Miejski parking na prywatnej ziemi

Pani Krystyna przeżyła szok, widząc jak buldożer rozkopuje jej działkę. Okazało się, że prezydent Skierniewic zlecił na jej ziemi budowę parkingu. Bez zgody właścicielki! Miasto powołało się na specustawę, która - jak się później okazało - nie dotyczy parkingów. Efekt? Parking trzeba rozebrać… za pieniądze podatników.

15 lipca 2010 roku był sądnym dniem dla pani Krystyny Nowak i jej brata. Robotnicy firmy kanalizacyjnej zaczęli prace odwadniające na ich działce, leżącej naprzeciwko największego cmentarza w Skierniewicach. Wkrótce potem na działkę wjechał buldożer. Budowę rozpoczęto na zlecenie prezydenta Skierniewic Leszka Trębskiego.

- Przyjechali urzędnicy i okazało się, że teren mamy im przekazać na mocy specustawy. Tyle że specustawa dotyczy dróg publicznych szybkiego ruchu i autostrad. Później zorientowałam się, że nie dotyczy parkingów – opowiada Krystyna Nowak, właścicielka działki.

- Od kilkudziesięciu lat mieszkańcy Skierniewic parkowali tam samochody. Chcieliśmy ten teren ucywilizować, utwardzić. Wcześniej prowadziłem rozmowy w właścicielami celem wykupu tego terenu – mówi Leszek Trębski, prezydent Skierniewic.

- Masz swoją działkę, patrzysz, a któregoś dnia nadjeżdżają buldożery i zaczynają budować parking, bo ktoś uznał, że to jest doskonałe miejsce na budowanie parkingu – dodaje Anna Wójcik-Brzezińska, dziennikarka Głosu Skierniewic i Okolic.

Właściciele działki odwołali się najpierw do Ministerstwa Infrastruktury, następnie poszli do sądu. Wojewódzki Sąd Administracyjny zakazał miastu wykonywania prac na działce. 1 kwietnia 2011 roku NSA wydał wyrok, że ziemia należy nie do miasta, tylko do pani Nowak i jej brata.

Pod koniec września tego roku Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Skierniewicach wydał decyzję o rozbiórce parkingu. W trybie natychmiastowym.

- Teren ma być przywrócony do stanu pierwotnego. Taka jest treść uzasadnienia – mówi Marek Kłopocki, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Skierniewicach.

- Miasto straciło. Raz, że musiało to wybudować nie na swoim gruncie, a teraz będzie musiało to rozebrać. Czyli to będą kolejne potężne pieniądze. Nie mówiąc o sprawach sądowych – mówi Krzysztof Jażdżyk, skierniewicki radny.

Prezydent Skierniewic odwołał się od decyzji inspektora nadzoru. Na działce pani Nowak chce wybudować o połowę mniejszy parking albo działkę od właścicieli kupić. 

- Taki jest interes społeczny. Ten parking funkcjonował od kilkudziesięciu lat i nigdy tym państwu nie przeszkadzał. Przecież to nie jest sprawa nowa – mówi Leszek Trębski, prezydent Skierniewic.*

* skrót materiału

Reporterka: Ewa Pocztar-Szczerba

epocztar@polsat.com.pl