawiać. Żaden z pracowników Agencji Nieruchomości Rolnych nie poniósł konsekwencji za zaistniałą sytuację.

- Agencja powinna sfinansować koszty korzystania przez panią Idziaszek z tej drogi – podsuwa rozwiązanie Paweł Golcew, prawnik.*

* skrót materiału

Reporter: Artur Borzęcki

aborzecki@polsat.com.pl