Bardzo rodzinne starostwo…

Starostwo Powiatowe w Ciechanowie to bardzo „rodzinna” instytucja. W podległych mu jednostkach pracę znaleźli najbliżsi sekretarz powiatu oraz samego starosty. Mieszkańcom to się nie podoba, ale urzędnicy nie mają sobie nic do zarzucenia.

Zaczęło się niewinnie. Od listu oburzonego mieszkańca Ciechanowa do dziennikarzy. List zawierał listę osób pracujących na kierowniczych stanowiskach w starostwie. Zdaniem autora, starosta, sekretarz i skarbnik zatrudniali w urzędzie i podległych jednostkach członków swoich rodzin.

- Nasz czytelnik zwraca uwagę, że starostwo staje się instytucją coraz bardziej rodzinną, że coraz więcej krewnych kadry kierowniczej znajduje tam zatrudnienie. Jako przykład podał sekretarz powiatu. Oprócz męża i dwóch synów, pracuje jeszcze jej szwagier – opowiada Roman Nadaj, dziennikarz Tygodnika Ciechanowskiego.

Sekretarz powiatu Joanna Pszczółkowska przekonuje, że nie załatwiała posady swojemu mężowi, który jest zatrudniony w podległym starostwu Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie. Mąż i szwagier pracują tam niemal tak długo, jak ona. 

- Ani mojej rodzinie, ani nikomu pracy nie załatwiam – zapewniła sekretarz.

- Mężczyzna (mąż sekretarz – przyp.red.) ze swoich obowiązków wywiązuje się prawidłowo, jest osobą dyspozycyjną i dobrze dba o swój warsztat pracy – mówi Anna Karaś, kierownik Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Ciechanowie.

Od trzech lat w podległym Starostwu Powiatowemu w Ciechanowie Powiatowym Zarządzie Dróg pracuje starszy syn sekretarz Pszczółkowskiej, Bartosz. Nie udało nam się ustalić, czy dostał tę pracę w drodze konkursu, bo… nikt już tego nie pamięta.

- Nigdzie nie znajdę prawnika z takim przygotowaniem zawodowym przed egzaminem radcowskim za kwotę, którą mogłem mu zaoferować. Szczegółów zatrudnienia nie pamiętam, ale jeśli taka informacja będzie potrzebna, chętnie jej udzielę – mówi Józef Borkowski z Powiatowego Zarządu Dróg w Ciechanowie.

- Syn zawsze chciał tu wrócić. Nie mam na to wpływu, nie mogłam mu zakazać – mówi Joanna Pszczółkowska, Sekretarz Powiatu Ciechanowskiego.

Zakazać może nie, ale ułatwić można. Młodszy syn pani sekretarz, 25-letni Jakub Mieszko został właśnie koordynatorem unijnego projektu „e-Integracja”. Jest to największy unijny projekt, który będzie realizowało starostwo, opiewa na 20 milionów złotych. Sekretarz Pszczółkowska mówi, że o tym, że syn został koordynatorem, dowiedziała się już po konkursie.

- Ja się dowiedziałam po naborze. Syn powiedział, że wcześniej mi nie mówił, żebym się nie denerwowała - tłumaczy Joanna Pszczółkowska, Sekretarz Powiatu Ciechanowskiego

Rozmawiamy z Jakubem Mieszko Pszczółkowskim, synem sekretarz powiatu.

Reporterka: Tylko przez 6 dni roboczych była informacja o projekcie.  Nie powiedziała o nim panu mama, która jest sekretarzem?
Syn sekretarz: Nie, ja szukałem pracy i znalazłem. Była informacja na stronie internetowej.
Reporterka: Tak nagle pan otworzył i znalazł?
Syn sekretarz: Tak.

Dowiedzieliśmy się, że również synowa starosty ciechanowskiego otrzymała pracę w jednostce podlegającej starostwu – Powiatowym Urzędzie Pracy. Starosta potwierdza, że synowa tam właśnie pracuje. Zaprzecza, że jej to załatwił.

- Moja synowa, kiedy rozpoczęła pracę w tej instytucji, nie była jeszcze moją synową – powiedział Sławomir Morawski, Starosta Ciechanowski.*

* skrót materiału

Reporterka: Ewa Pocztar-Szczerba

mailto:epocztar@polst.com.pl