Miesiąc bez pogrzebu ojca! Winni urzędnicy

Skandal w Jeleniej Górze. Bezrobotny Piotr Łuniewicz od prawie miesiąca nie może pochować swojego ojca! Powód? Dyrektorzy dwóch ośrodków pomocy społecznej spierają się o to, kto powinien zapłacić za pochówek. Ojciec pana Piotra całe życie mieszkał w Jeleniej Górze, ale zmarł w szpitalu w pobliskich Kowarach. Ani MOPS w Kowarach, ani w Jeleniej Górze za pogrzeb nie chcą zapłacić.

Zbigniew Łuniewicz przez całe życie mieszkał w Jeleniej Górze. Tam był zameldowany. Kilka miesięcy temu zachorował na raka płuc. Na początku stycznia trafił do szpitala w Kowarach.

- Po dwóch dniach zmarł. Odebrałem akt zgonu, inne dokumenty i pojechałem do MOPS-u w Jeleniej Górze, żeby zapłacili za pochówek ojca. Mnie na to nie stać. Utrzymuję się z prac dorywczych na budowie, w zimę pracy nie Ma – mówi Piotr Łuniewicz.

Ponieważ mężczyźnie nie należy się zasiłek pogrzebowy, zwrócił się o sfinansowanie pochówku do Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Jeleniej Górze. Myślał, że to będzie tylko formalność.

- Skoro tata był mieszkańcem Jeleniej Góry, tu był zameldowany od urodzenia, tu są pochowani jego rodzice, to wydaje mi się, że powinien go pochować MOPS z Jeleniej Góry – mówi pan Piotr.

- On pracował kiedyś, płacił podatki i obowiązkiem gminy jest pochować – dodaje Zenon Bernat, krewny zmarłego.

Ale dyrektor MOPS-u w Jeleniej Górze odmówił sfinansowania pochówku pana Zbigniewa. Dlaczego?

- W ustawie o cmentarzach i chowaniu zmarłych jest wyraźnie wskazane, że niepochowane zwłoki chowa gmina stosownie do miejsca zgonu – mówi Wojciech Łabun, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Jeleniej Górze.

Czyli za pogrzeb powinna zapłacić gmina Kowary. Pan Piotr pojechał więc 20 kilometrów dalej do MOPS-u w Kowarach. Tam też niczego nie załatwił.

- W moim przekonaniu, ustawa o pomocy społecznej wskazuje jasno zadania własne gminy o charakterze obowiązkowym. Gmina musi pochować własnego mieszkańca, interpretacja ośrodka w Jeleniej Górze ma miejsce gdzieś od zeszłego roku, wcześniej nie było takiego problemu – mówi Irena Kawałek, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Kowarach.

Pan Piotr pojechał więc znowu do MOPS-u w Jeleniej Górze. Dyrektor ośrodka przyznał mu zasiłek – 700 złotych. Resztę – 2800 złotych powinien według niego dopłacić MOPS w Kowarach. Ale ten nie chce.

- Człowiek jest istotą rozumną i powinien się dogadać. Niech on ma ten pochówek. Tu się jednak nic nie dzieje – mówi Zenon Bernat, krewny zmarłego.

- Przesadą jest nadinterpretowanie przepisów, w tak nielogiczny sposób. Przykro mi, że syn jest odsyłany między naszymi instytucjami, tak nie powinno być – mówi Irena Kawałek, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Kowarach.

Po śmierci w szpitalu w Kowarach zwłoki pana Zbigniewa zostały zabrane na prośbę rodziny przez zakład pogrzebowy w Jeleniej Górze. Zakład pogrzebowy ma podpisaną umowę z MOPS-em w Jeleniej Górze, który powinien się z nim rozliczyć. Rodzina była przekonana, że zwłoki pana Zbigniewa leżą cały czas w chłodni. Od dyrektora MOPS-u w Jeleniej Górze dowiedziała się, że zwłoki zostały skremowane – bez jej wiedzy! *

* skrót materiału

Reporterka: Paulina Bąk

pbak@polsat.com.pl