Rachunek za prąd omal nie zrujnował jej życia

Gigantyczny rachunek za prąd omal nie zrujnował życia Wiesławy Nowak ze Zdzieszowic na Opolszczyźnie. Kobieta mieszka w 35-metrowym mieszkaniu socjalnym. W lipcu 2013 roku miała 1500 zł nadpłaty, a we wrześniu dostała rachunek na ponad 5000 zł! Pani Wiesława bała się, że jak odetną jej energię, to straci wnuka. Ruszyliśmy z pomocą.

- Normalnie bym pani nie wpuścił, (do gabinetu – przyp. red.) bo jestem zajęty. Jeżeli chcecie na temat autonomii robić wywiad, to bardzo chętnie. Ja nie mam czasu. Dla mnie sprawa autonomii jest najważniejsza – powiedział Dieter Przewdzing, burmistrz  Zdzieszowic.

Reprezentujący Mniejszość Niemiecką burmistrz Zdzieszowic w województwie opolskim Dieter Przewdzing nie chciał z nami rozmawiać o sytuacji w lokalach socjalnych swojego miasta. W jednym z takich lokali mieszka pani Wiesława Nowak z 5-osobową rodziną. Jej mieszkanie ma 35 metrów. Historię kobiety pokazaliśmy w Interwencji w październiku 2013 roku.

- Nas się traktuje, jakbyśmy byli jakąś patologią, bo w Zdzieszowicach o nas się inaczej nie mówi. A tu mieszkają też normalni ludzie, których rzucił los ze względów finansowych i innych – mówiła wówczas pani Wiesława.

W lipcu 2013 roku pani Wiesława dostała rachunek za prąd. Okazało się, że ma prawie 1500 zł nadpłaty. Już we wrześniu sytuacja jednak się zmieniła. Kobieta otrzymała fakturę, a w niej do zapłaty ponad 5 tysięcy złotych za prąd.

- Ja w mieszkaniu mam tylko na prąd lodówkę, pralkę, telewizor i boiler, który tylko raz grzeje w ciągu dnia i wyłączam – mówiła pani Wiesława.

Razem z kobietą udaliśmy się do biura dostawcy energii. Niestety, nikt nie potrafił wytłumaczyć, skąd takie rozbieżne faktury.

- Nie wiem, co autor miał na myśli. Ja tego bym nie wysyłała. To są Strzelce Opolskie, ja nie bardzo znam ludzi, którzy to odczytują. Na pani koncie widzę straszne głupoty – powiedziała jedna z pracownic biura zakładu energetycznego.

Po naszej interwencji pani Wiesławie udało się wyjaśnić sprawę. Okazało się, że przez wiele miesięcy jej rachunki były źle naliczane, dlatego ostatnia faktura była tak duża - ponad 5 tysięcy złotych. Zakład energetyczny za zaistniałą sytuację przeprosił, rozłożył dług na raty i zgodził się na to, żeby pani Wiesława założyła licznik przedpłatowy.*

* skrót materiału

Reporterka: Aneta Krajewska

akrajewska@polsat.com.pl