''Głośny'' reportaż - strzelnica zamknięta!
W minionym roku skończył się również koszmar mieszkańców Karolewa koło Płocka. W lipcu wyszli oni na ulicę, by zaprotestować przeciw miejscowej strzelnicy. Płynący z niej huk myśliwskich strzelb od dawna przekraczał dopuszczalne normy hałasu. Obiekt zamknięto już dwa tygodnie po naszym reportażu.
Strzelnica Polskiego Związku Łowieckiegiego działa w Karolewie od ponad trzech lat. Pokazywaliśmy ją już w Interwencji. W lipcu 2013 roku wróciliśmy, bo – jak mówili mieszkańcy okolicy – uciążliwość obiektu wcale się nie zmniejszyła. Wręcz przeciwnie, bywało coraz głośniej.
- Nie pozwala nam to normalnie żyć, bo w tygodniu musimy ciężko pracować, a w weekendy uciekać stąd, bo tu się nie da normalnie funkcjonować – mówiła wówczas Anna Kowalska, która mieszka najbliżej strzelnicy.
- Ten park krajobrazowy to była enklawa ciszy, pod płot przychodziły zwierzęta, ptaki, tu było jak w zoo, coś niesamowitego – dodawała Elżbieta Łakomska, która mieszka niedaleko strzelnicy.
- Nasz baner protestacyjny powiesiliśmy w środę. Tak jak się spodziewaliśmy, nie doczekał do rozpoczęcia zawodów strzeleckich w Karolewie. Dzisiaj rano znaleźliśmy go pociętego na poboczu drogi – opowiadał Marcin Przedlacki, sąsiad strzelnicy.
W dniu zawodów strzeleckich mieszkańcy okolicy zorganizowali protest. Przez godzinę blokowali drogę wojewódzką, która myśliwi jeżdżą na strzelnicę.
- Robimy wszystko, żebyśmy zostali zauważeni. Świat myśliwych jest zamkniętym środowiskiem, są to bossowie, ludzie na stanowiskach – mówi Wojciech Ledzion, uczestnik protestu.
Uczestnicy zawodów strzeleckich nie zgodzili się na oficjalną wypowiedź.
Reporter: Mieszkańcy protestują przeciwko tej strzelnicy!
Myśliwy: Tak słyszeliśmy.
Reporter: I co panowie na to?
Myśliwy: Mają prawo, jak każdy. Pan też może protestować.
Reporter: Mimo to pan strzela?
Myśliwy: Bo do tego jest strzelnica.
- Było jak w reportażach z działań wojskowych w świecie. Słyszeliśmy ciągłe strzały, co sekundę, czy co pół. Zmierzyliśmy poziom hałasu, to jest zapis tylko końcówki dnia, po godzinie 18 poziom hałasu przekraczał 80 - 90 decybeli – mówił Paweł Kowalski, który mieszka najbliżej strzelnicy.
Po naszej wizycie na strzelnicy w Karolewie przeprowadzono jeszcze jedną kontrolę natężenia hałasu. Po raz kolejny wykazała ona znaczne przekroczenia norm. I już dwa tygodnie po naszej interwencji działalność strzelnicy została zawieszona bezterminowo. Okazało się, że oprócz uciążliwego hałasu strzelnica nie spełnia także innych przepisów ochrony środowiska. Mieszkańcy okolicy w końcu mogą cieszyć się ciszą.*
* skrót materiału
Autor: Michał Bebło