Komornik zlicytował naczepę widmo…

Rafał Skrzypczyński z Jędrzejowa kupił na licytacji komorniczej naczepę ciężarową. Kiedy pojechał odebrać ją z parkingu, okazało się że zniknęła. Pan Rafał ustalił, że dawny właściciel przyczepy sprzedał ją na długo przed licytacją, a komornik tego nie zauważył. Pan Rafał stracił prawie 10 tys. zł.

- Nie mam ani pieniędzy, ani naczepy. Szczerze mówiąc nie mam już nadziei na odbiór pieniędzy – mówi pan Rafał.

Mężczyzna od lat zajmuje się transportem. W maju 2012 roku kupił naczepę ciężarową za prawie 10 tysięcy złotych na licytacji publicznej dokonywanej przez komornika sądowego w Przemyślu.

- Wystarczyło mi, że widziałem ogłoszenie w internecie. Zawierzyłem komornikowi, jest to przecież osoba pełniąca poważną funkcję państwową – mówi pan Rafał.

Kilka dni po licytacji pan Rafał pojechał po naczepę pod wskazany przez komornika adres. Okazało się jednak, że naczepy tam nie ma. Nie było jej tam też w dniu licytacji. Po prostu, zniknęła.

- Pierwszą myślą było, że pomyliłem parkingi. Zadzwoniłem do komornika i okazało się, że byłem dokładnie pod wskazanym adresem. Naczepy nie było – wspomina pan Rafał.

- W tej sprawie wypowiedzieli się już rzecznicy, je nie mogę udzielać informacji dotyczących postępowania – powiadział Tomasz Klucznik, komornik sądowy przy Sądzie Rejonowym w Przemyślu.

Sprawą zniknięcia naczepy zajęła się Prokuratura Rejonowa w Sanoku. Okazało się, że naczepa została sprzedana na długo przed licytacją. Sprzedał ją Piotr C. - poprzedni właściciel. 

- Ja miałem dużo tych samochodów, kupowałem i sprzedawałem. Niektóre były zastawione w banku, niektóre nie były. Tu akurat była taka sytuacja, że nie wiedziałem, że ona jest jako zastaw bankowy pod coś tam – powiedział Piotr C., poprzedni właściciel przyczepy.

- Doszło do sytuacji, że komornik zajmując naczepę, zajął towar należący do osoby trzeciej. Stało się tak, ponieważ w Centralnej Ewidencji Pojazdów jako jej właściciel nadal figurował Piotr C. – mówi Agnieszka Latosińska, adwokat pana Rafała.

W maju 2013 roku Piotr C. został skazany. Za bezprawną sprzedaż naczepy sąd wymierzył mu karę 8 miesięcy więzienia w zawieszeniu. Nie nakazał mu jednak, aby zwrócił panu Rafałowi jego pieniądze. Nie zobowiązał do tego też komornika.

- Sąd stwierdził, że jest wykazane, że powód poniósł szkodę, natomiast sprawcą tej szkody nie jest komornik – informuje Małgorzata Raizer, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Przemyślu.

- W moim przekonaniu nie było to właściwe postępowanie komornika i w tym zakresie pokrzywdzony może złożyć do prokuratury zawiadomienie o niedopełnienie obowiązków przez funkcjonariusza publicznego, jakim jest komornik – mówi Janusz Ohar, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krośnie.

- Będę starał się walczyć dalej, nie chodzi tylko o pieniądze. Osoby na tak wysokich stanowiskach powinny brać odpowiedzialność za to, co robią – podsumowuje pan Rafał.

Reporterka: Alicja Piętak

apietak@polsat.com.pl