Upośledzona i staruszka wyrzucone na bruk

Pani Maria i pani Halina od lat mieszkają w kamienicy w centrum Poznania. Kilka lat temu kamienica trafiła do rąk spadkobierców dawnych właścicieli i podnieśli czynsz, na który nie było stać ani pani Marii, ani pani Haliny. Kiedy obie kobiety były nieobecne w mieszkaniach, właściciele i administracja opróżnili mieszkania i dokonali eksmisji.

59-letnia pani Maria jest upośledzona umysłowo.  W kamienicy znajdującej się w centrum Poznania mieszkała od urodzenia. Kiedy kobieta wyjechała do rodziny na Wszystkich Świętych, administracja budynku wyłamała zamki i wtargnęła do jej mieszkania. Cały dobytek 30 października został wywieziony do magazynu.


-  Po tygodniu przyjechałam, chciałam wejść przez bramę, a  brama była zamknięta. Moje rzeczy są w magazynie zniszczone – mówi Maria Grajewska.


83-letnia pani Halina Kułaczek od kilku tygodni nie przebywała w mieszkaniu znajdującym się w tej samej kamienicy. Staruszka  wyjechała na operację do Zgorzelca, a następnie na rehabilitacje do sanatorium. Kiedy wyszła na przepustkę, dowiedziała się, że jej mieszkanie także zostało opróżnione.


-  53 lata minęło w czerwcu jak tu mieszkam. Dlaczego nie mogę wejść? Właściciel mnie nie wpuszcza.  Ja mam pożyczone rzeczy na sobie, nie mam nic -  mówi Halina Kułaczek.


  - Te wszystkie działania, które zostały podjęte przeciw tym dwóm kobietom są  działaniami bezprawnymi – mówi Jarosław Urbański z Wielkopolskiego Stowarzyszenia Lokatorów.


-  To nie jest jedyna kamienica, że tak się dzieje. Przychodzi właściciel, podwyższa czynsze i wiadomo, że starsi muszą się wyprowadzić – mówi Katarzyna Kułaczek, córka pani Haliny.


Problemy kobiet zaczęły się, kiedy kamienicę od miasta odzyskali pięć lat temu prywatni właściciele. Wówczas czynsz wzrósł z 700 złotych nawet do 2400 złotych. Lokatorów nie było stać na opłaty. W mieszkaniach odcięto wodę, a do sądu złożono wnioski o eksmisję kobiet.


- Zapadł wyrok przeciw pozwanym nakazujący opuszczenie i opróżnienie lokalu. Jednocześnie sąd przyznał im lokal socjalny. Zasadą jest, że jeżeli sąd zasądzi eksmisje przydzielając lokal socjalny, osoby, których eksmisja dotyczy przeprowadzają się wówczas jak dostaną lokal socjalny. Do tego czasu mogą przebywać w dotychczasowym lokalu  - mówi Joanna Ciesielska - Borowiec, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Poznaniu.


Miasto Poznań już kilka miesięcy temu na wniosek sądu chciało pani Halinie i pani Marii przydzielić lokale socjalne w gminnych budynkach. Jednak właściciele kamienicy, w której dotąd mieszkały kobiety, poinformowali magistrat, że mieszkań dla tych lokatorek nie chcą.


-  Zaproponowaliśmy lokale socjalne. Teraz trafiły do innych. A my obecnie nie mamy wolnych lokali – mówi Magdalena Gościńska z  Zarządu Komunalnych Zasobów Lokalowych w Poznaniu.


Zrozpaczona pani Halina zawiadomiła policję. Następnie bezradna wróciła do sanatorium. Kiedy z niego wyjdzie kobieta nie będzie miała gdzie mieszkać. Córka nie może jej przygarnąć, bo sama mieszka pod Wrocławiem w wynajętej kawalerce z dwójką niepełnosprawnych dzieci.


- 14 listopada zgłosiła się pani Halina i zgłosiła zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Od kilku dni staramy się wyjaśnić całą sprawę. Wiemy, że właściciele doprowadzili do takiej sytuacji,  że z kamienicy  wyprowadzili się wszyscy - mówi Andrzej Borowiak z Komendy  Wojewódzkiej  Policji w Poznaniu.


-  Wielki żal mam do tych,  co na biedocie chcą się bogacić. Tak się nie postępuje. Czemu mnie tak na starość krzywdzą? -  pyta  pani Halina. *

*skrót materiału

Reporter: Artur Borzęcki

aborzecki@polsat.com.pl