Chcieli kredyt – zostali oszukani
Pożyczasz pieniądze? Uważaj! Pani Kinga i pan Mateusz padli ofiarami internetowego oszustwa. Oboje sądzili, że wypełniają formularz na stronie internetowego banku Alior Sync. Pożyczki nie dostali. Po kliku dniach okazało się, że oszuści wykorzystali ich dane i zaciągnęli dwa kredyty, każdy na 5000 zł.
Kilka tygodni temu 23-letni pan Mateusz postanowił wziąć 15 000 zł pożyczki. Jak twierdzi, swą zdolność kredytową chciał sprawdzić na stronie internetowego banku Alior Sync.
- Podałem swoje wszystkie dane: imię, nazwisko, adres zameldowania, numer telefonu, mail. Na drugi dzień odezwała się do mnie telefonicznie pani Anna, która przedstawiła się jako konsultant Alior Sync. Poinformowała mnie, że za dosłownie chwilę skontaktuje się ze mną mailowo w celu potwierdzenia danych i wstępnej weryfikacji wniosku – opowiada Mateusz Szczembara.
Z prywatnego adresu pani Anna poprosiła o podanie kolejnych danych i przelanie złotówki tytułem weryfikacji konta bankowego. Po przelaniu złotówki kontakt się urwał. Pan Mateusz kredytu nie otrzymał. Po kilku dniach dostał jednak harmonogram spłat zakupów ratalnych na 5000 zł.
- Zadzwoniłem do banku. Konsultantka nie chciała zdradzić czego dotyczy ta umowa. Powiedziała tylko, że jeżeli to jest 10 rat 0 procent, to na pewno jest to zakup jakiegoś sprzętu – mówi Mateusz Szczembara.
Ofiar oszustki jest więcej. Wśród nich 22-letnia pani Kinga. Młoda matka chciała pożyczyć zaledwie 2500 zł. Dziś ma do spłaty 5000 zł za sprzęt, którego nie dostała.
- Schemat jest identyczny. Przelew weryfikacyjny do banku Alior Sync i następnie przychodzi harmonogram ze spłatą kwoty rat. Zstałam perfidnie oszukana – mówi Kinga Dorosz.
Rzecznik banku zapewnił nas, że Anna Cholewińska pracownikiem banku nie jest. Jak to więc możliwe, że dane ze strony wypłynęły? Zdania są podzielone…
- Najbardziej prawdopodobne rozwiązanie tej zagadki jest takie, że nasz poszkodowany jednak nie wszedł na prawidłową stronę banku tylko na stronę, która była podobna do strony banku. Na pewno otrzymał maila nie z banku, tylko z jakiegoś innego adresu i został po prostu oszukany – mówi Przemysław Barbrich ze Związku Banków Polskich.
- Jeżeli tam pracuje ktoś nieuczciwy, to może przekazywać takie informacje – uważa Mateusz Szczembara.
- Mam nadzieję, że dojdą do oszusta przez adres wysyłki. Ktoś musiał odebrać ten sprzęt RTV. Pani sobie dom urządza kosztem mnie i pozostałych pokrzywdzonych osób – podsumowuje Kinga Dorosz.
PS. Internetowy bank Alior Sync jest częścią Alior Banku. Po tym jak zajęliśmy się sprawą, bank złożył do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, polegającego na wyłudzeniu kredytu na podstawie nieprawdziwych danych.
Reporterka: Irmina Brachacz