15-latek ma dziecko z… nauczycielką!
Podobno huczała o tym cała szkoła, podobno zamykali się w klasie podczas przerw. 14-letniego Patryka połączył romans ze swoją 36-letnią nauczycielką z Kalisza. Gdy sprawa wyszła na jaw, kobieta była już w zaawansowanej ciąży. Dziecko urodziło się kilka tygodni temu. Ojcem jest Patryk. Sprawą zajęła się prokuratura.
- Co tu opowiadać? Nam też się to w głowie nie mieści, ale stało się – mówi mama Patryka.
- Nauczycielka przygotowała Patryka odpowiednio. Na pewno za jej podpowiedzią ma do niczego się nie przyznawać. Nakazała mu milczeć, nawet gdyby go torturowano – mówi Ewa Bąkowska, dziennikarka gazety „ 7 dni Kalisza”.
Informacja o tym, że 15-letni uczeń gimnazjum z małej miejscowości Biała niedaleko Kalisza będzie ojcem dziecka swojej 36-letniej nauczycielki zszokowała wszystkich. Zaczęło się od anonimowego informatora, który powiadomił dziennikarkę lokalnej gazety.
- Każdą informację trzeba weryfikować. Postanowiliśmy, że wcielę się w rolę psychologa.Pojawiłam się w tym domu. Powitali mnie jako psychologa, który przyszedł badać środowisko rodzinne. Z wypowiedzi Patryka wynikało, że flirt między nim a nauczycielką trwał od pierwszej klasy gimnazjalnej. Któregoś dnia Patrykowi popsuł się kluczyk do szkolnej szafki. Poprosił panią wychowawczynię o wyrobienie nowego, a ona po odbiór kluczyka zaprosiła go do siebie do domu. Wtedy doszło do zbliżenia – opowiada Ewa Bąkowska, dziennikarka gazety „ 7 dni Kalisza”
- Dowiedziałam się dopiero z gazet. Przyjechał do szkoły i wzięłam go w obroty. Wtedy mi powiedział – mówi mama Patryka.
Wynikiem romansu z nauczycielką jest kilkutygodniowa dziewczynka. Dziennikarka, znowu podając się za psychologa, dotarła do nauczycielki Patryka. Rozmowę zarejestrowała. Wynika z niej, że do szkoły również zadzwonił anonimowy informator. To fragment nagrania:
Nauczycielka: Pani dyrektor mówi, że gdyby nie jakiś anonimowy telefon do szkoły, jakiś dziad nieprzyjemny, starszy zadzwonił i powiedział, że w szkole o tym huczy.
Dziennikarka: Konkretnie powiedział o tym, że Patryk jest ojcem dziecka?
Nauczycielka: Tak. I ona mówi: „niech mi pani powie prawdę, czy ojcem dziecka jest uczeń naszej szkoły?” Ja mówię, że nie. Idę w zaparte i kłamię.
- To był poród rodzinny. Uczestniczyła w nim sama zainteresowana i wyraźnie młodszy, jednak przez personel medyczny oceniony na pełnoletniego, młody człowiek – mówi Paweł Gawroński - rzecznik Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego im. Ludwika Perzyny w Kaliszu.
- W szkole było to tajemnicą Poliszynela. Oni zamykali się podczas przerw w klasie. Dlaczego wszyscy wychodzili, a jeden zostawał? To jest naturalne, żeby dyrektorka zainteresowała się takimi sygnałami – uważa Ewa Bąkowska, dziennikarka gazety „7 dni Kalisza”.
- Będziemy pomagać ze wszystkich stron. Jej tak samo, jak Patrykowi. Przecież trzeba pomóc. Nie możemy odsunąć się od tego wszystkiego, jeśli wyjdzie, że to jest prawdą – podsumowuje mama Patryka.*
* skrót materiału
Reporterka: Małgorzata Frydrych