18 tys. zł długu przez byłego męża
Krystyna Wieczorek z Gdańska tonie w długach. Ma do zapłacenia około 18 tys. zł za prąd w mieszkaniu, które zajmował jej były mąż. Kobieta wyprowadziła się z dziećmi zanim powstało zadłużenie. Dlaczego więc musi płacić?
W 2009 roku 44-letnia Krystyna Wieczorek postanowiła wyprowadzić się od męża. Wynajęła mieszkanie i wraz z córkami odcięła się od mężczyzny.
- Próbowałam go naprowadzić na dobrą drogę, żeby oprzytomniał i wziął się za siebie, za pracę, nie pił, ale to nie skutkowało. W końcu wyprowadziłam ze względu na siebie i dzieci – opowiada pani Krystyna.
W listopadzie ubiegłego roku pani Krystyna dowiedziała się, że komornik ściąga od niej 200 zł z pensji.
- W mieszkaniu, w którym korzystano z energii elektrycznej, nie były regulowane opłaty. Zgodnie z dokumentacją ta pani była tam zameldowana wspólnie z mężem, zatem dostawca energii przyjął, że oboje korzystali z energii – informuje Tomasz Adamski, rzecznik Sądu Okręgowego w Gdańsku.
- My, jako komornicy, nie mamy wielkich możliwości. Na nas ogniskuje się niezadowolenie, to że pani jest w takiej sytuacji przez moje pismo. Ja to rozumiem, nie jestem z tego zadowolony, natomiast nie do końca mam inną możliwość działania – mówi komornik przy Sądzie Rejonowym Gdańsk-Północ.
- Mam dokumenty na to, że nie mieszkam tam. Jesteśmy po rozwodzie, ja wynajmuję inne mieszkanie. Dlaczego mam płacić? – pyta pani Krystyna,
Kobieta jest oburzona, że musi spłacać długi męża. Łącznie to około 18 tysięcy złotych. Pani Krystyna nic o tym nie wiedziała, bo mąż nie poinformował jej o sprawie w sądzie. Mężczyzna nie widzi nic złego w tym, że dług spłaci jego była żona.
- Pańska była żona musi za pana zapłacić prawie18 tysięcy złotych.
- No i dobrze – mówi były mąż.
- A dlaczego dobrze?
- Wyszła z domu, niech sobie płaci.
W mieszkaniu, w którym pani Krystyna jest zameldowana, cały czas mieszka jej były mąż. Zrozpaczonej kobiecie pozostała już tylko walka w sądzie.
- Będę robiła wszystko, żeby jednak zatrzymać tę egzekucję, żebym nie musiała spłacać tego zadłużenia. Nie wiem, czy mi się uda – podsumowuje pani Krystyna.*
* skrót materiału
Reporterka: Klaudia Szumielewicz